Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kierowcy wciąż nie mogą się pogodzić z mandatami

Redakcja MM
Redakcja MM
Mowa o tych, którzy zostali ukarani podczas ostatniej imprezy na ...
Mowa o tych, którzy zostali ukarani podczas ostatniej imprezy na ... Czytelniczka
Mowa o tych, którzy zostali ukarani podczas ostatniej imprezy na Wałach Chrobrego.

Andrzej Kus
[email protected]

160 mandatów wystawili strażnicy miejscy w okolicach Wałów Chrobrego podczas kiermaszu „Pamiętajcie o ogrodach”. Byłoby ich znacznie więcej, gdyby nie fakt, że nie mieli możliwości stałego kontrolowania tego miejsca. Samochody stały wszędzie: na trawnikach, chodnikach, w Parku Żeromskiego.

Od poniedziałku, zaraz po imprezie kierowcy, którzy otrzymali mandaty słali do Straży Miejskiej skargi i zażalenia. Nasi Czytelnicy natomiast przysyłają do nas maile solidaryzujące się z „pokrzywdzonymi” kierowcami łamiącymi przepisy.

– Nasunęła mi się pewna refleksja. Problem z parkowaniem jest i będzie jeszcze większy – napisała do nas Daria Ościk. – Jeżdżę dużo po mieście samochodem i muszę się równie często zatrzymywać. Mam taką pracę. Obserwuję, że miejsc parkingowych nie przybywa, a pojazdów niestety tak. Bardzo często ustawiane są znaki zakazu tam, gdzie do niedawna ich jeszcze nie było. Nawet raz zapłaciłam mandat za niewłaściwe parkowanie, gdyż właśnie nagle i niespodziewanie zakaz pojawił się w miejscu, w którym do niedawna go nie było. Moja wina – powinnam być uważniejsza. Oczywiście tuż po ustawieniu takiego znaku straż miejska staje za rogiem i nakłada blokady. Trwa to kilka dni aż parkujący zapamiętają raz na zawsze, płacąc mandaty, że już tak nie można. Ale znak stoi nadal a kierowcy parkują, gdyż nie mają po prostu gdzie tego zrobić.  Zwłaszcza, że nieopodal jest przychodnia. Straż pewnie dybie na łamiących przepisy w innym miejscu.

Czytelniczka zgadza się, że są również i kierowcy, którzy bez większego powodu tarasują wszystkim przejścia. Za wszelką cenę chcą podjechać pod same drzwi mieszkania, hipermarketu czy innych budynków.

– Miasto ma ogromne wpływy pieniędzy ze strefy i mandatów. Powstają gdzieniegdzie wybrukowane niewielkie parkingi, ale jest ich zdecydowanie za mało. Często zrobione są pod fatalnym kątem, prostopadle i zamiast 10 aut zaparkuje tylko 8. A wiadomo, że łatwiej stanąć, gdy wjazd jest pod skosem. I kierowcy swoją drogą też mogliby stawać ciut ciaśniej – kontynuuje.

Ilustracją dla problemu, jest według niej zdjęcie, które publikujemy.

– Trudno tę trawiastą przestrzeń przy ulicy nazwać trawnikiem. Służy raczej za toaletę dla piesków - niewykoszony skrawek ziemi z trawą. Wedle mnie właśnie
tu powinno się utworzyć zatoczki do parkowania. Gdzieś przecież auta muszą stawać i raczej się tego nie uniknie. Nie wierzę w poprawę komunikacji miejskiej. Przez rok nie miałam samochodu i wiem doskonale, jakim koszmarem jest przemieszczanie się po Szczecinie korzystając z tramwajów i autobusów. Co mi doskwierało? Między innymi zbyt duże odległości między przystankami, by przesiadać się płynnie. Nie dziwmy się, że mieszkańcy przesiadają się do swoich aut. Stąd też, między innymi, ich wzrastająca liczba.



Podczas kiermaszu „Pamiętajcie o ogrodach” kierowcy dostali 160 mandatów, bo parkowali gdzie popadnie, także na trawnikach.  Nasza Czytelniczka nazwała  tę przestrzeń  toaletami dla piesków.


Zmień swoje drogowe miasto


Czekamy na Wasze interwencje!

Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto