Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katowice. Strefa płatnego parkowania. 1 grudnia dzień grozy dla mieszkańców. Czarne folie zostaną ściągnięte?

Marcin Śliwa
Marcin Śliwa
Magdalena Grabowska
Magdalena Grabowska
Mieszkańcy Katowic są bardzo sceptycznie nastawieni do zmian w związku ze strefą płatnego parkowania.
Mieszkańcy Katowic są bardzo sceptycznie nastawieni do zmian w związku ze strefą płatnego parkowania. Lucyna Nenow / Polska Press
KATOWICE. Parkomaty rozrosły się jak grzyby po deszczu. Ci, którzy zostawiają w centrum swój samochód i widzą zafoliowany czarną taśmą słup, mogą jeszcze odetchnąć z ulgą - jest nieczynny i nie trzeba pobierać biletu. To się jednak niebawem zmieni. 1 grudnia zaczną obowiązywać zmiany dotyczące parkowania w centrum Katowic, czyli plany dotyczące rozszerzenia strefy płatnego parkowania staną się faktem. Dla mieszkańców Katowic zostały przygotowane "preferencyjne rozwiązania dla mieszkańców". Nie wygląda jednak na to, żeby pałali do nich entuzjazmem.

Zobacz zdjęcia - kliknij TUTAJ!

Strefa płatnego parkowania. 1 grudnia dzień grozy. Czarne folie zostaną ściągnięte?

Jak zapowiada Urząd Miasta, oznacza to, że powstanie Strefa A (niebieska) w ścisłym centrum miasta oraz Strefa B (zielona) na obrzeżach centrum oraz wprowadzenie korzystnych dla mieszkańców abonamentów. W praktyce trzeba będzie płacić za pozostawiony samochód nawet na obrzeżach miasta.

Mieszkańcy Katowic nie kryją oburzenia, ponieważ o ile "kasowanie" przyjezdnych można jeszcze zrozumieć, o tyle pobieranie opłat bezpośrednio od katowiczan już mniej, szczególnie tych, którzy mieszkają poza strefą lub na granicy dwóch stref. Przykładowo sytuacja bardzo niepokoi mieszkańców Osiedla Paderewskiego.

- Tak się składa, że osiedle wg mapki jest wyraźnie podzielone. Część mieszkańców np. ul. Granicznej znajduje się w strefie płatnego parkowania a część już jest poza strefą. Dotyczy to również ulic Sikorskiego, Krasińskiego i jeszcze kilku - przyznaje jedna z rozgoryczonych mieszkanek na facebookowej grupie. - Jestem poirytowana tym faktem, że ja zameldowana jestem akurat pechowo przy ul. Granicznej 49 i ta część jest akurat poza strefą, nie wkurzyłabym się gdyby nie to, że abonament dla mieszkańców stref płatnego parkowania to kwoty 10 zł/ m-c, 20zl/ 3 m-ce, 50 zł/ pół roku, natomiast abonament dla mieszkańców spoza strefy to już 200zł/ m-c, 500zł/ 3 m-ce i 1000zl/pół roku. Dla mnie to jakaś dyskryminacja, której nie potrafię ogarnąć. Ja 200 zł, a sąsiad 10zl na miesiąc. To niedorzeczne - dodaje.

Rada Dzielnicy nr 4 Osiedle Paderewskiego-Muchowiec rozkłada ręce. - Walczymy o poprawę tego faktu już od 2021 roku. Bezskutecznie. Dzisiaj jest już za późno i system zostanie wprowadzony - wyjaśniają przedstawiciele rady.

Preferencyjne rozwiązania dla mieszkańców Katowic

Urząd Miasta Katowice zapowiada w swoim komunikacie, że od 1 grudnia zostaną wprowadzone "preferencyjne rozwiązania przeznaczone dla mieszkańców Katowic".

- Stawka dla Strefy B (zielonej) wyniesie 10 zł miesięcznie lub 25 zł kwartalnie. Stawka dla Strefy A (niebieskiej) wyniesie 20 zł miesięcznie lub 50 zł kwartalnie. Kolejna ważna zmiana dotyczy miejsc, w których posiadacz Parkingowej Karty Mieszkańca może zostawiać swój pojazd. Dziś są to tylko dwie wskazane ulice. Natomiast od 1 grudnia posiadacz Parkingowej Karty Mieszkańca (wydanej dla Strefy A) będzie mógł parkować pojazd w całej Strefie A oraz Strefie B. Z kolei posiadacz Parkingowej Karty Mieszkańca (wydanej dla Strefy B) będzie mógł parkować pojazd w całej Strefie B - wyjaśnia Urząd Miasta.

Ci spoza strefy mają mniej szczęścia, ale jak zaznacza katowicki magistrat "warto podkreślić, że tego typu rozwiązania są rzadko spotykane w naszym kraju", a ich celem jest "preferencyjne traktowanie osób, które w Katowicach mieszkają i odprowadzają tu swoje podatki".

- Koszt takiego miesięcznego abonamentu wynosi 300 zł w Strefie A oraz 200 zł w Strefie B. Natomiast osoby spoza Katowic chcące parkować w strefie codziennie przez 8 godzin musiałyby zapłacić ponad 1200 zł w Strefie A i blisko 700 zł w Strefie B. Wszystkie opisywane zmiany nie będą obowiązywać na terenach prywatnych, obszarach należących do wspólnot mieszkaniowych lub spółdzielni, które mogą prowadzić własną politykę parkingową - czytamy komunikat magistratu.

Katowice zadbały jednak o to, żeby przyjezdni nie zabierali mieszkańcom, którzy płacą abonamenty, miejsca. Na ulicach Katowic będzie można znak zakazu B35 „zakaz postoju", z umieszczoną pod nim tabliczką ze stosowną informacją: nie dotyczy określonej części drogi wyłącznie pojazdów posiadaczy Parkingowej Karty Mieszkańca.

- Oznacza to, że uprawnieni do postoju w tym miejscu będą wyłącznie mieszkańcy posiadający Parkingową Kartę Mieszkańca. W związku z dostosowaniem oznakowania do obowiązujących przepisów część miejsc parkingowych zlokalizowanych w centrum Katowic trzeba było zlikwidować. Ustawienie tych znaków ma pomóc w znalezieniu wolnych miejsc postojowych dla pojazdów mieszkańcom strefy – wyjaśnia Bogusław Lowak, naczelnik wydziału transportu.

Katowicki magistrat zadbał także o przedsiębiorców, którzy na terenie strefy płatnego parkowania prowadzą swoją działalność gospodarczą. Będą mogli wykupić Parkingową Kartę Przedsiębiorcy, której koszt wynosi jedynie 700 zł miesięcznie. Mimo to, właściciele lokali przekonują, że nie przetrwają zmian w polityce parkingowej miasta. Restauratorzy z ul. Plebiscytowej na przykład gotowi są płacić ponad 350 proc. więcej niż dotychczas za "kopertę" dla swoich gości, jednak chcieliby, aby obowiązywała w godzinach otwarcia restauracji. Przekonują, że bez możliwości zaparkowania samochodu, goście przestaną przyjeżdżać i apelują do władz miasta o uelastycznienie oferty kopert. Wysłali petycję do prezydenta, którą podpisało około 15 innych restauratorów z tego rejonu.

- Nie stać nas w tej chwili, bo cena jest podniesiona z 400 złotych do 1500 złotych. To jest rocznie 18 tysięcy złotych do zapłacenia za kopertę, z której nie będziemy korzystali przez 14 godzin każdego dnia - tłumaczy Aleksandra Łagan, właścicielka Hobu Sushi. - To będzie zdecydowanie za drogie. To nie jest podwyżka o 50 procent tylko o 350 procent, a wiadomo, jak w tej chwili funkcjonuje gastronomia. Jak nie będziemy mieli koperty, to praktycznie możemy się zamknąć, bo tu wieczorem nikt nie podjedzie, a klientów mamy głównie wieczorem - dodaje Marek Łagan, mąż właścicielki.

Dla przedsiębiorców największym problemem są godziny jej obowiązywania.

- Chcemy wykupić kopertę czasową, ale dostępna jest tylko w godzinach 7.00-17.00. Nie bardzo nas to urządza, bo działamy od godziny 12.00 do godziny 22.00. Chętnie zapłacimy czasowo za kopertę, niech przez resztę doby ta koperta jest dla mieszkańców Plebiscytowej i okolic – mówi Aleksandra Łagan.

Mieszkańcy Katowic są bardzo sceptycznie nastawieni do zmian w związku ze strefą płatnego parkowania.

Katowice. Strefa płatnego parkowania. 1 grudnia dzień grozy ...

O kształcie nowej strefy płatnego parkowania decyduje Rada Miasta stosowną uchwałą. Argumenty wysuwane przez restauratorów przedstawiliśmy radnemu Adamowi Skowronowi, który przypomniał główne założenia nowej polityki parkingowej i ofertę dedykowaną przedsiębiorcom. Przesunięcie godzin obowiązywania kopert dla przedsiębiorców, w ocenie radnego jest rozwiązaniem najbardziej uciążliwym dla mieszkańców.

- Koperty obowiązujące popołudniem i nocą są najbardziej uciążliwe dla mieszkańców, bo zabiera im to możliwość parkowania po pracy pod domem. Spięcie tych dwóch kolidujących ze sobą interesów jest trudne – przyznaje Adam Skowron.

W odpowiedzi na nasze pytania radny poprosił restauratorów o kontakt i bezpośrednie przedstawienie swoich uwag. Przedsiębiorcy z Plebiscytowej odbyli rozmowę z radnym i uznali ją za konstruktywną. Niewiele się w tej kwestii jednak zmieniło. Na oficjalnej stronie miasta, przedsiębiorcy nadal mają do wyboru dwie możliwości.

  • „Kopertę” czasową – uprawniającą do postoju na wyłączność w godzinach 7.00 – 17.00
  • „Kopertę” całodobową – uprawniającą do postoju na wyłączność przez całą dobę

Abonament dla przedsiębiorców, mieszkańców jak i nowe tabliczki z zakazem B35 mogą jednak nie zagwarantować miejsc do parkowania w Katowicach, bo jak na ironię, przy rozszerzaniu strefy płatnego parkowania, część z nich została zlikwidowana. Aby rozszerzyć strefę płatnego parkowania, miasto musiało dostosować istniejące miejsca parkingowe do obowiązujących przepisów, czyli, kolokwialnie mówiąc, powstawiać słupy metalowe słupy, które uniemożliwiają zostawienie pojazdu. Jeden z nich znajduje się na przykład w zatoczce przy liceum na ul. Mickiewicza.

- Musimy tak zrobić, bo obligują do tego nas przepisy. Obliguje nas do tego stanowisko Komendy Miejskiej Policji. Te przepisy i to stanowisko naszych partnerów z policji podyktowane jest jednym - kwestia bezpieczeństwa ruchu pieszych. To absolutny priorytet i kardynalna podstawowa sprawa w każdym mieście, szczególnie w Śródmieściu tak zurbanizowanego miasta jak Katowice. Bezpieczeństwo pieszych to priorytet - wyjaśniał Bogumił Sobula, wiceprezydent Katowic 13 lipca.

Miasto, a dokładniej prezydent Katowic, w trosce o mieszkańców wystosowało 11 lipca pismo do premiera, wnioskujące o dokonanie zmian w przepisach ruchu drogowego w całym kraju. Jeśli rząd się nad prośbą Katowic pochyli, przepisy zostaną wprowadzone w życie, a metalowe słupy będą zlikwidowane.

- Krótko mówiąc, chcielibyśmy aby w miejscach przy których się znajdujemy, było możliwe parkowanie, by te słupki, które jesteśmy zmuszeni montować jak najszybciej zniknęły - dodał Bogumił Sobula.

W piśmie zaproponowano by w miejscach uspokojonego ruchu przepis dopuszczał odstępstwo od reguły 10 metrów. Według propozycji, jeżeli miejsca postojowe są wyznaczone poza jezdnią, to w tzw. strefach tempo 30 mogłyby znajdować się odległości bliższej niż ta wskazana w przepisie.

W odpowiedzi Ministerstwo Infrastruktury podało, że zaproponowane zmiany nie przyczynią się do poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Póki co, zarówno mieszkańcy jak i przedsiębiorcy muszą mierzyć się z delikatnie mówiąc, bardzo dziwnymi sytuacjami życia codziennego, bo jak to mówią "życie weryfikuje", i zweryfikowało. MZUiM wyciął zamontowane słupki w trosce o samochody, które wyjeżdżają z nowych miejsc parkingowych. Sprawą zajmują się też adwokaci, których w mieście nie brakuje. Jedna z kancelarii prawnych zaskarżyła do sądu administracyjnego katowicką uchwałę parkingową. Wszyscy przygotowują są na zmiany, a miasto przekonuje, że celem nowych zasad parkowania jest ograniczenie napływu pojazdów spoza Katowic do Śródmieścia.

- Duża część niezameldowanych studentów (ale wynajmujących mieszkania w strefie) i jeżdżących autami rodziców będzie płaciła normalne stawki parkowania. Myślę, że strzał w kolano wizerunkowo, choć pewnie będzie trzeba zaakceptować taki stan rzeczy, że pomimo zamieszkiwania w Katowicach nie jesteśmy traktowani na równi z os. zameldowanymi na stałe - wypowiada się jeden z internatów zapytany przez nas co sądzi o zmianach dotyczących strefy płatnego parkowania.

- Jestem mieszkańcem, niezamledowana, ale płacę podatki w Kato. Otrzymałam odpowiedź, że mogę sobie wykupić kopertę - odpowiada inna internautka.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto