Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fizjoterapeuci walczą o swoje prawa. Chcą zmian w ustawie o zawodzie

Celina Wojda
Nie wiem, w jaki sposób ustawa miałaby obciążyć budżet państwa i co złego jest w tym, że po prawie trzech dekadach chcemy mieć uregulowane prawa - mówi Małgorzata Mariańska.
Nie wiem, w jaki sposób ustawa miałaby obciążyć budżet państwa i co złego jest w tym, że po prawie trzech dekadach chcemy mieć uregulowane prawa - mówi Małgorzata Mariańska. Sebastian Wołosz
Czy osoby wykonujące zawód fizjoterapeuty wyjdą na ulice aby protestować? Chodzi o zmiany w ustawie dotyczącej specyfiki zawodu fizjoterapeuty i o uściślenie przepisów.

Od połowy tego roku miała być jasna sytuacja fizjoterapeutów, którzy przez prawie 30 lat walczą o swoje prawa zawodowe. Niestety walka może wydłużyć się o kolejne dwa lata. Powód? Poseł Józefa Hrynkiewicz złożyła projekt ustawy o zmianie ustawy o zawodzie fizjoterapeuty, uchwalonej przez Sejm i Senat RP i podpisanej przez prezydenta Andrzeja Dudę 26 października 2015 roku.

Obecnie fizjoterapeutą może być każdy. Nie ma przepisów, które uściślałyby, kto może, a kto nie może otworzyć gabinet fizjoterapeutyczny. Fizjoterapeutą można zostać nawet po weekendowym kursie. I między innymi dlatego powstała ustawa, która miała wreszcie uregulować te kwestie i ograniczyć powstawanie pseudogabinetów fizjoterapeutycznych.

- Walczymy o to, aby nasz zawód był w końcu zawodem medycznym, znormalizowanym - mówi Małgorzata Mariańska, fizjoterapeutka i Prezes Oddziału Zachodniopomorskiego Polskiego Towarzystwa Fizjoterapii. - Do tej pory nie ma żadnych przepisów prawa, które określają, kto może zostać fizjoterapeuta, nie wiadomo w jaki sposób mamy uzyskiwać wykształcenie. Niektóre szkoły sieciowe wypuszczają „specjalistów fizjoterapii” po rocznej nauce, a specjalistą fizjoterapii może być osoba, która ukończyła studia wyższe, ma za sobą pięcioletnią specjalizację. To zupełnie inna droga kształcenia.

Fizjoterapeutom zależy, aby wreszcie to uregulować.

Jednak z ustawy, która ma wejść w życie 31 maja nie są zadowoleni lekarze, którzy uważają, że odbije się ona na zdrowiu pacjentów: - Jest sprzeczna z polskim prawem, zagraża życiu i zdrowiu pacjentów oraz nadmiernie obciąży budżet państwa - mówią przeciwnicy.

- To błędne czytanie ustawy - wyjaśnia Mariańska. - Nie jest prawdą to, że sami będziemy diagnozować pacjentów, bez porozumienia z lekarzem ogólnym. Owszem chcemy przeprowadzać diagnostykę, ale funkcjonalną. Pacjent miałby do nas przychodzić zdiagnozowany przez lekarza, tak jak do tej pory.

- Oczywiście ustawa nie zagraża ani zdrowiu, ani tym bardziej życiu pacjenta. To właśnie jej brak nie zapewnia bezpieczeństwa przeprowadzanych zabiegów, choćby dlatego, że pacjent nie ma pewności, czy znalazł się w rękach osoby wykształconej w trakcie studiów, czy znachora po weekendowym kursie - przekonuje Dariusz Jasiński, przedstawiciel zarządu głównego PTF.

Dzisiaj prezes Polskiego Towarzystwa Fizjoterapii spotka się z Ministrem Zdrowia. Efekty tych rozmów zdecydują o tym, czy w piątek fizjoterapeuci wyjdą na ulice czy nie.

Zdaniem PTF, zablokowanie ustawy wiązałoby się z kolejnymi miesiącami „fizjoterapeutycznego bezprawia”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto