Brunetki, blondynki ja wszystkie was... - piosenka Jana Kiepury popłynęła z głośników w czasie jednej z przerw podczas wczorajszego finału Dworów Unii z GKS Katowice.
Były też kwiaty i drobne upominki dla kilku losowo wybranych pań - wszystko z okazji dnia kobiet. Później na tafli pojawiła się była łyżwiarka figurowa, obecnie modelka - Dorota Pieńkoś i... to było już coś dla mężczyzn. Oprawa pierwszego finałowego meczu o mistrzostwo Polski wypadła okazale, a wygrana gospodarzy 7:2 (2:0, 2:0, 3:2) sprawiła, że fani Dworów wychodzili z hali w pełni usatysfakcjonowani. Kibice przyjezdnych, chyba nieco zawiedzeni, liczą na wtorkowy rewanż. Gra się do czterech zwycięstw.
Gospodarze prowadzenie objęli już w 3 minucie. Wygrany bulik, szybko oddany krążek za bramkę katowiczan - Adrian Parzyszek zauważył nie obstawionego Waldemara Klisiaka - i było 1:0.
- Dwa pierwsze gole ustawiły mecz - mówił Marek Trybuś, napastnik Katowic. - Przegrane wznowienia, wolny napastnik Unii i koniec. W sumie po takich prostych błędach straciliśmy cztery bramki.
Goście szansę na odrobienie strat mieli na początku drugiej tercji, ale nie potrafili wykorzystać 59 sekund gry w przewadze pięciu na trzech.
- Niestety nasza skuteczność pozostawiała wiele do życzenia - mówił Marek Pohl, napastnik GKS. - Ruszyliśmy wtedy co prawda do ataku, ale nie na wiele się to zdało.
Gospodarze spokojnie punktowali rywala, wykorzystując bezlitośnie jego błędy. W 54 minucie kropkę na "i" postawił Jacek Zamojski. Jeszcze wcześniej obrońca Dworów popisał się silnym strzałem z niebieskiej po lodzie - na 5:1, a później po kontrze i podaniu Marcina Jarosa sprytnie z bliska umieścił krążek między parkanami bramkarza gości.
- Jak obrońca strzela nam takie bramki... - mówił trener GKS, Jan Novotny. - Zmiana w naszej bramce nie wynikała z błędów Jacka Zająca. Po prostu chciałem mu już dać odpocząć przed wtorkowym meczem.
- To jest dopiero pierwszy krok - mówił napastnik Dworów, Marek Stebnicki. - Każdy mecz w play off jest inny.
Graliśmy bardzo konsekwentnie rozbijając ataki GKS w środkowej tercji. To zadecydowało o naszej wygranej.
Finał
Dwory Unia Oświęcim - GKS Katowice 7:2 (2:0, 2:0, 3:2). Klisiak 2 (3, 28), Zamojski 2 (49, 54), Parzyszek (16), Rozum (35), Kelner (52) - Plutecki (48), Grabarczyk (53). Sędziował: Tadeusz Godziątkowski (Bydgoszcz). Widzów: 3.000. Kary: 10 - 12 min.
Dwory: Jaworski - Dulęba, Gonera, Klisiak, Parzyszek, Laszkiewicz ? Zamojski, Kłys, Jaros, Stebnicki, Rozum - Cinalski, Łabuz, Kelner, Rzimsky, Jakubik.
Katowice: Zając (54' Włodarczyk) - Piekarski, Mareczek, Grobarczyk, Trybuś, Podlipni - Gil, Labryga, Jóźwik, Słodczyk, Wołkowicz - Szymański, Urban, Plutecki, Tkacz, Pohl - Kowalski.
O 3. miejsce
Wojas-Podhale Nowy Targ - Stoczniowiec Gdańsk 0:3 (0:2, 0:0, 0:1). Justka (14), Moskal (18), Raszczyński (56). Stan rywalizacji: 0:1.
O 5. miejsce
GKS Tychy - TKH Eurostal Toruń 3:6 (0:4, 1:1, 2:1). Słaboń 2 (25, 60), Śmiełowski (58) - Dołęga 2 (1, 18), Suchomski (9), Zdunek (10), Proszkiewicz (33), Piotrowski (49). Stan rywalizacji: 0:1.
O 7. miejsce
Zagłębie Sosnowiec - KTH Krynica 5:4 (0:1, 3:1, 2:2). Puzio 2 (25, 50, 58), Podsiadło (23), Chabior (30) - Ćwikła 2 (8, 50), Krzak (22), Radwański (49). Stan rywalizacji: 1:0.
Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?