Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kapitan Sławomir Stróżak z Bielska-Białej zginął w Iraku

Krzysztof Skrobot
Rutynowy patrol saperski natknął się w sobotę w okolicach Karbali na dziwny przedmiot. Wybuch nastąpił, gdy zbliżył się do niego kpt. Sławomir Stróżak, dowodzący patrolem.

Rutynowy patrol saperski natknął się w sobotę w okolicach Karbali na dziwny przedmiot. Wybuch nastąpił, gdy zbliżył się do niego kpt. Sławomir Stróżak, dowodzący patrolem. Gdyby mina-pułapka wybuchła później, mogli zginąć wszyscy członkowie patrolu. W Bielsku-Białej
ogłoszono żałobę.

W wypadku samochodowym w Iraku zginął również w sobotę st. chor. Marek Krajewski z Lublina.. W ostatnich trzech dniach w Iraku śmierć poniosło czterechnaszych rodaków. Trzech jest rannych.

Bielszczanin, 34-letni kapitan Sławomir Stróżak kierował patrolem saperskim, służył w Karbali. W sobotę, ze swoimi ludźmi poszedł na rutynowy patrol. Mieli szukać min-pułapek i obserwować okolicę. Ok. godz. 13 kapitan zauważył dziwny przedmiot, zatrzymał się. Wtedy nastąpił wybuch. Oficer został ranny w głowę, rękę i nogę.

Przewieziono go do amerykańskiego szpitala w Bagdadzie. Ok. godz. 17 zmarł.
St. chor. Marek Krajewski z Lublina też miał 34 lata. W sobotę rano jechał z Karbali do pobliskich magazynów. To olbrzymie tereny, w których wojsko gromadzi broń armii Husajna. Mieli ich pilnować Irakijczycy z nowej armii. Ale sytuacja w Karbali jest bardzo niepewna i nie do końca można ufać w lojalność Irakijczyków. Więc magazynów nadal pilnują wojska koalicji. Polacy jechali na zmianę warty. Ok. godz. 8.10 w samochód naszych żołnierzy uderzyła cywilna ciężarówka jadąca z naprzeciwka. Chorąży kierujący autem zginął na miejscu. Dwóch innych żołnierzy jest rannych. Leżą w szpitalu w Karbali. To znaczy, że ich stan nie jest ciężki. Wtedy bowiem zostaliby przewiezieni do Bagdadu.

Czy można było tego uniknąć?

Kpt. Adam Wójcik z Batalionu Polsko-Litewskiego w Orzyszu, który przez pół roku służył w Bagdadzie, uważa że przed minami-pułapkami bardzo trudno się bronić. - Przy moim honkerze wybuchła taka mina. Samochód został zniszczony, ale dzięki Bogu nikomu nic poważnego się nie stało. Obserwowaliśmy okolice. Ale bomby są bardzo dobrze zamaskowane - opowiada kapitan Wójcik.

Irakijczycy są coraz lepiej zorganizowani. Mają telefony satelitarne. Obserwując patrol wyjeżdżający czy wychodzący z bazy, widzą np. w którym miejscu jest oficer. Przez radio przekazują takie informacje przeprowadzającym zamach. Dzięki temu sprawcy wiedzą, że bombę należy zdetonować przy trzecim samochodzie. Albo strzelać do człowieka, który w kilkuosobowej grupie idzie jako trzeci...

Tragiczne dni

Do tragedii doszło w sobotę, gdy cała Polska mówiła o śmierci polskich dziennikarzy. Dzień wcześniej, w pobliżu Bagdadu zastrzeleni zostali Waldemar Milewicz oraz Mounir Boumrane, Polak algierskiego pochodzenia, który od lat mieszkał w Warszawie i jako montażysta pracował w TVP. Przestrzelono rękę Jerzemu Ernstowi, operatorowi kamery. Ranny dochodzi do siebie w szpitalu w Bagdadzie.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto