Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katowice chcą strefy "Tempo30". Mieszkańcy podzieleni. WYWIAD MAPA

Justyna Przybytek
Projekt Strefy Tempo 30 w Katowicach
Projekt Strefy Tempo 30 w Katowicach UM Katowice
O pomyśle wprowadzenia strefy "Tempo 30" w Katowicach na początku maja opowiadał Marcin Krupa. Podobne rozwiązania wprowadzono już w centrach Krakowa, Wrocławia, Poznania, Gdańska, czy Radomia. W Katowicach pomysł spotkał się jednak ze sprzeciwem mieszkańców.

Projekt katowickiej strefy "Tempo 30" zakłada, że będzie się rozciągała w Śródmieściu między ulicami Mikołowską a Francuską i Dudy-Gracza oraz między A4 i DTŚ, przy czym ulice Francuska, Mikołowska, Dudy - Gracza, Sokolska, czy autostrada i DTŚ będą z niej wyłączone.

Pod koniec maja o projekcie dyskutowano na posiedzeniu zespołu ds. polityki rowerowej. Jak się okazało, strefa nieco zmieniła kształt, wyłączono z niej także fragmenty ulic Warszawskiej, Kościuszki i alei Korfantego, na których jak mówił Szymon Bujaczek z Wydziału Transportu UM, jest zbyt duża liczba sygnalizacji świetlnych.

Urzędnicy wyliczyli zresztą, że aby uruchomić strefę muszą zamontować 70 znaków na jej obrzeżach informujących o wjeździe do strefy oraz przeprogra-mować 13 sygnalizacji świetlnych. Szacowane koszty wprowadzenia strefy "Tempo 30" to od 400 do 500 tysięcy zł.

Jak jednak przyznawał Krzysztof Mikuła, wiceprezydent Katowic, do miasta wpływa sporo krytycznych głosów wobec zamierzeń miasta. Członków zespołu ds. polityki rowerowej negatywny oddźwięk nie zdziwił, bo jak przekonywali, miasto zapomniało o promocji przedsięwzięcia wśród mieszkańców.

- Ważny jest podział na osoby, które będą mieszkać w strefie tempo 30 oraz tych, którzy będą dojeżdżać do pracy w tym obszarze. Dla pierwszych spowolnienie ruchu to wyższy komfort mieszkania: mniej spalin, niższy poziom hałasu i najprawdopodobniej wzrost wartości mieszkań. Dla drugiej grupy to obawy dotyczące dłuższego czasu dojazdu do pracy czy stania w jednym wielkim korku. Wobec tych obaw przedstawiciele katowickiego magistratu nie przedstawili żadnych argumentów, a mogli - komentuje Paweł Wyszo-mirski z inicjatywy Rowerowe Katowice.

Cykliści z zespołu mają zastrzeżenia co do sposobu komunikowania o projekcie, ale sam pomysł popierają. - Strefa może oznaczać podniesienie jakości życia dla dużej grupy mieszkańców Śródmieścia. Oczywiście nie wystarczy montaż nowych znaków i ustawienie patroli policji. Obszar spowolnionego ruchu to wiele więcej elementów, np. system obwodnic, wyniesione skrzyżowania, odpowiednie progi i szykany na ulicach, itp. - mówi Wyszomirski.

Paweł Sucheta, oficer rowerowy Katowic przyznaje, że dodatkowe rozwiązania są konieczne. - Zmiany te pociągają za sobą wysokie koszty, których nie da się ponieść w krótkim okresie czasu. Dlatego też zmiany te będą wprowadzane etapami. Już pierwsze miesiące ewentualnego obowiązywania zaproponowanej strefy dostarczą miastu informacji o tym, gdzie i czy zajdzie konieczność zastosowania jednego lub kilku z wymienionych wyżej rozwiązań - odpowiada. a

O zaletach wprowadzenia strefy uspkojonego ruchu "Tempo 30" w Katowicach opowiada Paweł Sucheta, oficer rowerowy Katowic

Jakie są korzyści z wprowadzenia strefy Tempo 30 na przykładzie innych miast?
Wiele osób sądzi, że przy małej prędkości samochód zużywa więcej paliwa i emituje więcej spalin, w tym dwutlenku węgla. W rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie. Oto kilka faktów przemawiających za tym: odkąd w Niemczech wprowadzono strefy tempo 30, o 12 proc. zmniejszyła się liczba zmian biegu i o 14 proc. zmalał udział hamowań, co pozwoliło zaoszczędzić 12 proc. paliwa. W austriackim Grazu, gdzie - z wyjątkami głównych ulic - w mieście od 1992 roku obowiązuje prędkość 30 km na godz., zmalała emisja groźnych dla zdrowia tlenków azotu na terenach zabudowanych o 24 proc. W Berlinie na jednej z głównych ulic, tj. Schildhornstraße, dzięki wprowadzeniu ograniczenia poziom zanieczyszczenia pyłami zmalał o 6 proc.
Kierowcy podnoszą, że strefa spotęguje korki w centrum? Czy faktycznie?
Wprowadzenie strefy skutkuje usprawnieniem i upłynnieniem ruchu samochodowego. Z początku może to być zaskoczeniem dla kierowców, którzy zetkną się z tego typu rozwiązaniem po raz pierwszy, ale generalne tendencje zaobserwowane w miastach zachodnich pokazują, że mimo niższej prędkości, ruch aut odbywa się szybciej dzięki zwiększonej płynności. Warto tu zaznaczyć, że główne ciągi transportowe takie jak np. ul. Mikołowska, Dudy-Gracza czy Francuska, są wyłączone z zakresu proponowanej strefy, więc nic się na nich nie zmienia.
Jest jeszcze bezpieczeństwo...
Gdy auto uderzy w pieszego przy 50 km na godz., skutki odpowiadają upadkowi z wysokości 10 metrów, a szanse na przeżycie wynoszą około 30 proc. Jeśli wypadek ma miejsce przy prędkości 30 km, odpowiada to upadkowi z 3,5 metra. Szanse przeżycia wzrastają do 90 proc.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto