Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koleje Śląskie: Hitowe połączenie do Szczyrku, czyli autobusy jeżdżą puste tam i z powrotem

Jacek Drost
Największy ruch panuje w weekendy - mówi kierowca autobusu z Łodygowic do Szczyrku
Największy ruch panuje w weekendy - mówi kierowca autobusu z Łodygowic do Szczyrku Jacek Drost
Wtorek przed południem. Stacja kolejowa Łodygowice Dolne. Niebawem ma się tu pojawić pociąg Kolei Śląskich z uruchomionym od stycznia połączeniem autobusowym do Szczyrku Salmopolu. Koleje reklamują to połączenie jako hit tegorocznego sezonu zimowego - ma ułatwić narciarzom z aglomeracji śląskiej dotarcie do narciarskiej miejscowości. Postanowiliśmy sprawdzić jak funkcjonuje. Wyglądało to tak: dochodzi godz. 11.00. Obskurny dworzec kolejowy zamknięty jest na cztery spusty. Pogoda paskudna - pada śnieg, zacina wiatrem, mróz skrzypi pod butami. Troje ludzi przestępuje z nogi na nogę czekając na pociąg.

- Z tego co widziałem to bardzo mało osób korzysta z tego połączenia. Moim zdaniem jest kiepsko wypromowane - mówi student Wojciech Kania, który czeka na pociąg do Sosnowca.
Sprzedawczyni z pobliskiego sklepu, w którym można kupić bilety m.in. na to połączenie przyznaje, że faktycznie pasażerów nie jest zbyt wielu.

Do godz. 11.00, kiedy to według rozkładu jazdy będzie moż-na odjechać z Łodygowic do Szczyrku, został kwadrans. Na placyku obok dworca, gdzie powinien czekać podstawiony autobus do Szczyrku nie ma żywe-go ducha. Pięć minut później na stację przyjeżdża pociąg z Katowic. Wysiadają ledwie trzy oso-by. To miejscowi, więc busikiem na Salmopol nie są zainteresowani. Jakieś pięć minut przed godz. 11.00 zjawia się wreszcie autobus. Przyjechały nim dwie osoby - kierowca i konduktor.

- Największy ruch jest w weekendy, w środku tygodnia z pasażerami różnie bywa. W ferie pewnie będzie więcej turystów - mówi kierowca autobusu, któ-ry stoi na placyku około 15 minut, po czym o godz. 11.07 odjeżdża pusty w stronę Szczyrku Salmopolu. Takich kursów jest od poniedziałku do soboty 24 (w jedną i drugą stronę) w ciągu dnia, w niedzielę - 20. Czy mają sens?
Maciej Zaremba, rzecznik Kolei Śląskich mówi, że tygodniowo przewożą około 300 pasażerów. - Ale z naszych prognoz wynika, że w czasie ferii ta liczba się podwoi, a nawet potroi - mówi Zaremba.

Nasza redakcyjna koleżanka Wioletta Niziołek, która w miniony piątek postanowiła skorzystać z "hitowego połączenia" zwraca uwagę na jeszcze jeden problem.
- W piątek wybrałam się na snowboard do Szczyrku. Z Katowic pociąg wyjechał opóźniony o jakieś 30 minut. Do Łodygowic dotarł po godz. 20.00, także opóźniony . Jakież był moje zdziwienie, kiedy okazało się, że na podróżnych nie czaka żaden autobus, bo kierowca odjechał zgodnie ze swoim planem, nie czekając na przyjazd pociągu - opowiada Niziołek, która do Szczyrku dostała późnym wieczorem tylko dzięki uprzejmości przypadkowych ludzi.

Zaremba twierdzi, że taka sytuacja to incydent.
-To kuriozalna sytuacja, bo kierownik pociągu i kierowca autobusu mają ze sobą łączność telefoniczną. Zobowiązani są do tego, żeby informować się o ewentualnych opóźnieniach. Będziemy wyjaśniać tą sytuację - zapewnia Zaremba.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto