Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańskie rocznice: Kościół św. Mikołaja

Aleksander Masłowski
Aleksander Masłowski
783 lata temu książę Świętopełk II darował Zakonowi Kaznodziejów kościół pod wezwaniem Świętego Mikołaja.

Świętopełk Wielki wybrał Dominikanów nieprzypadkowo. Chociaż w dokumencie fundacyjnym kurtuazyjnie wspomina biskupa kujawskiego Michała i innych "licznych prawych mężów", którzy mieli mu doradzić takie właśnie rozwiązanie, to sprowadzenie do powstającego właśnie Gdańska tych właśnie zakonników było logiczną konsekwencją całego procesu urbanizacyjnego. Miasta z kręgu północnoniemieckiego, a na takich właśnie, z Lubeką na czele, oparł książę koncepcję swojego nowego Gdańska, musiały mieć u siebie ekspozyturę "miejskiego" zakonu Dominikanów. Istnieje wręcz pogląd, że o miejskości lub niemiejskości osiedla świadczyło w tym okresie właśnie istnienie, bądź nieistnienie w jego ramach klasztoru i kościoła "Braci Kaznodziejów".

Młodzi ale ambitni

Byt prawny zgromadzenia dominikańskiego w Gdańsku zatwierdzony został przez księcia 22 stycznia 1227 r. Dominikanie byli wówczas bardzo młodym zakonem, istniejącym od zaledwie i dokładnie jedenastu lat (papież zatwierdził regułę 22 stycznia 1216 r.). Właśnie ta młodość i odmienna od dotychczasowej, "pustelniczej", idea zakonu żywego, pozostającego w pełnej łączności ze społecznością świecką, lokalizacja klasztorów w miastach, a nie na pustkowiach i metodyka pracy duszpasterskiej w postaci aktywnej komunikacji z wiernymi, decydowały o jego wyjątkowości i atrakcyjności dla tworzących się ośrodków miejskich.

Można było, rzecz jasna, dać sprowadzonym z Krakowa Dominikanom działkę, przyznać dochody z tego czy innego źródła i czekać aż zbudują sobie kościół i klasztor. Z jakichś względów jednak, być może czasowych, Świętopełk zdecydował o nadaniu im gotowego kościoła, obiecując jednocześnie jego proboszczowi inny, "co najmniej tak samo dobry". W ten sposób gdańscy Dominikanie osiedli na długie wieki w miejscu, gdzie i dzisiaj można ich spotkać. Ściśle rzecz biorąc tuż obok. Świątynią, którą dostali od Świętopełka był, jak wiadomo, kościół pod wezwaniem św. Mikołaja, patrona grudniowego obdarowywania i kilkunastu różnych innych spraw, ale przede wszystkim żeglarzy i rybaków. W rodzącym się Gdańsku, ze względu na jego charakter i związki z morzem, obecność świętego Mikołaja była absolutnie konieczna.

Zobacz też: wszystkie historyczne teksty z cyklu Gdańskie Rocznice

Dwa kościoły

Przez wieki istniało przekonanie, że kościół, który Dominikanie uzyskali od księcia stał w tym samym miejscu, gdzie znajduje się dzisiejszy Kościół św. Mikołaja. Było tak aż do początku XXI w. kiedy niespodziewanie odkryto pod Halą Targową relikty poprzedniego. Kształt i technika budowy odczytywalna z pozostałości nie pozostawiają wątpliwości, że układające się w wyraźny zarys romańskiej świątyni fundamenty pod Halą są reliktami kościoła wspomnianego w dokumencie z 22 stycznia 1227 r. - jednym z najstarszych dokumentów dotyczących Gdańska (mimo, że jego autentyczność budzi spore zastrzeżenia).

Dlaczego kościół przeniesiono? Na to pytanie brak jednoznacznej odpowiedzi. Być może (co bardzo prawdopodobne) zniszczony został w 1308 roku w ramach tzw. rzezi Gdańska. Jeśli tak było, to nie dziwi jego przemieszczenie na nowe miejsce, jeśli przyjrzymy się zarysowi północnego frontu miejskich murów Głównego Miasta. Przebiegają one częściowo po obrysie kościoła przechowanym przez fundamenty. W tej sytuacji, Dominikanie, posiadając liczne posiadłości przynoszące przyzwoite dochody, odbudowali kościół, a że nie było to możliwe w dawnym miejscu, wznieśli go nieco na południe, być może wykorzystując częściowo jakąś starszą budowlę.

Historia gdańskich dominikanów to blisko osiemset lat obecności w Mieście (ze stuletnią przerwą w XIX i na pocz. XX w.), a ich odzyskany po wojnie kościół jest bardzo znaczący dla gdańskiej tkanki zabytkowej, jest bowiem jedynym śródmiejskim gotyckim kościołem nie zniszczonym w wyniku wojny i podpaleń przez czerwonoarmistów w 1945 r. To świątynia pełna zabytków, historii, ducha miejsca. A to co zostało z jej poprzednika, małego, romańskiego kościoła, który 783 lata temu Świętopełk darował Dominikanom, oglądać można, wspaniale wyeksponowane, w podziemiach Hali Targowej, na co warto zwrócić uwagę jako na godny rekomendacji sposób połączenia zabytku z funkcją użytkową obiektu takiego jak hala.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto