Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kierowcy przyjeżdzający na Nikiszowiec parkują i jeżdżą samochodami mimo zakazów. Wkrótce na pl. Wyzwolenia pojawią się pierwsze bariery

Patryk Osadnik
Patryk Osadnik
Na Nikiszowcu znakami zakazu zatrzymywania się i ruchu nikt się nie przejmuje. Kierowcy parkują w najlepsze, łamiąc przepisy; Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE >>>
Na Nikiszowcu znakami zakazu zatrzymywania się i ruchu nikt się nie przejmuje. Kierowcy parkują w najlepsze, łamiąc przepisy; Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE >>>Patryk Osadnik
Uznawany za rynek Nikiszowca, pl. Wyzwolenia pomimo zakazów jest oblegany przez kierowców. W weekendy dochodzi do sytuacji, kiedy autobusy komunikacji miejskiej nie mogą przecisnąć się ul. Krawczyka. - Problem narasta i musimy znaleźć rozwiązanie, które pozwoli nam odpowiednio wydzielić przestrzeń dla samochodów - mówi radny Jarosław Makowski. Wkrótce na pl. Wyzwolenia staną pierwsze przeszkody dla kierowców.

Niedzielne przedpołudnie 23 maja na Nikiszowcu. Cafe Byfyj jest jak zawsze oblegany. Na zewnątrz w podcieniach wszystkie stoliki są zajęte, więc obsługa dostawia dla nas dodatkowe dwa leżaki przy oknie od ul. Krawczyka. Zamawiamy herbatę, jajecznicę i deser.

Obserwujemy, jak u zbiegu ul. Krawczyka, Janowskiej i pl. Wyzwolenia zatrzymują się kolejne samochody. Jest ich pięć, za chwilę osiem. Zaparkować próbują kolejni kierowcy. - Przepraszam, ale tędy jeżdżą autobusy. Blokuje pan drogę - zwracam uwagę raz, drugi i trzeci. O tym, że obok stoi znak znak B-36, czyli zakaz zatrzymywania się, nazywany popularnie zakazem parkowania, nawet nie wspominam.

Inni mistrzowie kierownicy przejeżdżają bez skrupułów przez pl. Wyzwolenia, choć ze wszystkich stron jest on obwarowany znakami B-1, oznaczającymi zakaz ruchu w obu kierunkach. Zdarzają się i tacy, jak kierowca czarnego BMW serii siódmej, którzy w tym miejscu parkują.

Siedem zgłoszeń o nielegalnym parkowaniu w ramach akcji "Wyzwanie Parkowanie"

4 maja Urząd Miasta Katowice w ramach akcji "Wyzwanie Parkowanie" uruchomił stronę internetową, za pośrednictwem której można zgłaszać przykłady nieprawidłowego parkowania w mieście. Od tego czasu wpłynęło dziesięć zgłoszeń z Nikiszowca. Siedem dotyczy wspomnianego zbiegu ul. Krawczyka, Janowskiej i pl. Wolności.

Co zgłaszają internauci?

  • "Dzień jak co dzień na Nikiszu. Nie da się normalnie przejść przez plac, bo jest w połowie zastawiony przez samochody. Bardzo proszę o pilną interwencję w tej sprawie"
  • "Codzienne łamanie zakazu zatrzymywania i postoju oraz łamanie zakazu jazdy przez rynek, co utrudnia przejazd autobusów. Kierowcy często jadą niebezpiecznie szybko, jakby świadomi zakazu chcieli przejechać jak najszybciej"
  • "Zastawiony cały pl. Wyzwolenia. Proszę o interwencję"
  • "Notoryczne parkowanie na zakazie. Ludzie parkują byle jak, byle na szybko i w ten sposób często blokują drogę przejazdu dla autobusów"

- Problem jest nam znany - przyznaje Jacek Pytel, rzecznik Straży Miejskiej w Katowicach. - Staramy się reagować na wszystkie zgłoszenia mieszkańców - dodaje.

Donice z kwiatami jako bariera dla samochodów

Pierwsze kroki w celu uregulowania patologii związanych z parkowaniem na Nikiszowcu zostały już podjęte. Są to chociażby wspomniane znaki zakazu zatrzymywania się i zakazu ruchu w obydwu kierunkach, których jeszcze kilka lat temu nie było. Niestety nie wszyscy się do nich stosują.

- Przy pl. Krawczyka wkrótce pojawią się donice z zielenią, które będą pełniły funkcję zapory, aby samochody nie parkowały wprost pod drzwiami mieszkańców - zapowiada Jarosław Makowski, radny oraz mieszkaniec Nikiszowca. - Jeśli w tym miejscu to rozwiązanie się sprawdzi, wówczas będziemy stosować je także w innych newralgicznych punktach - dodaje.

Przyznaje jednak, że natłok samochodów to nie tylko problem pl. Wyzwolenia, ale całego zabytkowego osiedla, które jest zastawione samochodami należącymi nie tylko do turystów, ale także do samych mieszkańców.

- Sęk w tym, że musimy uwzględnić potrzeby wszystkich: mieszkańców, turystów, przedsiębiorców. Wśród mieszkańców narasta frustracja, ponieważ wiele osób nie rozumie, że Nikiszowiec to nie skansen. Jeszcze kilka lat temu nikt nie spodziewał się, że będą tutaj przyjeżdżały takie tłumy - ocenia radny.

Turyści są przyzwyczajeni do tego, że gdyby tylko mogli, zaparkowaliby przy samym stoliku w Śląskiej Prohibicji lub przy schodach do kościoła św. Anny. Z kolei przedsiębiorcy muszą uważać, aby nie stracić gości.

- Problem narasta i musimy znaleźć rozwiązanie, które pozwoli nam odpowiednio wydzielić przestrzeń dla samochodów oraz ludzi, biorąc pod uwagę interesy wszystkich stron - podkreśla Makowski w rozmowie z DZ.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto