Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katowice. Pogrzeb Jana Ludwiczaka w Panewnikach Starych. Lider śląskiej Solidarności miał 86 lat

MAKI/AT
Msza pogrzebowa w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Katowicach-Brynowie. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Msza pogrzebowa w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Katowicach-Brynowie. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Karina Trojok
Odszedł jeden z legendarnych liderów śląskiej Solidarności. Jan Ludwiczak miał 86 lat. To w obronie Jana Ludwiczaka strajkowali górnicy KWK „Wujek” na początku stanu wojennego. W sobotę, 14 stycznia, odbył się jego pogrzeb. Spoczął na cmentarzu w Panewnikach Starych w Katowicach.

Odszedł Jan Ludwiczak, jeden z legendarnych liderów śląskiej Solidarności. Miał 86 lat. Jego pogrzeb odbył się 14 stycznia w Katowicach

Jan Ludwiczak zmarł w Katowicach w środę, 11 stycznia. Miał 86 lat. Jego pogrzeb odbył się w sobotę 14 stycznia. Po nabożeństwie pogrzebowym w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Św. w Katowicach-Brynowie, spoczął na cmentarzu w Panewnikach Starych w Katowicach. W ostatniej drodze towarzyszyli Mu najbliżsi, przyjaciele, działacze, z którymi walczył o niepodległą Polskę, przedstawiciele rządu, władz NSZZ Solidarność, a także parlamentarzyści, przedstawiciele władz wojewódzkich, samorządów. Kondolencje przekazał premier Mateusz Mazowiecki.

Zmarły był jednym z liderów śląskiej Solidarności, człowiekiem wielkiej charyzmy i wielkiej pokory - jak mówi o nim dyrektor Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności Robert Ciupa. - Postać, która uczyła nas wszystkich, jak podchodzić do pamięci, do wolności. To człowiek, który na zawsze będzie częścią naszej instytucji, częścią historii regionu i Polski - mówił dyr. Robert Ciupa.

To w obronie Jana Ludwiczaka strajkowali górnicy KWK „Wujek” na początku stanu wojennego.

- Jan Ludwiczak w 1981 roku pełnił funkcję przewodniczącego Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w KWK „Wujek”. To w jego obronie, gdy został zatrzymany przez milicję w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku, wybuchł strajk w kopalni, zakończony pacyfikacją i śmiercią 9 górników.

Jan Ludwiczak urodził się 1 maja 1937 roku w Pecnej koło Poznania. Zasadniczą Szkołę Kolejową ukończył w 1954 roku. W czerwcu 1956 uczestniczył w demonstracji w Poznaniu, za co został zatrzymany przez milicję i przesłuchiwany w Komendzie Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej. W kopalni „Wujek” w Katowicach pracował od 1965 aż do emerytury w 1990 roku. We wrześniu 1980 był wiceprzewodniczącym Komitetu Założycielskiego NSZZ „Solidarność”, a potem przewodniczącym Komisji Zakładowej „Solidarności”. Uczestniczył jako delegat w I i II Wojewódzkim Zjeździe Delegatów NSZZ „Solidarność” Regionu Śląsko-Dąbrowskiego w lipcu i grudniu 1981 roku.

W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku, kiedy został wprowadzony stan wojenny, do jego mieszkania przyjechali milicjanci, którzy po rozbiciu drzwi zatrzymali Jana Ludwiczaka.Milicja Obywatelska aresztowała Jana Ludwiczaka, a przybyłych mu na pomoc górników pobito. To wtedy przelała się pierwsza krew stanu wojennego – mówi Robert Ciupa, dyrektor Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności.

Jan Ludwiczak został internowany i przebywał w Ośrodkach Odosobnienia w Jastrzębiu-Szerokiej, Uhercach, Załężu koło Rzeszowa, Nowym Łupkowie i Katowicach. Był uczestnikiem buntu internowanych w Załężu i 5-dniowej głodówki w Uhercach. Z internowania został zwolniony 23 grudnia 1982 roku, po czym w pracy został przeniesiony na niższe stanowisko.

W latach 1983-1989 Jan Ludwiczak zajmował się kolportażem ulotek i książek na terenie kopalni „Wujek”. W tym czasie był wielokrotnie przesłuchiwany przez SB, zastraszany i nakłaniany do emigracji. W styczniu 1989 roku był przewodniczącym Tymczasowego Komitetu Założycielskiego NSZZ „Solidarność” w KWK „Wujek”. Potem, w latach 1990-1992 należał do NSZZ „Solidarność" 80.

Został odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (2007) i Krzyżem Wolności i Solidarności (2015).

- Każdego 16 grudnia, w rocznicę pacyfikacji strajku w KWK „Wujek” pojawiał się pod krzyżem upamiętniającym poległych górników. Zawsze skromnie, stojąc z boku i pamiętając. Człowiek wielkiej charyzmy, ale także wielkiej pokory. Postać, która uczyła nas wszystkich, jak podchodzić do pamięci, do wolności. To człowiek, który na zawsze będzie częścią naszej instytucji, częścią historii regionu i Polski – tak Jana Ludwiczaka wspominał dyrektor Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności Robert Ciupa.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto