Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hokej. Horror w małopolskim ćwierćfinale. Re-Plast Unia Oświęcim wyrównuje rywalizację z Cracovią. Kolej na dwa mecze pod Wawelem

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Re-Plast Unia Oświęcim wyrównała stan małopolskiego ćwierćfinału z Comarch Cracovią, wygrywając drugi mecz przed własną publicznością, co było obowiązkiem premierowej porażce (3:5). To był jednak hokejowy horror. Teraz rywalizacja na dwa mecze przenosi się do stolicy Małopolski.

Mecz rozpoczął się z kilkuminutowym opóźnieniem, bo w oświęcimskiej hali włączył się czujnik przeciwpożarowy. Przymusowa przerwa, przed pierwszym rzuceniem krążka na lód, nie wpłynęła negatywnie na żadną ze stron.

Goście na początku mieli wyborną okazję do objęcia prowadzenia. Aapo Alapurnen z bliska przestrzelił (5 min).

Potem każda ze stron miała kilka dobrze zapowiadających się akcji, ale żadnej nie udało się skończyć.

W drugiej odsłonie mnożyły się kary. Oświęcimianie, grając w osłabieniu, kiedy karę odsiadywał Krystian Dziubiński, mieli trzy wyborne okazje bramkowe. Rewelacyjnie spisywał się jednak Mathew Robson. Obronił strzał Kalle Valtoli. Wygrał pojedynek z Elliotem Loraine, choć wydawało się, że napastnik oświęcimian ograł bramkarza. Wreszcie sposobu na bramkarza krakowian nie znalazł też Kamil Sadłocha.

Wreszcie Daniel Olsson Trkulja zdecydował się na strzał w górny róg i trybuny oświęcimskiej hali lodowej oszalały ze szczęścia.

Trzecia odsłona rozpoczęła się wyrównującym trafieniem krakowian. Ich kontrę zakończył Krystian Mocarski.

Pod koniec regulaminowego czasu krakowianie dwukrotnie grali w liczebnej przewadze (kary Krystiana Dziubińskiego i Carla Ackereda), ale nie potrafili przechylić szali na swoją korzyć.

W 59 min Elliot Loraine zagrał przed bramkę do Trkulji, który jednak tym razem nie znalazł sposobu na bramkarza „Pasów”.

Dogrywkę kibice oglądali na stojąco. W ostatniej jej minucie oświęcimianie mieli trzy okazje do zdobycia zwycięskiego gola. Po strzale Valtoli krążek zatrzymał się na parkanie Robsona. Krakowskiemu bramkarzowi nie dał rady Kamil Sadłocha, a równo z syreną Carl Ackered trafił w słupek.

Re-Plast Unia Oświęcim – Comarch CRACOVIA 2:1 po karnych (0:0, 1:0, 0:1, dog. 0:0); karne: 2:0

Bramki: 1:0 Trkulja 33, 1:1 Mocarski (Alapuranen, Lindgren) 44, 2:1 Valtola 80, decydujący karny.

RE-PLAST UNIA: Lundin – Diukov, Jakobsons; Kalenikovas Dziubiński, S. Kowalówka – Valtola, Uimonen; Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuszka, Ackered; Sadłocha, Trkulja, E. Lorraine – Wanat, Krzemień, Sołtys.

CRACOVIA: Robson – Żurek, Jeżek; Spacek, Raska, Vildumetz – Kunst, Younan; Berling, Lundgren, Alapuranen – Jalasvaara, Krenżelok; Brynkus, Bezwiński, Kasperlik – Strebenz, Motloch; Kapica, Sawicki , Mocarski.

Sędziowali: Marcin Polak i Bartosz Kaczmarek (BYTOM). Kary: 12 – 12. Widzów: 2500. Stan play-off (do 4 zwycięstw): 1:1. Kolejne dwa mecze w Krakowie (5 i 6 marca).

Inne mecze ćwierćfinałowe, nr 2:

  • GKS Katowice - Zagłębie Sosnowiec 1:4 (play-off: 1-1); GKS Tychy - PZU Podhale Nowy Targ 4:0 (stan play-off: 2:0); JKH GKS Jatrrzębie - Energa Toruń 0:1 (Stan play-off: 0:2).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto