Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katowice: Mariacka ma się dobrze... [RAPORT]

Justyna Przybytek
Ulica Mariacka z okna Kato Baru. Jest wtorek, godzina 19. Mimo że to właściwie środek tygodnia,  ulica tętniła życiem. Ludzi więc przybywa...
Ulica Mariacka z okna Kato Baru. Jest wtorek, godzina 19. Mimo że to właściwie środek tygodnia, ulica tętniła życiem. Ludzi więc przybywa... fot. Arkadiusz Ławrywianiec
Ale do naprawdę imprezowych ulic jeszcze jej daleko. Jak się bawią u sąsiadów Niemców - sprawdziła Justyna Przybytek.

Około 550 pubów, restauracji i barów, kompleks podziemnych parkingów i tysiące ludzi - to w wielkim skrócie Altstadt, Stare Miasto w Duesseldorfie. Zdaniem Dominika Tokarskiego, właściciela Kato Baru i członka Stowarzyszenia Moje Miasto, taka niemiecka Mariacka. Prawie. - Mariacka będzie taka jak Altstadt za pięć lat, ale to dosyć optymistyczna prognoza - wieszczy. Ale kto wie? Podobieństwa Katowic i Duesseldorfu? To poprzemysłowe miasta, szukające pomysłu na siebie . Tokarski opowiadał o nich od dawna, w końcu postanowił pokazać, jak rzecz ma się w rzeczywistości. Katowiczanin, który kilka lat mieszkał właśnie w Duesseldorfie, stał się naszym przewodnikiem po stolicy Nadre-nii Północnej Westfalii. A dokładniej po Starym Mieście, nazywanym najdłuższym barem Europy.

Wolno hałasować

Jego serce to kilka uliczek i rynek. Na rynek nikt nie zagląda, wieje nudą, jest pusto - jak nie przymierzając przed przebudową w Katowicach. Życie kręci się za to w okolicy. Wokół setek pubów i restauracji, poupychanych w każdym dostępnym kącie.

Podobny do znanego z Mariackiej jest też hałas i gwar, tyle że o kilkadziesiąt decybeli wyższy. Mimo to problem z zakłócaniem ciszy nie istnieje. Bo i ciszy od imprezowiczów nikt nie wymaga - partery okolicznych budynków zajmuje gastronomia, wyżej są biura. Nie widać też służb mundurowych. Mimo to - a badaliśmy Altstadt dwa dni z rzędu, naprawdę dokładnie - nie uświadczyliśmy bójek, rozrób i tłuczonego szkła. Ale o porządku też trudno mówić, bo popyt na miejsce w ogródku piwnym jest tu większy niż podaż.

Bruk niweluje różnice

A ogródki, wierzcie, są wszędzie i w każdym (!) kelnerska obsługa. Ale i tak za mało, dlatego okupowane są krawężniki, murki przy kamieniczkach, czy w ostateczności bruk. Ogródek piwny, albo bruk okupują z tą samą godnością nastolatki, co zaawansowani w wieku staruszkowie czy panowie w garniturach. Taki klimat, że nikt na nikogo wilkiem nie spogląda.

Rozwiązany został też problem toalet. Na Mariackiej za potrzebą trzeba szukać miejsca w jednej z knajp, albo w toj-toju. Na Altstadt są toalety publiczne, wkomponowane w otoczenie, znajdują się na parterach budynków. Do całości pasują też parkingi. Na podziemne wjeżdża się z podziemnego tunelu biegnącego wzdłuż Renu.

Bilans czterech lat

W Katowicach od przebudowy Mariackiej minęły cztery lata. Od dwóch wiele się na deptaku dzieje. Na samej ulicy i przyległych - Mielęckiego i Stanisława jest ponad 20 lokali gastronomicznych, a otwierać mają się kolejne. Życie na deptaku hula - są koncerty, w ciepłe dni przewijają się setki ludzi. Problemy jednak zostały, albo pojawiają są nowe. Ulica niedawno otrzymała swój regulamin, który nakazuje prowadzenie roweru na deptaku. Nadal brak tu publicznych toalet. Plagą na deptaku są żebrzący. Generalne mycie ulica przechodzi za rzadko, więc jest brudna. Zbyt wolno miasto wyprowadza z Mariackiej lokatorów, którzy nie chcą tu mieszkać. Straszą zrujnowane są niektóre budynki.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto