Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jerzy Hop szykuje się do ataku na dawnego wspólnika

Teresa Semik
Jerzy Hop na ławie oskarżonych.
Jerzy Hop na ławie oskarżonych.
Wspólnik Jerzego Hopa – byłego szefa Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach – złożył wczoraj w sądzie kolejne, obciążające go wyjaśniania. Krzysztof. G.

Wspólnik Jerzego Hopa – byłego szefa Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach – złożył wczoraj w sądzie kolejne, obciążające go wyjaśniania. Krzysztof. G. potwierdza to, że od początku, czyli od 1993 roku, wiedział, iż przekazywał Hopowi fałszywe faktury i popełniał w ten sposób przestępstwo. Faktury potwierdzały bowiem rzekome zakupy sprzętu biurowego dla prokuratur apelacji katowickiej za pieniądze śląskich firm. Pieniądze były prawdziwe, sprzęt – wirtualny.

– Początkowo wydawało mi się, że pieniądze przekazywane przez darczyńców idą w całości na potrzeby prokuratur, np. na biegłych, później, że częściowo idą do kieszeni Hopa – mówił Krzysztof G, a sędzia Piotr Pisarek pytał: – Czy oskarżony spotkał się kiedyś z taką sytuacją, w której wysoki funkcjonariusz publiczny – prokurator apelacyjny zdobywa pieniądze na cele publiczne posługując się fałszywymi fakturami?

– Nie – odpowiedział Krzysztof G. – Ale prokurator Hop był bardzo ambitny, jego prokuratura musiała być najlepsza, więc uzyskanie środki mogły uczynić ją skuteczniejszą.

Sąd próbował ustalić, czy współoskarżony kiedykolwiek mógł przypuszczać, że działania Hopa są legalne. Od 1993 do 1997 roku nie ma dowodów, że Krzysztof G. wziął dla siebie pieniądze przekazywane przez darczyńców na potrzeby prokuratury. Znamienne jest jednak to, że w 1999 roku, kiedy Krzysztof G. został zatrzymany w związku z niezapłaceniem grzywny, prokurator Hop wysłał do niego kierowcę z pieniędzmi, by mógł wyjść na wolność...

W wyjaśnieniach oskarżonego pojawił się zastępca prokuratora apelacyjnego Tomasz Sz., który z Jerzym Hopem był u niego w domu. Hop odbierał kolejne fikcyjne faktury, ale Krzysztof G. nie wie, czy Tomasz Sz. o nich wiedział.

Obydwaj oskarżeni znają się od podstawówki, ale od listopada 2002 roku, a więc od momentu ich aresztowania, nie rozmawiają ze sobą. Hop częściej milczał w śledztwie, jego wspólnik kilkanaście razy złożył wyjaśnienia i przyznał się winy. Rola Hopa, oskarżonego o wyłudzenie 1,7 mln zł, jest w tym procederze wyłudzenia pieniędzy nieporównywalnie większa. Sądząc teraz po jego aktywności w sądzie, m.in. próbie podważenia ekspertyz pismoznawczych, zachowuje się niczym lew, który szykuje się do ataku, by podważyć materiał dowodowy, a przede wszystkim wyjaśnienia wspólnika.


Paweł Baca, prokurator
Brak jest jakichkolwiek podstaw, by twierdzić, że zastępca prokuratora apelacyjnego w Katowicach Tomasz Sz. wiedział o wyłudzaniach pieniędzy przez jego przełożonego – Jerzego Hopa. W czasie śledztwa zleciliśmy ekspertyzę pismoznawczą podpisu prokuratora Sz. pod jedną z umów użyczenia sprzętu rzekomo zakupionego dla organów ścigania. Podpis jest sfałszowany.

Niemoralna wypłata
Kolejny raz Jerzy Hop wygrał sprawę o swoje wynagrodzenie. Wczoraj Sąd Najwyższy, rozpoznając kasację, utrzymał w mocy orzeczenie katowickich Sądów – Rejonowego i Okręgowego nakazujące wypłacenie mu całej pensji – ponad 19.000 zł plus odsetki – to jest kwoty stanowiącej 50 proc. wynagrodzenia, za okres od 15 listopada 2002 do 8 kwietnia 2003 roku. Gdy Hop został aresztowany, jego szef zawiesił go w czynnościach i obniżył pensję o połowę, powołując się na ustawę o pracownikach urzędów państwowych. Tymczasem należało zastosować ustawę o prokuraturze, gdzie jest zapisane, że obniżyć pensję prokuratorowi może Sąd Dyscyplinarny, nie zaś przełożony. Sąd Dyscyplinarny był jednak nierychliwy, więc podatnicy zapłacą teraz za jego opieszałość. Wyrok jest ostateczny i może naruszać społeczne poczucie sprawiedliwości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto