W sobotę wieczór klubowicze świętowali na bankiecie w hotelu Skaut w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie. Przy muzyce rodem z czasów średniowiecznych oraz stołach zastawionych potrawami, przygotowanymi według starych receptur wspominano dawne czasy i dyskutowano o obecnej formie klubu.
- Kiedy układaliśmy plan bankietu, pomysleliśmy, że skoro fantastyka czerpie pomysły z epoki średniowiecza, to warto zaprosić zespół, który umili nam biesiadowanie - mówi Klaudia Heintze, prezes ŚKF, dodaje - Jestem oczywiście zadowolona z przebiegu naszej imprezy, wszystko ułożyło się jak powinno, atmosfera była bardzo towarzyska.
Drugi i ostatni dzień obchodów 30-lecia w całości odbywał się w MDK "Koszutka". Skupiono się głównie na prelekcjach, m.in. o kanonie rodzimego fantasy, "Diunie" jako inspiracji kolekcjonerskiej czy twórczości J.R.R. Tolkiena. Równocześnie odbywała się gra fabularna (LARP - live action role play) w klimatach Świata Dysku, autorstwa Terryego Pratchetta, a także działały sekcje gier planszowych, rpg i karcianych.
Goście o imprezie oraz klubie:
Piotr W. Cholewa - Wielu ludzi, którzy tutaj przyjechali, poświęciło swój czas i pieniądze aby z nami świętować. Nic ich tutaj nie ściągnęło na siłę. Przybyli, bo czują się związani z klubem i mają sentyment do tego miejsca. Dodam jeszcze, że ludzie coraz rzadziej myślą o nas [red. hobbystach fantastyki] jak o dziwolągach nie z tej ziemi. Pomalutku ta opinia się zmienia, a dzięki temu wkrótce zdobędziemy władzę nad światem, co jest oczywiście celem każdej szanującej organizacji. Na 50-lecie świat będzie nasz.
Jerzy Grek Nowak z Katowic, członek klubu – W klubie jestem od mniej więcej roku, a to jest moja pierwsza impreza, dlatego bardzo mi się spodobało. Była to także okazja do spotkań ze starszymi klubowiczami, którzy niestety już się nie udzielają jak kiedyś. Miałem tylko nadzieję, że przybędzie więcej osób z „zewnątrz” i będzie to okazja do promocji klubu, ale i tak wszystko wyszło dobrze.
Paweł Kuśnikiewicz z Warszawy, przyjaciel klubu – Z tym miejscem jestem związany emocjonalnie nie tylko, ze względu na blisko 30 lat uczęszczania na spotkania, ale także dlatego, że poznałem tutaj moją żonę. Było to ok. 20 lat temu. Dlatego jeszcze przyjemniej było tutaj przyjechać, no i spotkać starych znajomych, z którymi kontakt już nie jest tak silny.
Czytaj także: Umowa na budowę Międzynarodowego Centrum Kongresowego w Katowicach podpisana [WIZUALIZACJE]
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?