Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gwiezdna supermenka

JUSTYNA CYRUS
Jej nietypowy głos, lekko zachrypnięty alt, podziwiały gwiazdy polskiej estrady.  /  JUSTYNA CYRUS
Jej nietypowy głos, lekko zachrypnięty alt, podziwiały gwiazdy polskiej estrady. / JUSTYNA CYRUS
Na występ w programie namówili ją rodzice. Stwierdzili, że to szansa dla córki, która przez ostatnie kilka lat wychowywała syna i miała niewiele czasu na realizowanie własnych planów zawodowych.

Na występ w programie namówili ją rodzice. Stwierdzili, że to szansa dla córki, która przez ostatnie kilka lat wychowywała syna i miała niewiele czasu na realizowanie własnych planów zawodowych.

W styczniu w Katowicach odbywały się eliminacje. Wypadły w niedzielę.

- Nie zdążyłam dojechać, bo dzień miałam wypełniony zajęciami. Nazajutrz z żalem i zaciekawieniem zadzwoniłam, aby dowiedzieć się, jak wyglądały przesłuchania. Okazało się, że wciąż trwają, bo zgłosiło się kilka tysięcy osób. To był jakiś znak. Mój mąż był wtedy ciężko chory i po drodze do szpitala w pośpiechu wpadłam na przesłuchania - wspomina Kasia.

Wyśpiewała zaledwie pół piosenki i dostała się do drugiego etapu. W komisji zasiadali Zbigniew Wodecki i Sandra Walter. Kilka tygodni później, dzień po powrocie męża ze szpitala, u drzwi rozległ się dzwonek. Usłyszeli ,Tu Zbyszek Wodecki. Czy można?".

- Byliśmy kompletnie zaskoczeni. Mąż stał w piżamie, zarośnięty, wymęczony długim leczeniem. Ja wyglądałam jak kura domowa i chichotałam, bo tak reaguję na nieprzewidziane sytuacje. Wodecki uspokajał nas mówiąc, że kiedy przyszedł do Basi Streisand, ona też właśnie gotowała... - opowiada Kasia.

Kilkanaście dni później pojechała do stolicy na specjalne przygotowania. Uczyła się tańca i poznawała techniczne sekrety związane z występem na żywo.

Zdecydowała się na repertuar Kayah, którą bardzo lubi i ceni. Do konkursu zgłosiła ,Supermenkę". Specjalnie dla niej uszyto garnitur. Nad wizerunkiem Katarzyny pracował sztab ludzi. - Byłam mocno zestresowana, zwłaszcza po generalnej próbie w olbrzymim studio w Krakowie. Miałam silnych rywali - mówi.

,Supermenka" przyniosła Kasi szczęście i uznanie jury: Ewy Bem, Piotra Mikołajczaka, dyrektora Sony Music Polska oraz Edyty Geppert. Po zakończeniu 16 edycji programu zwielokrotnione jury głosowało nad wyborem finałowej czwórki. Kasia otrzymała drugą lokatę, zaś w konkursie audiotele czwartą.

Po pewnym czasie od zakończenia programu w telewizji pokazano krótki filmik mówiący o tym, co porabiają laureaci, jak potoczyła się ich dalsza kariera. - Prawda jest taka, że potem już nikt się nami nie zajmował - wyjaśnia Kasia. A jednak ,Droga do gwiazd" rozświetliła jej życie. Sporo koncertuje i ma więcej sił na realizowanie swoich muzycznych marzeń. Coraz lepiej rozwija się jej rockowa przygoda z zespołem ,Wir". Muzycy przymierzają się do wydania na wiosnę płyty. Niebawem zobaczymy ich na koncercie dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Katrzyna postanowiła także obronić dyplom na Wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. - Nie zrobiłam tego wcześniej, bo prowadzę dość tradycyjny dom, miałam dużo obowiązków. Mimo że wiele śpiewałam i występowałam na okolicznościowych imprezach i koncertach z mężem, także muzykiem, to na profesjonalny rozwój nie miałam czasu. Teraz chciałabym to nadrobić - zapowiada.

Marzy o nagraniu solowej płyty z własnymi piosenkami. Od pewnego czasu pisze teksty. - Pragnę przekazać ludziom ważne dla mnie treści. Chciałabym, aby piosenki były przede wszystkim ciepłe, kobiece - wyjaśnia. Czy może liczyć na pomoc poznanych w programie osób?

- Na pewno, bo wiem, że się spodobałam. Najpierw muszę zgromadzić dostateczną ilość materiału - podkreśla Kasia. Nie zamierza szukać szczęścia w stolicy, uznawanej za centrum showbiznesu. - Wyjazd nie jest gwarancją sukcesu. Łudzę się, że może wystarczy być dobrym...

Katarzyna Müller-Wantuła urodziła się w Chorzowie, a dziś mieszka w Siemianowicach Śląskich. Ogromną miłością darzy rodzinę, bliskich, przyjaciół, co jest dla niej najważniejsze, bez wahania mówi: dom, potem muzyka. A dom jest na wskroś przesiąknięty muzyką. Mąż jest puzonistą, siedmioletni syn Kamil gra na perkusji i podobnie jak mama, na pianinie.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto