Cel "Rybki" to samozatrudnienie. Jak na razie jednak, choć spółdzielnia zarejestrowana została na początku tego roku, jedenastu jej członków - mimo że pracują codziennie - nie zarabia ani grosza. Trwają ostatnie prace remontowe w siedzibie "Rybki" w Giszowcu, w starej łaźni przy ul. Radosnej.
Na uruchomienie spółdzielni jej członkowie otrzymali dofinansowanie unijne. Wystarczyło na zakup niektórych sprzętów. Lokal na siedzibę dostali od miasta - w starej łaźni są dwie duże sale i kilka mniejszych.
- W kawiarni będziemy podawali pieczone na miejscu ciasta, lody i desery - wymienia Gabriela Szymkowiak, prezes spółdzielni. Kawiarnia będzie śląska nie tylko z nazwy i menu, ale i tak stylizowana poprzez umeblowanie. A meble "Rybka" pozyskuje z darów. - Stoły mamy od ciotki jednej z naszych dziewczyn, która likwidowała stołówkę. A po artykule w "Dzienniku Zachodnim" zgłosiła się do nas pani i podarowała nam kredens swojej babci - opowiada Szymkowiak.
W drugiej z sal zmieści się pracownia sitodruku - tu będą produkowane pamiątki i gadżety związane z katowickimi dzielnicami. - Z czasem pojawił się pomysł, aby zająć się też cateringiem serwującym śląskie obiady - dodaje Jarosław Szymkowiak, wiceprezes i syn pani Gabrieli.
"Rybka" zainauguruje swoją działalność prawdopodobnie pod koniec października otwarciem kawiarni.
Czytaj także: Ludzie Palikota w woj. śląskim. Kto nowym posłem?
![od 7 lat](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.1/images/video_restrictions/7.webp)
Materiał partnera zewnętrznego NBP
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?