We wtorek jeden z mieszkańców zgłosił policjantom, że od dłuższego czasu nie widział swojej sąsiadki. Funkcjonariusze pojechali na miejsce, ale nikt nie otwierał drzwi.
Gdy policjantom udało się wejść do środka, okazało się, że w mieszkaniu przebywa kobieta, ale nie była to właścicielka, tylko jej przyjaciółka.
W jednym z pomieszczeń na łóżku leżała natomiast 64-letnia kobieta, która nie żyła już od... 2 miesięcy. Zwłoki były praktycznie zmumifikowane. Przykryto je kocami i kołdrą.
Gdy właścicielka zmarła, to jej koleżanka nikogo o tym nie powiadomiła. Tym samym 61-letnia katowiczanka - przez 2 miesiące - mieszkała ze zwłokami o 3 lata starszej kobiety i pobierała jej emeryturę. Jak ustalił „Dziennik Zachodni”, kobieta tłumaczyła, że nie zgłosiła śmierci koleżanki, ponieważ bała się, że zostanie wyrzucona z mieszkania.
Trwają czynności w tej sprawie.
Makabryczne znalezisko w Katowicach na Koszutce
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?