Katowice: Prezydent Duda na Nikiszu. Spóźniony, na spotkaniu ok. 200 osób

Najbardziej wytrwali wyborcy wyczekali się na prezydenta na Nikiszowcu, który wcześniej był w sąsiednim Sosnowcu, gdzie odwiedził m.in. laboratorium Gyncentrum. Klinika ta, choć na co dzień zajmuje się zapłodnieniem in vitro, uruchomiła też badania testowe na koronawirusa.

- Zawsze można na Ślązaków liczyć - stwierdził prezydent nawiązując do powstań śląskich, dzięki którym znaczna część Śląska znalazła się w granicach II RP. - Tak Ślązacy tej Polski chcieli, tak czuli się Polakami, że trzy razy chwycili za broń i ją wywalczyli - ocenił prezydent.

Dudzie towarzyszył marszałek śląski Jakub Chełstowski, wojewoda Jarosław Wieczorek. Pan prezydent dziękował też za obecność "szanownej europoseł" Izabeli Kloc. Wśród posłów był m.in. Jerzy Polaczek.

Sporą część przemówienia prezydenta zajęła sprawa przekazania promes na wozy strażackie (wcześniej uczestniczył w uroczystym otwarciu nowej Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bytomiu. Prezydent wyraził nadzieję, że będą dobrze służyły mieszkańcom.

Prezydent wspomniał też, że Śląsk "bardzo, bardzo cierpiał" z powodu epidemii koronawirusa, ale na szczęście udało się ją opanować dzięki "wspaniałej postawie służb medycznych, sanitarnych oraz władz województwa, a także samych mieszkańców".

Główną częścią przemówienia prezydenta była lansowana przez niego kilku dni sprawa przekopu Mierzei Wiślanej, która ma naszą żeglugę uniezależnić od Rosji. Już się nie będziemy Rosji musieli pytać o zgodę, żeby nasze statki mogły przepływać. Ten fragment spotkał się dość nieoczekiwanie z najbardziej entuzjastycznym przyjęciem przez obecnych. Kanał Żeglugowy na Mierzei Wiślanej ma być symbolem naszej niezależności i suwerenności.

W czasie trwania spotkania nagle w pierwszym rzędzie pojawił się zastęp ratowników medycznych, zapewne poproszonych o to przez organizatorów.