Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Klientów mysłowickiego Kauflanda spotyka podczas zakupów niecodzienna niespodzianka...

Marcin Zasada
Ilona Banach żartuje, że elektrowstrząsy to bodziec do zakupów.
Ilona Banach żartuje, że elektrowstrząsy to bodziec do zakupów.
W Mysłowickim Kauflandzie wózki na zakupy „kopią” klientów. Zjawiska nie potrafią wyjaśnić ani dyrektorzy marketu, ani kierownictwo firmy. W sklepie co jakiś czas słychać za to donośne: Ałaaa!.

W Mysłowickim Kauflandzie wózki na zakupy „kopią” klientów. Zjawiska nie potrafią wyjaśnić ani dyrektorzy marketu, ani kierownictwo firmy. W sklepie co jakiś czas słychać za to donośne: Ałaaa!. I nie jest to ukryta kamera, ani Archiwum X.

– Na początku myślałam, że to sweter mi się naelektryzował – mówi Maria Chlebowska, mieszkanka
Mysłowic. – Ze swetrem było jednak wszystko w porządku, a winowajcą był wózek. Raz kopnęło mnie tak mocno, że prawie rozsypałam zakupy. Nie było to przyjemne.

– Mieszkam naprzeciwko Kauflanda. Robię w nim zakupy nawet trzy, cztery razy dziennie. Kiedy prowadzę wózek, co jakiś czas czuję na ręce iskrę przeskakująca z jego konstrukcji. Uczucie to przypomina trochę lekkie kopnięcie prądem. Początkowo obsługa sklepu twierdziła, że to wina ubrania. Okazało się jednak, że to wózki są wadliwe. Codziennie w sklepie słychać głosy innych klientów, których też zaskakuje ta sytuacja. To chyba taki bodziec do zakupów – żartuje mysłowiczanka Ilona Banach.

Reporterzy DZ postanowili na własnej skórze sprawdzić działanie „kopiących wózków”. Pierwsza prosta
– spokój. Zakręt i... na mojej ręce ląduje pierwsza, na razie mała iskra, a za nią druga. Po kilkunastu sekundach wózek kopie znacznie solidniej. Tuż przed kasą jeszcze jedno kopnięcie. Mam dość! Koleżanka też próbuje i efekt jest podobny.

Obsługa sklepu nie jest zaskoczona naszą skargą. Nie jest to pierwsza taka interwencja.

– Co jakiś czas mamy skargi na wózki. A przecież są one nowe. Dlaczego kopią klientów? Nie potrafimy wyjaśnić tego zjawiska. Dywany też się przecież elektryzują – powiedział nam jeden z pracowników Kauflanda.

Marcin Knapek, rzecznik sieci Kaufland przyznaje, że cała sprawa jest dość tajemnicza i spotyka się z nią po raz pierwszy.

– Od pięciu lat, czyli od czasu, kiedy pierwsze markety Kaufland pojawiły się w Polsce, nie widziałem czegoś podobnego. Przecież wózki używane w Mysłowicach są identyczne, jak te w naszych innych sklepach – mówi Knapek. – Rozumiemy jednak, że taka sytuacja może powodować dyskomfort wśród klientów robiących u nas zakupy, dlatego już w najbliższych dniach wymienimy koła wózków. Ich producent zapewnił nas, że wymiana wyeliminuje defekt. Mam nadzieję, zakupy staną się dzięki temu bardziej komfortowe.


Prąd dźwignią handlu

Dlaczego w Kauflandzie wózki kopią klientów? To skomplikowana strategia marketingowa. Promocje ściągają ludzi do sklepu, a elektrowstrząsy mają za zadanie utrzymać ich na zakupach jak najdłużej. Wiadomo bowiem, że silny impuls elektryczny pobudza do działania. Przy kasie jeszcze jeden impuls – żeby szybko zapomnieć o rachunku. Wózki pod napięciem – to lepsze niż kolorowa wkładka
reklamowa w lokalnej gazecie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto