- Podczas pierwszej edycji festiwalu chcieliśmy pokazać, czym zajmują się naukowcy śląskich uczelni i przekonać mieszkańców regionu, że nauką można się pobawić. Te idee przyświecają nam też w tym roku, ale program poszerzyliśmy o kilka nowości - wyjaśnia prof. Ryszard Koziołek z Uniwersytetu Śląskiego.
Po raz pierwszy obok stanowisk profesjonalnych naukowców i studentów, swoje wynalazki w tzw. strefie Off Science, prezentują wynalazcy-amatorzy.
Off Science, czyli Przegląd Garażowych Wynalazków
Jan Janoszek z Bielska-Białej opatentował urządzenie, które - jak twierdzi - przeczy ustaleniom naukowców. Jest samoukiem i emerytowanym kierowcą MZK. Wymyślił, a potem opatentował przekładnię, którą - jak uważa- można by wykorzystać w przemyśle, transporcie szynowym, a przy użyciu agregatu prądotwórczego także do ogrzewania domów.
Marek Powiecka, architekt z Knurowa, przyjechał do MCK-u ze... szprytnym hasiokiem. - To kosz na śmieci, który niestety nie sprząta za nas, ale ułatwia nam życie dzięki wbudowanemu magazynku i rolce na worki na śmieci - opowiada. - Pełny worek wyciągam, odczepiam i od razu jest następny - pokazuje. Wymyślił go, jak przyznaje, trochę z lenistwa. A już znaleźli się zainteresowani zainwestować w niego.
Zaprogramować robota albo zbudować spektroskop
Tradycyjnie wzięciem cieszą się stanowiska wystawiennicze i warsztaty. Karol Przewoźnik z Góry koło Pszczyny choć ma 14 lat, na własnej skórze sprawdził jak to jest mieć... 80 wiosen. Wszystko za sprawą skafandra geriatrycznego. Jakie wrażenia?
- Czułem ciężkość w klatce piersiowej i skostniały mi wszystkie stawy - opowiada. Kinga i Julka Skibińskie z Dąbrowy Górniczej zbudowały własne spektroskopy z... kartki papieru, płyty CD i taśmy izolacyjnej, a potem oglądały przez nie tęczę. Siedmioletni Michał programował robota z klocków lego. Na imprezę przyjechał aż z... Zakopanego!
- O Śląskim Festiwalu Naukowym dowiedzieliśmy się z internetu. Syn wręcz uwielbia klocki lego i doświadczenia chemiczne. Przyjazd tu to był niespodzianką - opowiada Zuzanna Zagórska, mama Michała. Jak się okazało, bardzo udaną. Siedmiolatek nie mógł się oderwać od programowania pojazdów z klocków lego i kolorowego laboratorium dla dzieci. Jego mamie najbardziej podobały się doświadczenia fizyczne z wodą. Największe tłumy gromadziła jednak strefa e-sportu, escape room, drony i bolidy skonstruowane przez studentów Politechniki Śląskiej.
Atrakcją były też warsztaty z fizyki zatytułowane „Zobaczyć niewidzialne”. - Zaczęliśmy od tego co widzialne, czyli badania własności światła, a skończyliśmy na kamerze termowizyjnej - opowiada Teresa Kasprzyk z Zakładu Fizyki Medycznej Uniwersytetu Śląskiego. - Robiliśmy doświadczenia dla obiektów emitujących promieniowanie cieplne, które leży w zakresie podczerwieni. Miało to na celu przybliżyć młodzieży prawa fizyki, które w teorii czasem wydają się skomplikowane, ale jak pokaże się je na doświadczeniach okazuje się, że układają się w logiczną całość i znajdują rozwiązania w praktyce - mówi.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Jakość paliw w woj. śląskim. Wyniki kontroli stacji benzynowych i LPG [raport UOKiK: 2017]
Stało się! Toma Hanks dostał maluszka od bielszczanki [ZDJĘCIA, WIDEO]
Ta śląska wieś zniknie pod wodą! Zobacz jak przed zalaniem wyglądają Nieboczowy [ZDJĘCIA]
Kultowe dyskoteki w Śląskiem: Pod koniec lat 90. bawiły się tam tłumy [ZDJĘCIA]
tyDZień - informacyjny program Dziennika Zachodniego [ODC. 11 - 24.11.17 - 01.12.17]
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?