Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koleje Śląskie pojadą do Krakowa - obiecuje marszałek Matusiewicz

Michał Wroński
Arkadiusz Gola
Nadal nie ma porozumienia między marszałkami województw śląskiego i małopolskiego w sprawie finansowania tzw. kolejowych połączeń stykowych. Ale ma być.

Do tego, że pokonanie pociągiem 75 kilometrów dzielących Katowice od Krakowa zajmuje przeszło 2 godziny zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Na myśl o tym jednak, że w Jaworznie Szczakowej trzeba by wysiąść z pociągu i przespacerować się do Balina - pierwszej, leżącej na tej trasie stacji w Małopolsce - by stamtąd kontynuować podróż można się tylko znacząco postukać w czoło. A tak niestety może być.

Równie dobrze można by między Katowicami a Krakowem w ogóle zwinąć tory i odać cały rynek przewozów na tej trasie busiarzom.

Tyle tylko, że taki scenariusz wcale nie jest taki abstrakcyjny. Nadal bowiem nie ma porozumienia między marszałkami obu województw w sprawie finansowania tzw. połączeń stykowych. Oficjalnego porozumienia nie podpisano zresztą również z samorządami województwa opolskiego, łódzkiego i świętokrzyskiego, co oznacza, że przesiadki mogą grozić pasażerom zmierzającym z naszego regionu do Strzelec Opolskich, Kędzierzyna Koźla, Oświęcimia, Kęt, Radomska, czy Koniecpola. Mimo to marszałek Adam Matusiewicz zapewnia, że podróżnych nie spotka kolejny "czarny grudzień" podobny do tego z roku 2008 i 2010 (będziemy trzymać za słowo).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto