Gdyby wybory na prezydenta Katowic odbyły się dziś w pierwszej turze wygrałby Marcin Krupa z imponującym wynikiem 52,1 proc. głosów. Potencjalni kontrkandydaci zostaliby daleko w tyle. Taki powyborczy scenariusz wynika z sondażu wykonanego przez 18 największych gazet regionalnych Polska Press Grupy we współpracy z Ośrodkiem Badawczym Dobra Opinia.
Badanie zostało zrealizowane w zeszłym tygodniu w 40 największych miastach w Polsce, w tym w Katowicach. W sumie w kraju pomiarem objęto ponad 10 tysięcy respondentów. W każdej lokalizacji sondaż przeprowadzono na reprezentatywnej kwotowo próbie przy zastosowaniu dwóch podstawowych parametrów demograficznych - płeć (kobieta i mężczyzna) oraz wiek: 18-29 lat, 30-44 lata, 45-59 lat i powyżej 60 lat.
Sondaż w Katowicach warto potraktować jak ranking popularności. Na tym etapie przygotowań do wyborów samorządowych, kiedy nie wszystkie partie oraz organizacje społeczne ogłosiły, kogo wystawią do rywalizacji o głosy mieszkańców, listy kandydatów w poszczególnych miastach ułożono - z jednej strony - w oparciu o fakty, a z drugiej - siłą rzeczy - o spekulacje pojawiające się na lokalnych rynkach politycznych. W ostatnich dniach na tych prawdopodobnych listach zaszło sporo zmian, dla przykładu w Katowicach okazało się, że wspólnym kandydatem PO i Nowoczesnej będzie Jarosław Makowski, a to oznacza, że w wyborach nie wystartuje Monika Rosa. Z drugiej strony, choć Ilona Kanclerz deklaruje chęć startu w wyborach, Śląska Partia Regionalna nie wydała w tej sprawie oficjalnej decyzji.
Dodajmy, że na Marcina Krupę stawiają – wedle naszego sondażu – i kobiety i mężczyźni (odpowiednio 53,1 proc. i 51,3 proc.). A najlepszy wynik urzędujący prezydent miałby wśród katowiczan w średnim wieku – 90,9 proc. w grupie wiekowej 45 – 59 lat, mniej w grupie 30 – 44 lata (66,7 proc.), a w grupie powyżej 60 lat – 53,6.
Młodzi głosowaliby na Ilonę Kanclerz (35,3 proc. w grupie 18-29 lat) oraz Jarosława Makowskiego (29,4 proc. w grupie 18-29 lat).
Komentarz
Konkurencja? Czysto teoretyczna
Gdyby wybory na prezydenta Katowic odbyły się dziś, urzędujący od czterech lat Marcin Krupa wygrałby je w cuglach. Opozycja zostaje w tyle, zresztą ma tyle lekcji do odrobienia, że powinna powtarzać klasę. Pozycja Krupy nie wydaje się zagrożona - i to mimo mariażu z PiS - bo konkurencja nie ma absolutnie żadnego pomysłu, jak o rząd dusz w Katowicach skutecznie powalczyć. Próbują, ale próby te pozostają najczęściej przez mieszkańców niezauważone.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?