- Prezes chce skupić się na swoich obowiązkach, a prezentowanie oficjalnego stanowiska klubu spoczywa na mnie - próbuje tłumaczyć rzeczniczka klubu Alina Markiewicz oryginalną postawę swojego szefa. - Budowa drużyny to długi proces, nie ma mowy o nerwowych posunięciach, atmosfera nie jest gorąca. Nie rozważamy żadnych kar, a tym bardziej roszady na stanowisku trenera. Musimy dać sobie czas, może nawet pomyśleć o wzmocnieniach zespołu - komentowała więc wczoraj katastrofalny start drużyny, która w czterech kolejkach zdobyła dwa punkty, a w najbliższą sobotę czeka ją mecz z liderem tabeli - Podbeskidziem.
Tymczasem Jan Furtok, dyrektor sportowy, nie ukrywa, że wcale tak spokojnie nie jest.- Nie spodziewaliśmy się może dwunastu punktów, ale dwa to zdecydowanie za mało. A jeszcze gorsza od wyników jest postawa zawodników. W ostatnim meczu w Łęcznej widać było, że mają wyraźny spadek formy, ich zaangażowanie też pozostawia wiele do życzenia - wylicza Furtok. - Środowy mecz Pucharu Polski z Ruchem Zdzieszowice także będzie podstawą do wystawiania ocen, ale i tak odbędziemy serię spotkań z zawodnikami, z niektórymi indywidualnie, aby wyjaśnić pewne sprawy, bo tak dalej po prostu być nie może - zapowiada dyrektor sportowy GieKSy, unikając odpowiedzi, czy na dywaniku znajdzie się też trener Dariusz Fornalak.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?