MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Górnicze pensje na kredyt

jar
Jeśli zamkną kopalnię, to ludzie wyjdą na ulice - ostrzega Kazimierz Żyrek, szef NSZZ "Solidarność" przy kopalni Silesia w Czechowicach-Dziedzicach   fot. tomasz jodłowski
Jeśli zamkną kopalnię, to ludzie wyjdą na ulice - ostrzega Kazimierz Żyrek, szef NSZZ "Solidarność" przy kopalni Silesia w Czechowicach-Dziedzicach fot. tomasz jodłowski
Jeśli spełnią się najczarniejsze scenariusze, to może zniknąć pięć spółek węglowych, na bruk pójdzie 40 tys. górników. Takie ekspertyzy leżą w Ministerstwie Gospodarki.

Jeśli spełnią się najczarniejsze scenariusze, to może zniknąć pięć spółek węglowych, na bruk pójdzie 40 tys. górników. Takie ekspertyzy leżą w Ministerstwie Gospodarki. Z hut - według planów rządu - będzie musiało odejść nawet
6 tysięcy osób. Dlatego górnicy i hutnicy szykują się do wielkiej demonstracji ? jutro, pod siedzibą rządu w Warszawie.

Analizując sytuację widzimy, że z "pakietu Kołodki" może skorzystać Jastrzębska Spółka Węglowa i Katowicki Holding Węglowy. 1 stycznia pięć pozostałych spółek powinno zgłosić upadłość. Tylko co dalej? - zastanawia się Jarosław Grzesik, rzecznik prasowy górniczej "Solidarności".

Bez pensji

Według niego zakład postawiony w stan upadłości nie może podejmować żadnych decyzji. - Większość kopalń płaci pensje zaciągając pożyczki. Żaden bank nie da zaś kredytu firmie będącej w upadłości. Więc w nowym roku spora część górników nie dostanie pensji - przekonuje Jarosław Grzesik.
Z szacunków górniczej "Solidarności" wynika, że w przypadku realizacji tej koncepcji, pracę może stracić ok. 70 tys. górników. Na jednego zatrudnionego w kopalni przypada zaś trzech pracowników zakładów kooperujących. Górnicy utrzymują średnio czteroosobowe rodziny. Wizja przyszłości Śląska rysuje się przerażająco...

Możliwe scenariusze

Ale koncepcji dotyczących górnictwa jest więcej. Według innej, do zamknięcia jest 12 kopalń, w których pracuje 40 tys. ludzi.

- Możliwe scenariusze rozwoju sytuacji w żadnym stopniu nie są decyzjami administracyjnymi. Prognozy i analizy opracowują eksperci m.in. spoza resortu gospodarki, w tym z województwa śląskiego - mówi Marcin Kaszuba, rzecznik prasowy ministra gospodarki.

W resorcie gospodarki jak ognia unikają podawania nazw kopalń zagrożonych likwidacją. Urzędnicy przebąkują tylko, że chodzi o zakłady osiągające najgorsze wyniki ekonomiczne.

Tysiące niezadowolonych

- Ale wyniki na papierze mylą. Kopalnie zarządzane są przez spółki. To prezes decyduje, kto, gdzie i ile ma sprzedawać, płacić na ZUS, komu oddać długi. Te wyniki świadczą tylko o polityce prowadzonej przez kierownictwo spółki wobec poszczególnych kopalń - przekonuje rzecznik górniczej "Solidarności".

Związkowcy domagają się, aby przy dyskusjach o przyszłości branży brać pod uwagę ich głos. Dlatego jadą jutro do Warszawy.

- Trudno powiedzieć, ilu ludzi weźmie udział w demonstracji. Założyliśmy, że pojedzie co najmniej 10 proc. naszych członków, czyli ok. 4,5 tys. ludzi. Do tego przyłączą się inne centrale - hutnicy, kolejarze, służba zdrowia. W sumie jakieś kilkanaście tysięcy ludzi - kończy Jarosław Grzesik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto