Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katowice: To policjant ujawnił tragedię dziewczynek z ul.Krzywej

Monika Chruścińska, Aldona Minorczyk-Cichy
Katowice, Krzywa 5. Tu nikt niczego nie słyszał i nie widział
Katowice, Krzywa 5. Tu nikt niczego nie słyszał i nie widział Arkadiusz Ławrywianiec
Takiego to tylko zabić - powiedział nam wczoraj jeden z sąsiadów 41-latka z ul. Krzywej 5 w Katowicach, który został zatrzymany przez policję za kazirodczą zbrodnię. Trwała 9 lat!

Od wczoraj opinia o 41-latku przy Krzywej kompletnie się zmieniła. Dotąd nikt nic do niego nie miał. Kłaniał się sąsiadom, nie wszczynał awantur, nigdy nie szwendał się pijany po korytarzu. Nikt nie podejrzewał, że za zamkniętymi drzwiami mieszkania na parterze, mężczyzna przez dziewięć lat życie najpierw pasierbicy, potem także własnej córki zamieniał w prawdziwe piekło. Bo jak inaczej nazwać gwałt na dzieciach?

- To taka specyficzna kamienica, poza sąsiadami z dołu jestem tu najdłużej mieszkającym lokatorem - wyjaśnia sąsiad. Przy Krzywej mieszka sześć lat. O zwyrodniałych poczynaniach 41-latka dowiedział się, kiedy dziennikarze zapukali do jego drzwi.

- Mijamy się na korytarzu, kłaniamy i tyle - nikt o sobie niczego więcej nie wie - tłumaczy. Ale przypomina sobie jednak, że blisko dwa lata temu policja już raz pytała go o sąsiada-zwyrodnialca. - Wtedy, z tego, co pamiętam, chodziło o to, czy dziewczynki nie są czasem bite, ale zeznałem, że nic nie wiem. Nigdy nie słyszałem awantur, nie widziałem też, żeby chodziły posiniaczone. Wręcz przeciwnie - były dość zadbane, zawsze przyzwoicie ubrane - opowiada sąsiad.

W mieszkaniu pana Michała z drugiego piętra matka i dziewczynki bywały kilkakrotnie nawet na kawie. - Ostatnimi czasy jednak rzadziej przychodziły. Wyglądało to tak, jakby sąsiad nie życzył sobie, żeby nas odwiedzały - mówi. Jak twierdzi, dziewczyny były dość skryte. O tym, co dzieje się za drzwiami sąsiadów, nie miał pojęcia. - Przecież moja kobieta też była u nich w gościnie. Nigdy bym nie pomyślał, że tam takie rzeczy się dzieją - kręci z niedowierzaniem głową.

Przez lata ani matka dzieci, ani żadne z pięciorga rodzeństwa pokrzywdzonych dziewczynek nie powiadomili o tej zbrodni policji. Ze strachu? Twierdzą, że byli terroryzowani groźbami śmierci i bicia. Jak długo można się bać?

W 2002 roku zaczęła się gehenna pasierbicy. Miała wtedy 11 lat. Została zgwałcona po raz pierwszy. Potem ojczym gwałcił ją przez lata. Nawet kiedy już była dorosła. W końcu dopuścił się kazirodztwa - zgwałcił własną córkę. Zaczęło się w 2006 roku. Dziewczynka miała wtedy - tak jak jej siostra - zaledwie 11 lat.

Seks z dziećmi nie wystarczył. Jednym z dowodów, jakie ma policja, jest film pornograficzny. Prawie 90-minutowy. Utrwalił na nim swoje stosunki z jedną z dziewczynek.

Nieoficjalnie wiadomo, że ich matka wiedziała o tym, co działo się w jej domu i akceptowała to. Podobno powodował nią strach. Jednak zmieniła zdanie. Doniosła o zbrodni. Dlaczego dopiero teraz?

Policja przyznała wczoraj, że już trzy lata temu została powiadomiona o tym, iż w rodzinie 41-latka może dochodzić do molestowania seksualnego. Funkcjonariuszy zaalarmowała wtedy szkoła. Postępowanie jednak zostało umorzone, bo zastraszeni członkowie rodziny nie potwierdzili podejrzeń. - Teraz umorzone wówczas postępowanie zostało wznowione - przyznał Jacek Pytel z katowickiej policji.

Oprawca trafił za kratki. Sąd aresztował go na trzy miesiące. Ciąży na mim sześć zarzutów dotyczących gwałtów, prezentowania nieletnim treści pornograficznych oraz stosowania przemocy i gróźb. Może za to posiedzieć w więzieniu 12 lat. O trzy lata dłużej niż trwało piekło, które zgotował dzieciom w swoim domu.

Kazirodcza zbrodnia Fritzla

Austriak Josef Fritzl przez 24 lata więził i gwałcił własną córkę.

Sprawa wyszła na jaw w 2008 r., gdy 42-letnia Elisabeth Fritzl złożyła zeznania na policji. W marcu 2009 r. sąd uznał 73-letniego Fritzla za winnego m.in. wielokrotnych gwałtów, czynów kazirodczych i pedofilskich na córce. Skazał go na dożywotnie pozbawienie wolności.

Kobieta zawsze wie, że jej dzieciom dzieje się krzywda

Rozmowa z dr Danutą Rode, psychologiem z Uniwersytetu Śląskiego

Czy to możliwe, że przez 6 lat matka nie zauważa, że jej partner gwałci dzieci?
Kobieta zawsze wie, że jej dzieciom dzieje się krzywda. Molestowanie seksualne to wiele sygnałów, tak fizycznych jak i psychicznych. Nie można takich zmian nie zauważyć.

Dlaczego kobiety udają, że nic się nie dzieje?
Powodów jest kilka. Pierwszy z nich to ekonomiczno-bytowy. Kobieta czuje się uzależniona finansowo, boi się rozpadu rodziny. Kolejny powód to syndrom ofiary. Może matka tych dziewczynek sama doświadczała przemocy.

Można tak upodlić kobietę, żeby pozwalała przez lata gwałcić córki?
Tak. Poza tym tam musiało pojawić się poczucie bezsilności i bezradności.

A gwałciciel? Czy on rozumie, że krzywdzi, żałuje?
Prowadziłam badania nad sprawcami przemocy domowej. Nie spotkałam się z osobą, która czułaby skruchę. Motywy były różne, ale wszystkich łączyło jedno - brak odpowiedzialności za czyny i poczucia wstydu. Te osoby nie dopuszczały do świadomości, że kogoś krzywdzą. Utrzymywały, że to one są ofiarami splotu różnych okoliczności.

Czy w tym przypadku coś usprawiedliwia matkę?
Nie. To ona była odpowiedzialna za dzieci. Mamy wiele miejsc, do których można pójść po pomoc. System działa tak, że sprawca przemocy jest natychmiast oddzielany od ofiar. W tym przypadku matka nie reagowała nawet wtedy, gdy policję zaalarmowała szkoła.

W końcu jednak to matka powiadomiła policję. Co mogło się stać?
Musiało wydarzyć się coś, co sprawiło, że w końcu się odważyła, przełamała. Może uznała, że zagrożone jest życie dzieci.

Czy, Twoim zdaniem, w przypadku zwyrodnialca z Krzywej zawiodły służby pomocy rodzinie?

Czytaj także: Metropolia Silesia? A cóż to takiego? - pytają mieszkańcy woj. śląskiego

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Katowice: To policjant ujawnił tragedię dziewczynek z ul.Krzywej - śląskie Nasze Miasto

Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto