Strefa Kultury zwykle, zwłaszcza w weekendy, tętni życiem. Jedni spieszą się na koncert w siedzibie Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, inni do muzeum, jeszcze inni - na imprezę, która akurat odbywa się na placu przed Spodkiem. W czasie epidemii koronawirusa imprez masowych jednak organizować nie wolno.
Zamknięte są też restauracje, puby i kawiarnie. I choć w końcu, od 20 kwietnia, można swobodnie spacerować po ulicach, to katowiczanie najwyraźniej obierają inne kierunki na przechadzki. Zapewne też bardziej zielone.
Okolice NOSPR, Międzynarodowego Centrum Kongresowego i nowej siedziby Muzeum Śląskiego w niedzielę, 26 kwietnia, świeciły pustkami. Tylko gdzie, nie gdzie co jakiś czas przeszła rodzina z dziećmi. Tak samo wyglądał rynek i okolice Spodka. Przechodniów i wysiadujących na ławkach ludzi można było policzyć na palcach jednej ręki. To samo tyczy się aut na Drogowej Trasie Średnicowej. A przecież Al. Roździeńskiego słynie z tego, że to najbardziej uczęszczana droga w kraju. Przed epidemią nawet w niedzielę ruch tu bywał całkiem spory.
Trochę więcej ludzi można było spotkać za to na ulicy Stawowej, łączącej ulice Mickiewicza i 3-go Maja, gdzie pomimo epidemii wciąż rozkłada się uliczny kiermasz książki. Nie było za to grajków, którzy zwykle grą na instrumentach, albo śpiewem umilają tu czas przechodniom.
Idąc dalej ulicami ścisłego centrum można natknąć się na nielicznych rowerzystów albo dostawców jedzenia, co na rowerach i skuterach dostarczają strawy tym, którzy zostali w domach. Kogo jeszcze, zobaczcie sami przeglądając najnowsze zdjęcia centrum Katowic naszej fotoreporterki Marzeny Bugały-Azarko.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?