Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Janik zaostrza

Grzegorz Zasępa, m. stach
Wyjdziemy na ulice, niezależnie od tego, jakie będą przepisy - mówi Stanisław Bańkowski, z Sierpnia 80. Fot. Krzysztof Matuszyński
Wyjdziemy na ulice, niezależnie od tego, jakie będą przepisy - mówi Stanisław Bańkowski, z Sierpnia 80. Fot. Krzysztof Matuszyński
Żaden manifestant nie będzie mógł być zamaskowany, a organizator protestu będzie ponosił taką samą odpowiedzialność, jak sprawca szkody - w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji powstaje projekt nowelizacji ...

Żaden manifestant nie będzie mógł być zamaskowany, a organizator protestu będzie ponosił taką samą odpowiedzialność, jak sprawca szkody - w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji powstaje projekt nowelizacji ustawy o zgromadzeniach.

Zaostrzenie przepisów to odpowiedź na ostatnią manifestację górników w Warszawie. Tymczasem górniczy związkowcy rozważają kolejny marsz na stolicę w obronie miejsc pracy.

Przypomnijmy, 11 września podczas demonstracji górników rannych zostało ponad 60 policjantów i 22 związkowców.
Kilka dni później minister Janik groził, że następnym razem demonstranci nawet nie wyjadą ze Śląska. - Myślimy o zaostrzeniu ustawy o zgromadzeniach, tak by organizatorzy ponosili odpowiedzialność materialną i karną za skutki działań uczestników pochodów. Nie wykluczone, że będziemy wnioskować na jakiś czas zakaz zgromadzeń publicznych w Warszawie.

W MSWiA projekt jest obecnie na etapie porozumień międzyresortowych. Zmiany nie są rewolucyjne, regulują sprawy związane z odpowiedzialnością za szkody oraz dostosowanie do obowiązującej ustawy Prawo o ruchu drogowym.

Z odkrytą przyłbicą

Jeśli zmiany wejdą w życie, w manifestacjach nie będą mogły uczestniczyć osoby zamaskowane. Powody są dwa: - Po pierwsze osoby w maskach czują się bardziej bezkarne, poza tym mamy potem problem z identyfikacją tych najbardziej agresywnych, którzy dopuszczają się łamania prawa - poinformowano nas w biurze prasowym Komendy Głównej Policji.

Łatwiej będzie też ścigać odpowiedzialnych za zniszczenia, czy bójki. Za wszelkie szkody odpowiadać będą nie tylko bezpośredni sprawcy, ale również organizatorzy protestu. W tej chwili możliwość ścigania tych ostatnich jest raczej znikoma - najwyższa możliwa kara to grzywna i dwutygodniowy areszt.

Przepis ludzi nie zatrzyma

- Rząd powinien się raczej zastanowić, jak sprawić, by ludzie nie mieli ochoty manifestować, by nie mieli powodów - mówi Wacław Czerkawski, wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce. - Jeżeli górnicy, czy przedstawiciele innych grup zawodowych będą żyli w ciągłym stresie i będą tak zdesperowani, żadna siła nie utrzyma ich na miejscu, a co dopiero jakiś kolejny przepis.

Chodzenie po pasach zakazane?

Zgodnie z przewidywaną nowelizacją, każde zgromadzenie będzie mogło być rozwiązane, jeśli złamane zostaną przepisy ruchu drogowego. Z tego powodu chodzenie po pasach przez demonstrantów będzie mogło być uznane za nielegalne zgromadzenie. Organizator będzie też musiał powiadomić gminę o manifestacji co najmniej na siedem, a nie jak do tej pory, na trzy dni przed planowaną akcją. Stanisław Bańkowski razem z kolegami z Sierpnia 80 w piątek blokował ulicę Francuską w Katowicach. O zmianach usłyszał od naszego reportera. - Rząd zawsze utrudniał nam różnego rodzaju manifestacje - mówi Bańkowski. - Nie będzie żadnego problemu, gdy zabroni nam takich form protestu - żyjemy w państwie prawa i możemy wyrażać swe poglądy także tutaj. Jeśli nic się nie zmieni, na pewno znowu wyjdziemy na ulice, niezależnie od tego, jakie będą przepisy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto