Jak ktoś często lata samolotami, to wystarczy, że weźmie walizkę do ręki i już wie, czy jest cięższa, czy lżejsza od poprzedniego lotu... (rada praktyczna).
Byłam ostatnio na lotnisku w Bristolu UK. Ponieważ nie byłam pewna wagi swego ba-gażu, zważyłam go na lotnisku i zapłaciłam 1 funta (ok. 5 zł), bo tak trzeba. W Polsce z bagażem nie mam problemów, bo mam wagę w domu. Dlatego nie piszcie, że tylko w Polsce są opłaty, bo to nie fair.
Mnie bardziej martwi problem picia alkoholu przez rodaków na pokładzie samolotu. Moja córka, jako stewardesa znająca język polski, często jest proszona o pomoc w poinformowaniu polskiego pasażera o zakazie picia alkoholu wniesionego na pokład samolotu.
Nie są to dla niej miłe chwile, ponieważ człowiek po alkoholu i po zwróceniu uwagi zachowuje się arogancko, a na dodatek córka czuje wstyd przed swoimi znajomymi z pracy. To jest problem, z którym trzeba walczyć.
A tej Pani z listu radzę sobie kupić wagę domową i problem zniknie. Oprac. JJ
Nasz adres:
Dziennik Zachodni Media Centrum,
ul. Baczyńskiego 25a,
41-203 Sosnowiec
[email protected] lub [email protected]
echodnia Ksiądz Łukasz Zygmunt o Triduum Paschalnym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?