MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

GKS Katowice 3:13 Stoczniowiec Gdańsk

(gal)
Zawodnicy Katowic (jasne koszule) trafiali na  mur nie do przejścia.   /  bogdan kułakowski
Zawodnicy Katowic (jasne koszule) trafiali na mur nie do przejścia. / bogdan kułakowski
Wiele można by napisać o tym meczu, ale jedno jest pewne ponad wszelką wątpliwość: wynik jest... hokejowy. Jeszcze się gra na dobre nie rozpoczęła, a już było 3:0 dla Stoczniowca.

Wiele można by napisać o tym meczu, ale jedno jest pewne ponad wszelką wątpliwość: wynik jest... hokejowy. Jeszcze się gra na dobre nie rozpoczęła, a już było 3:0 dla Stoczniowca. Pierwszą bramkę już w 27 sekundzie zdobył Andriej Raszczyński, a w 3 i 5 minucie poprawił Zdenek Jurasek. Po takim początku nie można się było spodziewać żadnych emocji.

Katowiczanie nie stawiali rywalom większego oporu, za co żal do zawodników ma trener Andrzej Schubert. - Rozumiem, że mamy młodą drużynę, ale jak się daje komuś szansę wyjścia na lód, to powinien dać z siebie wszystko. W sytuacji w jakiej się znajdujemy, można się było spodziewać takiego wyniku - powiedział szkoleniowiec GKS-u.

Stoczniowiec robił na katowickim lodowisku co chciał, a bramkarz gospodarzy Daniel Wolanin przeżywał koszmarne chwile. Nie pomógł fakt, że spotkanie sędziował arbiter z Katowic, pracownik miejscowego MOSiR-u. Gdy było już 0:7 padła pierwsza bramka dla GKS-u. Akcję rozpoczął Marek Pohl, który przejął krążek w strefie środkowej, ograł Smeję i strzelił w bramkarza. Dobitka Roberta Grobarczyka była skuteczna.

Przez chwilę gra się wyrównała, ale zapału starczyło gospodarzom tylko na 3 minuty. Później rozpoczęła się prawdziwa kanonada. W niespełna 12 minut padło 8 bramek, z czego 6 dla Stoczniowca. Między 11. a 12. bramką dla gości upłynęło zaledwie 12 sekund.

Na koniec mieliśmy osobliwą, jak na okoliczności meczu, uroczystość: wywołano najlepszych zawodników każdej z drużyn. O ile z wyborem Andrieja Raszczyńskiego ze Stoczniowca można się zgodzić, o tyle ciężko zrozumieć na jakiej podstawie uznano, że najlepszym hokeistą ,Gieksy" był Wojciech Majkowski. Może w tej sytuacji powinno się raczej przyznać nagrodę pocieszenia? Tu kandydat był tylko jeden - Daniel Wolanin.

* GKS Katowice - Stoczniowiec Gdańsk
3:13 (0:4, 0:2, 3:7).

Bramki: dla GKS - Robert Grobarczyk (46, 60), Bartłomiej Kowalski (59); dla Stoczniowca - Andriej Raszczyński (1, 17, 39, 50), Zdenek Jurasek (4, 6, 44, 49), Wojciech Jankowski (24, 57), Rafał Twardy (56, 58), Bartłomiej Wróbel (54).
Kary: GKS - 8, Stoczniowiec - 12 minut. Widzów 200.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mbappe nie zagra z Polską?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto