Końcówka sierpnia nie rozpieszcza nas, jeśli chodzi o pogodę. Za oknem wciąż pada. Jest mokro, brzydko i zimno. Właściciele domów jednorodzinnych albo mieszkań z własnym kotłem gazowym albo ogrzewaniem węglowym mogą zafundować sobie ciepłe wieczory i noce kiedy chcą. Ci mieszkający w blokach z ogrzewaniem sieciowym muszą czekać. Na co? Głównie na decyzje zarządcy nieruchomości czyli na przykład spółdzielni mieszkaniowej. To bowiem spółdzielnia określa w umowie z dostawcą ciepła, od jakiej temperatury powietrza na zewnątrz ciepło zaczyna być dostarczane do budynków.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA
Katowicka Spółdzielnia Mieszkaniowa zarządza 346 budynkami wielorodzinnymi, które są zgrupowane na 17 osiedlach mieszkaniowych, usytuowanych na terenie Katowic w różnych dzielnicach. W ubiegłym roku, wrzesień był wyjątkowo ładny, dlatego dopiero pod koniec miesiąca, kaloryfery były ciepłe.
- Zwykle rozpoczęcie sezonu grzewczego następuje na początku września. Jednak by ciepło popłynęło do kaloryferów, muszą być spełnione pewne warunki. To znaczy musi być długoterminowy spadek temperatury - tłumaczy Anna Duch, rzeczniczka prasowa Katowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
- Prognozy pogody przewidują jednak wzrost temperatury w kolejnych dniach, także na razie nie ma mowy o spadku - dodaje rzeczniczka.
W 2019 i w 2020 roku dostawy ciepła rozpoczynały się dopiero pod koniec września. Jak będzie w tym roku? Na razie pozostaje ciepły koc i kubek gorącej herbaty.
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?