Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Inspektorzy NIK zbadali jak przebiegała restrukturyzacja

JAROSŁAW LATACZ
Polskie górnictwo jest reformowane już od 12 lat, ale ciągle brakuje długofalowej polityki państwa wobec tej branży.   /   BOGDAN KUŁAKOWSKI
Polskie górnictwo jest reformowane już od 12 lat, ale ciągle brakuje długofalowej polityki państwa wobec tej branży. / BOGDAN KUŁAKOWSKI
Z najnowszym raportem Najwyższej Izby Kontroli na temat sytuacji w górnictwie rząd i posłowie zapoznają się najprawdopodobniej we wrześniu. "DZ" już dzisiaj przedstawia obszerne jego fragmenty.

Z najnowszym raportem Najwyższej Izby Kontroli na temat sytuacji w górnictwie rząd i posłowie zapoznają się najprawdopodobniej we wrześniu. "DZ" już dzisiaj przedstawia obszerne jego fragmenty. Ujawniają one bardzo wiele nieprawidłowości, o których pisaliśmy wielokrotnie na naszych łamach.

Jak wykazała kontrola, wszystkie programy reformy górnictwa od 1990 roku sporządzano tak, że nie sposób było osiągnąć podstawowego celu restrukturyzacji, czyli rentowności branży. Gwoli sprawiedliwości dodać trzeba, że pozytywnie oceniono wysiłki reformatorów z lat 1998-2001, ale stało się tak tylko dlatego, że mimo stwierdzonych nieprawidłowości osiągnięto jakieś konkretne efekty. Zdaniem pracowników Najwyższej Izby Kontroli podjęcie tego programu było jednak zdecydowanie spóźnione.

Reforma z lat 1999-2001 doprowadziła do zahamowania stale pogarszających się wyników finansowych sektora i odwrócenia tendencji lawinowego narastania poziomu zobowiązań. Kłopot w tym, że zarówno ten plan, jak i wszystkie poprzednie był nieadekwatny do skali zapaści ekonomiczno-finansowej sektora. Reformatorzy przyjmowali też niewłaściwe założenia, chcąc osiągnąć swoje cele za pomocą sprzecznych instrumentów. Wszyscy chcieli też mieć szybko efekty, trudno więc się dziwić, że nikomu nie zależało na rzetelnym opracowaniu raportu o roli węgla kamiennego w zaspokajaniu potrzeb energetycznych kraju w dłuższej, na przykład 10-20-letniej perspektywie. We wszystkich programach reformy sektora przyjmowano, że rentowność górnictwa osiągnięta zostanie po 1-3 latach.

Jak skrupulatnie obliczyli kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli, na reformy górnictwa w Polsce przeznaczono od 1990 roku gigantyczną kwotę ponad 34 miliardów złotych. Około 76 procent tej kwoty stanowiły dotacje budżetu państwa do górnictwa, 11 procent - umorzenia, a 10 procent - spłaty poręczonych przez Skarb Państwa kredytów, które zaciągały kopalnie realizujące inwestycje o charakterze centralnym.

Do 1998 roku z wyjątkiem bardzo krótkiej przerwy w 1994 roku górnictwo, pomimo udzielanego wsparcia, notowało coraz gorsze wyniki finansowe. Rok 1990 był ostatnim, kiedy osiągnięto zysk brutto w wysokości ponad 2 miliardów złotych, ale dzisiaj okazuje się, że osiągnięto go dzięki dotacji w wysokości ponad 10,5 miliarda złotych. Potem było już tylko coraz gorzej. W latach 1993-1994 nastąpiła na krótko poprawa, ale stało się to dzięki przeprowadzanym wówczas postępowaniom układowym. Na kolejny zysk brutto górnictwo czekać musiało do 2001 roku, kiedy to chwalono się dodatnim wynikiem w wysokości 284 milionów złotych. Także wtedy udało się go osiągnąć dzięki umiejętnemu zaksięgowaniu dotacji z budżetu państwa, które wynosiły 3,18 miliarda złotych. W końcu 2001 roku zadłużenie górnictwa sięgnęło astronomicznej kwoty 21,5 miliarda złotych.

Kontrolerzy NIK przypomnieli też reformatorom, że w 1993 roku utworzono spółki węglowe, które miały zostać przygotowane do prywatyzacji. Zgodnie z planami jednoosobowe spółki Skarbu Państwa miały zostać sprywatyzowane w ciągu 2 lat od dnia wpisania ich do rejestru handlowego, tymczasem działają do dziś na niezmienionych zasadach.

W całym 12-letnim okresie reformowania górnictwa brakowało jakiejkolwiek spójnej długofalowej polityki gospodarczej państwa wobec tego sektora. Taką próbę podjęto wprawdzie w roku 2000 tworząc "Założenia polityki energetycznej Polski do 2020 roku", ale dokument ten już w momencie uchwalania okazał się jedynie zbiorem pobożnych życzeń autorów. Krajowe wydobycie węgla oparto tam na prognozach PARG, które w ogóle nie uwzględniały różnic tempa wzrostu gospodarczego w naszym kraju.

Ciągle aktualne pozostają również zarzuty dotyczące braku nadzoru nad spółkami węglowymi. W latach 1997-1998 minister Skarbu Państwa, który sprawował uprawnienia Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy spółek węglowych, ograniczał się tylko do udzielania skwitowań zarządom spółek i radom nadzorczym lub zgody na zbycie składników majątkowych przedsiębiorstw górniczych. Wcześniej uchwały WZA, czyli zalecenia odpowiedzialnego za górnictwo ministra, dotyczyły jednolitych zasad przeprowadzania przetargów, zasad wzrostu wynagrodzeń, sprzedaży węgla, przygotowania planów i realizacji przekształceń własnościowych na powierzchni. Zarzuty o wiele cięższego kalibru dotyczą prowadzonej w tych latach polityki. W ocenie inspektorów więcej uwagi poświęcano eliminowaniu napięć społecznych w górnictwie niż rozwiązywaniu problemów restrukturyzacyjnych.

Bardzo widoczna była stała dążność rządzących do ręcznego sterowania branżą. Zupełnym kuriozum było m.in. zlikwidowanie, a następnie doprowadzenie do ponownego uruchomienia obszaru górniczego Zakładu Wydobywczego Surowców Mineralnych "Jadwiga". Przypomnijmy, że Skarb Państwa na to, by zlikwidować 0,5 miliona ton zdolności wydobywczych, wyłożył 23 miliony złotych. Teraz ten węgiel wydobywa firma Siltech, założona przez posła SLD Jana Chojnackiego, na dodatek wydzierżawiła ona maszyny konieczne do prowadzenia eksploatacji, od konkurencji, czyli wciąż państwowej Bytomskiej Spółki Restrukturyzacji Kopalń.

Jak ustalili kontrolerzy NIK, w 1999 roku przeprowadzono konkurs dla kandydatów do rad nadzorczych. Do zasiadania w tych szacownych gremiach rekomendowano 100 kandydatów, którzy w teście sprawdzającym osiągnęli co najmniej 80 punktów. Po zaznajomieniu się z wynikami poszczególnych kandydatów, Komitet Sterujący zmienił zasady konkursu ustalając limit w wysokości 70 punktów. Ze 100 kandydatów do rad nadzorczych zrobiło się 163. Była to furtka, przez którą weszli "swoi". Cztery osoby, które potem znalazły miejsca w radzie, w ogóle do konkursu nie przystępowały. Obecnie dwie z nich ciągle znajdują się w składzie Rudzkiej i Gliwickiej Spółki Węglowej.

Prawdziwym rajem w górniczym świecie okazuje się być etat w Państwowej Agencji Restrukturyzacji Górnictwa w Katowicach. Na dobrą sprawę nie bardzo wiadomo, jakie są koszty funkcjonowania tej instytucji. Okazało się bowiem, że Agencja nie prowadziła ewidencji księgowej pozwalającej na wyodrębnienie rzeczywistych kosztów przygotowania zlecanych przez Ministerstwo Gospodarki opracowań. Za każdą analizę płacono okrągłe sumki, które zawierały wszystko, włącznie z zyskiem PARG.

Zupełnie niezrozumiały dla inspektorów NIK jest również fakt, że zlecane z Warszawy prace angażowały w 100 procentach wszystkich pracowników Agencji, natomiast uzyskane z tego tytułu przychody stanowiły nieco ponad 57 procent jej dochodów. Na czym więc i kiedy dorabiali sobie pracownicy PARG? Zgodnie z prawem pieniądze z dotacji budżetowych podlegają szczególnym zasadom rozliczania. W umowach podpisanych przez ministra gospodarki z PARG zupełnie nie znajduje to odzwierciedlenia. Pozycja Agencji była potrójnie korzystna. Nie dość, że rozdzielała państwowe pieniądze i nieźle na tym zarabiała, to jeszcze... sama kontrolowała sposób ich wydatkowania. Nie dziwi zatem, że przez ostatnie lata nie dopatrzono się tutaj żadnych nieprawidłowości. Firmy, którym zależało na pozytywnej opinii PARG, kupowały od niej ekspertyzy, opinie, analizy i angażowały wskazanych doradców. Bez tego w górnictwie nikt i nic zrobić nie mógł.

Osoby odpowiedzialne w rządzie za górnictwo w latach 1990-2002

1990 - Andrzej Lipko

1992 - Jan Macieja

1992-1994 - Eugeniusz Morawski

1994-1995 - Herbert Gabryś

1996-1997 - Jerzy Markowski

1998-1999 - Jan Szlązak

2000-2001 - Andrzej Karbownik

2002 - Marek Kossowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto