Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konsultacje społeczne w Katowicach. Czy tak powinna wyglądać dyskusja z mieszkańcami?

Paweł Wyszomirski
Strona www.opowiedzKatowice.pl
Strona www.opowiedzKatowice.pl
22 czerwca 2012 r. zakończyły się konsultacje społeczne “Strategii Promocji Katowic”. Według mnie czas już wyrazić sprzeciw dla procederu, który poza nazwą nie ma nic wspólnego z konsultacjami społecznymi. W dodatku pod hasłem “konsultacji” kryją się działania prowadzone tak nieudolnie, że w moim odczuciu mogą one tylko zniechęcać kolejnych mieszkańców do angażowania się w dyskusję o kształcie ich miasta.

13 czerwca przedstawiony został na na konferencji prasowej tzw. brief “Strategii Promocji Katowic”. Przedstawiciele konsorcjum, które opracowało ten dokument, zachęcali, aby od 14 do 22 czerwca mieszkańcy zgłaszali swoje uwagi do zaproponowanych pomysłów.

Rankiem 14 czerwca chciałem wypełnić formularz, który miał ułatwić przekazywanie swoich spostrzeżeń. Niestety okazało się, że w przeglądarce internetowej, której zazwyczaj używam zawiesza się od dziewiątego pytania. Ponieważ prowadzę portal internetowy to wiem, że czasem takie błędy są wynikiem nie dostosowaniem danej strony do przeglądarki. Sprawdziłem więc w dwóch innych. Formularz prawidłowo działał tylko w najbardziej popularnej w Polsce Mozilla Firefox, którą jednak używa zaledwie 30 proc. polskich internautów. W “konsultacjach” mógł wziąć udział zaledwie co trzeci zainteresowany mieszkaniec Katowic.

Jeszcze większe było moje zdziwienie, gdy po przesłaniu uwagi dotyczącej formularza na jedyny podany na stronie internetowej email, otrzymałem odpowiedź, że adresat jest na urlopie zdrowotnym do 24 czerwca. Tego samego dnia otrzymałem jeszcze dwa, sprzeczne ze sobą maile. Od informatyka, odpowiedzialnego za stronę, że problem został usunięty i teraz formularz działa we wszystkich przegladarkach oraz przedstawiciela jednego z partnerów konsorcjum, że problemu w ogóle nie było. Niedopatrzeniem zaś jest, że jedna z osób odpowiedzialnych “ustawiła na swojej skrzynce autorespondera”. Wieczorem zaś otrzymałem telefoniczne zaproszenie na spotkanie 18 czerwca, które miało być elementem “konsultacji”.

Kolejny raz wszedłem na stronę OpowiedzKatowice.pl, aby sprawdzić dokładne miejsce spotkania i okazało się, że nie ma tam o nim żadnej informacji. Do dziś zresztą na stronie nie ma podanych informacji, że “konsultacje” trwały od 14 do 22 czerwca. 24 czerwca cała strona wygląda dokładnie tak samo, jak dwa dni wcześniej i można nadal na niej zgłaszać swoje uwagi.

Uczestnicy spotkania 18 czerwca przy wejściu byli proszeni o podanie swoich danych osobowych, w tym adresu zamieszkania. Według polskiego prawa podawanie takich informacji wiąże się z koniecznością wyrażenia zgody na ich przetwarzanie. O taką zgodę żaden z uczestników nie został poproszony. Tak jak wcześniej mieliśmy do czynienia z błędami lub brakiem dopracowania poszczególnych elementów działań to w tym miejscu, w moim odczuciu, mamy już do czynienia z łamaniem zapisów Ustawy o ochronie danych osobowych.

Jest to szczególnie istotne, gdyż uczestnicy dopiero po godzinie prezentacji założeń strategii, dowiedzieli się, że spotkanie będzie nagrywane i muszą wypowiadać się pod własnym nazwiskiem z podaniem miasta zamieszkania. Wyklucza to np. z dyskusji urzędników, którzy może chcieliby zgłosić swoje uwagi, ale mogą się obawiać podania swoich personaliów. W Warszawie, gdzie od kilku lat prowadzi się konsultacje i często nagrywa spotkania, uczestnicy mają prawo do anonimowości. W protokołach ze spotkania tego rodzaju wypowiedzi sygnuje się opisem “Anonimowy uczestnik”. Nie szkodzi więc to jakości debaty, a pozwala zachować prywatność osobom, które pragną wyrazić swoją opinię, a z różnych przyczyn nie chcą sygnować jej nazwiskiem.

Przedstawiłem cały przebieg ostatniego etapu “konsultacji”, aby pokazać poziom przygotowania działań. “Konsultacje” trwały bowiem od początku pracy nad strategią, czyli od października 2011 r. Na stronie internetowej OpowiedzKatowice.pl jest do dziś formularz “Opowiedz swoje Katowice”, który umożliwia składanie pomysłów dotyczących promocji miasta, a twórcy do dziś zapewniają nas, że “wszystkie Wasze opinie przeczytamy, będą one jednym z najważniejszych źródeł pracy nad strategią promocji”. Formularz ten wypełniłem na początku 2012 r. i do dziś nie otrzymałem żadnej informacji zwrotnej, co stało się z moimi odpowiedziami.

Moim zdaniem nie te drobne niedoróbki powinny wywoływać sprzeciw wobec sposobu prowadzenia “konsultacji”, ale łamanie podstawowych zasad ich przygotowania. W wydanym w 2011 r. przez warszawski samorząd podręczniku “Tak konsultowaliśmy... Warszawa dzieli się dobrymi praktykami” w pierwszym rozdziale znajdujemy informację, że “przede wszystkim trzeba ustalić cel konsultacji. [...] Jeśli obawiamy się, że na konsultacje jest za późno, to ich nie róbmy, bo przyniosą odwrotny od zamierzonego skutek”.

Na prezentacji 18 czerwca pokazano, że celem “konsultacji” jest zebranie opinii mieszkańców o dokumencie i jego poprawa. Wydaje się to zgodne z warszawskimi zaleceniami, proszę jednak zwrócić uwagę na dwie rzeczy. W 2014 r. zostanie zaktualizowana “Strategia Rozwoju Miasta Katowice do 2020 r.” Od przynajmniej roku jest to informacja pewna, a wydatki planowane są w przyszłorocznym budżecie. Dlaczego więc na rok przed zmianą jednego z najważniejszych dokumentów planistycznych miasta, wydano 300 tys. złotych na przygotowanie planu promocji wizji Katowic, która za 12 miesięcy może być nie aktualna? Przypomina to sytuację, gdyby jakaś firma najpierw ustaliła sobie jak będzie reklamować swój napój, a dopiero później zaczęła się zastanawiać co w ogóle będzie produkować. Jak poczują się wszyscy zaangażowani w “konsultacje”, gdy dowiedzą się, że ich czas poświęcony był nadaremno?

Druga sprawa to właśnie wynik pomieszania logiki dokumentów. Według mnie to tutaj właśnie ma źródło, gejzer pomysłów w “Strategii promocji Katowic” dodawania przedrostka “kato-” do wszystkich akcji kluczowych dla wizerunku miasta. Niejako przy okazji, twórcy strategii opracowywali wizję rozwoju miasta, która pasowałaby do planowanego wizerunku “Centrum nowych form”. W moim odczuciu nie opracowali ani “strategii rozwoju miasta” ani “strategii promocji miasta”, a co najwyżej “system identyfikacji wizualnej”, czyli zasady umieszczania logo, opracowanego przez biuro Europejskiej Stolicy Kultury 2016.

Dokument taki jak “Strategia promocji miasta” jest produktem bardzo specjalistycznym. Brief, USP, target, claim - to słowa, które nie są znane osobom niezainteresowanym marketingiem. Jak więc mają one odnosić się do dokumentu naszpikowanym nimi? Debata o jego zapisach ograniczy się więc do dyskusji o logotypie i haśle. Tymczasem pozostałe zapisy są - w moim odczuciu - bardzo kontrowersyjne i wymagałyby dyskusji w gronie eksperckim. Twórcy strategii stwierdzili bowiem, że nie jest możliwe wypracowanie tzw. USP - Unique selling proposition dla Katowic, czyli jednej wyróżniającej cechy miasta. Zaproponowali trzy - dziedzictwo, metropolitalność, alternatywa. Dla porównania podam USP Krakowa z ich strategii promocji: “Kraków - miasto na piechotę”. USP ma z definicji być unikalną korzyścią, jaką klient nabywa wraz z zakupem produktu. Ja niestety z przekazu dziedzictwo-metropolitalność-alternatywa nie rozumiem nic, a z “miasta na piechotę” rozumiem wszystko.

Dlatego właśnie twierdzę, że strategia promocji miasta nie powinna podlegać konsultacjom społecznym, ale zwykłym badaniom marketingowym, jak strategia promocji Coca-Coli. Twórcy “Strategii promocji Katowic” przebadali ponad 3 tys. osób, aby dowiedzieć się jak mieszkańcy Polski postrzegają nasze miasto, ale - według podanych informacji - nie zrobili żadnego testu, aby dowiedzieć się czy proponowany wizerunek, zmieni ten obraz. Tak jak to robią producenci napojów przed wypuszczeniem nowego.

30 maja 2012 r. odbyło się wysłuchanie publiczne przez katowicką Radę Miasta dotyczące zmian w regulaminie konsultacji społecznych. W kwietniu powstał w magistracie zespół ds. konsultacji społecznych, który był chyba całkowicie wyłączony z “konsultacji strategii promocji”. Myślę, że to odpowiedni czas, aby upomnieć się o jakość prowadzonych w mieście konsultacji i rozmów z mieszkańcami. Określić nie tylko co i kiedy ma być konsultowane, ale i jak. Być może należy się skupić na konsultacjach projektów rodzinnych stref aktywności, a zrezygnować z rozmów o tak specjalistycznych dokumentach, jak strategia promocyjna? Być może należy skupić wszystkie konsultacje w jednym wydziale, a nie zlecać ich w ramach przetargów firmom i konsorcjom prywatnym? Być może należy przyjąć standard, że z mieszkańcami rozmawiamy o 18:00 i zmienić regulamin pracy urzędu, bo teraz popołudniowe konsultacje rodzą dodatkowe koszty w postaci nadgodzin?

Zachęcam do dyskusji, bo teraz na pewno można jeszcze wprowadzić zmiany do projektu uchwały dotyczących konsultacji społecznych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto