Grzegorz Pawłaszek został powołany na stanowisko prezesa Kompanii Węglowej

Grzegorz Pawłaszek, dotychczasowy prezes Południowego Koncernu Węglowego został wczoraj powołany na stanowisko prezesa Kompanii Węglowej.

O tym, że Pawłaszek ma zostać prezesem Kompanii mówiono już w zeszłym tygodniu. Ministerstwo gospodarki nie chciało potwierdzić tej wiadomości. Wiceminister gospodarki, Paweł Poncyljusz tłumaczył, że jak długo nie zostanie zaprzysiężony nowy rząd, tak długo nie zostanie ogłoszona nominacja. Jednak we wtorek Pawłaszek odebrał nominację.

Południowy Koncern Węglowy, którym dotąd kierował Pawłaszek, skupia dwie kopalnie z grupy Południowego Koncernu Energetycznego Wcześniej Pawłaszek był szefem zakładu górniczo-energetycznego Sobieski-Jaworzno III. Potem, gdy PKE włączył do swoje grupy także kopalnię Janina w Libiążu, oba zakłady skupiono w PKW.

Czy nominacja Pawłaszka oznacza, że Kompania Węglowa może zostać zlikwidowana? - To nieprawda - twierdzi Pawłaszek. Jednak Ministerstwo Gospodarki do tej pory nie dofinansowało Kompanii, tak żeby mogła pozbyć się długów, choć przewiduje to plan rządowy. Mało tego, w ministerstwie powstała koncepcja, żeby zamiast dofinansowania Kompania sprzedała jedną kopalnię Węglokoksowi, który handluje polskim węglem poza granicami Polski. Ciągle jest aktualna koncepcja sprzedaży kopalni Bolesław Śmiały Południowemu koncernowi Węglowemu. Ta kopalnia miała być przeznaczona do likwidacji.

Jan Kurp, prezes PKE uważa, że nadszedł czas, aby energetyka i górnictwo zaczęły ze sobą współpracować.

- Na czym ta współpraca ma polegać? - zapytałem prezesa Kurpa.

- Wspólnie z kopalniami musimy stworzyć grupy, które będą produkować tanią energię - odpowiedział Kurp.

Nominacja Pawłaszka oznacza, że nie górnictwo a energetyka będzie dyktowała warunki na rynku węgla. Choć odpowiedzialny za górnictwo wiceminister Poncyljusz zaprzecza, że ciągle jest aktualna koncepcja rozparcelowania Kompanii Węglowej, to takie plany istnieją od około 3 lat. Dawny zarząd Węglokoksu stworzył koncepcje powołania grupy kapitałowej z 10 najlepszymi kopalniami Kompanii i Węglokoksu.Grupa miałaby wejść na giełdę - Teraz prywatyzacja nie jest możliwa - mówi Poncyljusz.

Jednak to nie oznacza, że Kompania pozostanie nietknięta. Węglokoks ma na tyle pieniędzy, że może kupić przynajmniej 3 dobre kopalnie. Czy nowy prezes Kompanii i nowy rząd zrezygnują z tej możliwości? PKE też stać na zakupy. Czy energetyka coś kupi?

- Bez komentarza - odpowiada Poncyljusz.

Z prezesa - prezes

Grzegorz Pawłaszek, był prezesem Południowego Koncernu Węglowego, który należy do Południowego Koncernu Energetycznego. Wcześniej Pawłaszek był szefem zakładu górniczo-energetycznego Sobieski-Jaworzno III. Potem, gdy PKE włączył do swoje grupy także kopalnię Janina w Libiążu, oba zakłady skupiono w PKW. Uchodził za prawą rękę prezesa PKE Jana Kurpa. To właśnie Pawłaszek opracowywał koncepcje ekonomiczne, dzięki którym nierentowne kopalnie przejęte przez PKE zaczęły przynosić zyski.

Rozmowa z Grzegorzem Pawłaszkiem, nowym prezesem Kompanii Węglowej

Dziennik Zachodni: Dostał pan dostęp do węgla energetycznego. To prawda, że teraz podporządkuje pan Kompanię Węglową Południowemu Koncernowi Energetycznemu.

Grzegorz Pałaszek: Nie. Kompania będzie samodzielną firmą.

DZ: Jednak Koncern, w którym pan pracował do tej pory, walczy o dostęp do węgla i chce dostać to darmo.

GP: Nic nie będzie za darmo.

DZ: Za darmo dostaliście kopalnie Janina. Teraz PKE chce Bolesława Śmiałego.

GP: Zmieniły się realia. Poza tym zaczynam pracę w Kompanii i mam dbać o interes tej firmy.

DZ: Ale z prezesem Janem Kurpem jest pan w dobrych układach i coś pan załatwi?

GP: Będę negocjował.

DZ: Kompania Węglowa ma słabe wyniki. Z analiz wynika, że nawet jesienią i w zimie może mieć kłopoty finansowe.

GP: A ja będę robił wszystko, żeby ich nie miała.

DZ: Na przykład sprzeda pan jedna kopalnię firmie Węglokoks.

GP: To jeden z pomysłów. Ale nie koniecznie trzeba sprzedawać kopalnię. Będziemy negocjować z Węglokoksem w jaki sposób mogą nas wspomóc.

DZ: Jest jeszcze lepszy pomysł sprzed 3 lat. Połączyć 10 najlepszych kopalń z Węglokoksem, wejść na giełdę, a resztę przeznaczyć do likwidacji.

GP: Jeszcze nie byłem w firmie. Nie będę snuł takich planów. Proszę o trochę czasu.

DZ: Był pan w Nadwiślańskim Węglu, z którego zniknął węgiel wart około 300 milionów złotych. Ta spółka sprzedawała urobek dawnej Nadwiślańskiej Spółki Węglowej. Co stało się z tym węglem.

GP: Nie mam nic wspólnego z tamtymi operacjami.