Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak się mówi po katowicku? Temat wywołał mnóstwo komentarzy i niemniej emocji. Pojawiło się kilka kontrowersji i sporo nowych nazw

Justyna Przybytek - Pawlik
Justyna Przybytek - Pawlik
Haperowiec to żyleta, Dezember Palast - biały dom, a Ślizgowiec to kawalerowiec, poza tym Titanica nie ma, a Asza to klub a nie park… Nasz artykuł „Tak się mówi po katowicku” o potocznych nazwach miejsc i budynków w Katowicach wywołał mnóstwo komentarzy i niemniej emocji. Czytelnicy podpowiedzieli nam kilka określeń, o których zapomnieliśmy, albo których nie znaliśmy, okazało się też, że niektóre z miejsc są znane pod kilkoma różnymi nazwami.

Jak się mówi po katowicku? Temat wywołał mnóstwo komentarzy i niemniej emocji. Pojawiło się kilka kontrowersji i sporo nowych nazw

W każdym mieście są miejsca i budynki, które oprócz oficjalnych nazw mają też te zwyczajowe, potoczne, które znają wyłącznie mieszkańcy i którymi na co dzień najczęściej się posługują. Brzmią dość oryginalnie, czasem obco, często to skróty, które trudno rozszyfrować, albo nazwy zagranicznych miast nadane - nie wiadomo do końca według jakiego klucza - osiedlom czy dzielnicom. Innym razem nazwy związane po prostu z dawno zapomnianą historią danego miejsca.

Określenia, których próżno szukać w oficjalnych dokumentach czy na mapach, z powodzeniem funkcjonują również w Katowicach. Postanowiliśmy je zebrać i na tej podstawie kilka dni temu powstał artykuł Jak się mówi "po katowicku"? Titanic, Korea, Dolarowce, Helgoland, Gruszka Plac.... Te nazwy znają tylko katowiczanie

W Katowicach mówi się "po katowicku"! Dolarowce, Helgoland, ...

Temat wywołał mnóstwo komentarzy i niemniej emocji. Czytelnicy podpowiedzieli nam kilka określeń, o których zapomnieliśmy, albo których nie znaliśmy, okazało się też, że niektóre z miejsc są znane pod kilkoma różnymi nazwami.

Generalnie wątpliwości nie było wobec m.in. Manhattanu, Gwiazd, Tauzena, Alp, Sztauwajerów, Niebieskich Bloków, Drapacza Chmur, Skrzydeł albo Korei – choć nie wiedzieliśmy, że Koreę mieszkańcy dzielą na starą i nową. Wszyscy zgadzamy się też, że dziś szaberplac to bazar w Załężu, ale oryginalny to nieistniejące już targowisko przy ulicy Zawadzkiego w centrum Katowic.

Co ciekawe powszechna stała się też funkcjonująca od niedawna nazwa „tiramisu” na biurowce w Dębie, za to mało znane jest określenie „titanic” na biurowiec ING przy Chorzowskiej.

Asza to pub i park, Ślizgowiec to też kawalerowiec, a Haperowiec - żyleta

Sporo emocji wzbudziła natomiast Asza, czyli Park Budnioka w rejonie ulic Chorzowskiej i Stęślickiego. Czytelnicy przypominają – słusznie zresztą – że to nazwa nieistniejącego pubu, wielu jednak twierdzi - i to zaskoczenie - że park nie przejął tej nazwy. Nie ma też zgody, co pod nazwą Asza funkcjonowało najpierw: park czy klub. Poza tym warto przy tej okazji przypomnieć, że park znany jest też jako Rów Wełnowiecki.

Nie mniej kontrowersji wywołała nazwa wieżowca mieszkalnego przy alei Korfantego 8. Dla nas to „Ślizgowiec” - nazwany tak z uwagi na metodę ślizgową wykorzystaną przy budowie, dla innych „kawalerowiec” - prawdopodobnie od powierzchni tutejszych mieszkań. W komentarzach pojawiły się też dwa inne określenia, o których nie słyszeliśmy - „Strój” i „Baśka”.

Podobnie jest z wieżowcem przy ulicy Sokolskiej. Dla jednych to Haperowiec – nazwany tak od Hutniczego Przedsiębiorstwa Remontowego (HPR), które budowało blok, dla innych „żyleta”.

Pod kilkoma nazwami znany jest również gmach z placu Sejmu Śląskiego: Dezember Palast – od Zdzisława Grudnia, „giecek” - od nazwy działającej tu dawniej instytucji Górnośląskie Centrum Kultury oraz „biały dom” - od koloru elewacji.

Dodaliśmy do listy sporo nazw, których wcześniej nie znaliśmy

Z Państwa pomocą rozbudowaliśmy również naszą listę o określenia, których nie znaliśmy. To m.in. „pachnioły”- nazwa placu Miast Partnerskich w Ligocie czy Goldsztajny – kamienice z ulicy Długiej, gdzie działał – jak wspomina jeden z internautów – „najbardziej popularny całodobowy sklep przydomowy  w Katowicach w latach 70 i 80.

Katowiczanie wspominają też PDG – Podrgrubę – obszar między Janowem a Szopienicami, Forsztat – teren między ulicą Dąbrówki a torami kolejowym w Załężu, Amsterdam – bloki za boiskiem Rapid w Koszutce, Brooklyn - garaże za szkołą podstawową nr 36, a w końcu także Pekin w Bogucicach – familoki w rejonie ulicy Katowickiej.

Co ciekawe określenie „Pekin”, ale również „Goldsztajny” znajdziemy w leksykonie Muzeum Historii Katowic. Pekin – to według zamieszczonej tu definicji - kolonia bezdomnych „jaskiniowców” ulokowana w latach 20. XX wieku na hałdzie kopalni „Katowice”, złożona z wydrążonych dziur i ziemianek. Z kolei „Goldsztajn” to nazwa miejscowa czterech 3-piętrowych kamienic ustawionych w jednej kolumnie przy ulicy Długiej.

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ – TE NAZWY I OKREŚLENIA ZNAJĄ TYLKO KATOWICZANIE! Sprawdź, jak się mówi "po katowicku"

W Katowicach mówi się "po katowicku"! Dolarowce, Helgoland, ...

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto