Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fatalny strzał

Katarzyna Kulińska-Pluta
Wiesław Rogacz traktorem wyciągał samochód pogotowia z grząskiego pola. Na śniegu po tragedii zostały ślady krwi. Fot. JAKUB MORKOWSKI
Wiesław Rogacz traktorem wyciągał samochód pogotowia z grząskiego pola. Na śniegu po tragedii zostały ślady krwi. Fot. JAKUB MORKOWSKI
Siostry Ania, Agnieszka i Karolina oraz ich mama straciły wczoraj ojca i męża. Bogusław Nalewajka zginął postrzelony w czasie polowania. Kilka minut przed dziewiątą strzał słyszeli wszyscy, którzy akurat wychodzili z ...

Siostry Ania, Agnieszka i Karolina oraz ich mama straciły wczoraj ojca i męża. Bogusław Nalewajka zginął postrzelony w czasie polowania.
Kilka minut przed dziewiątą strzał słyszeli wszyscy, którzy akurat wychodzili z kościoła w Nieradzie (gmina Poczesna na terenie nadleśnictwa Złoty Potok) po porannej mszy. Sądzili, że to odgłosy polowania. W kilka minut później wieś obiegła wieść, że jeden z myśliwych postrzelił naganiacza.

Bogusława Nalewajkę, mieszkańca Nierady dosięgnął kula (breneka) z broni gładkolufowej śrutowej, która podobno sama wypaliła. Myśliwy z Częstochowy, 49-letni mężczyzna zdejmował ją z ramienia gdy nagle usłyszał huk. Broń wypaliła, gdy podnosił do góry lufę. Breneka trafiła w brzuch naganiacza stojącego w odległości dwóch metrów od polującego. Przeszyła jego ciało i wyszła z tyłu w okolicach kręgosłupa. Mimo rozpaczliwych prób reanimacji nie udało się uratować życia uczestnikowi polowania.

- Chodził jako naganiacz, bo po prostu lubił polowania. Nie miał z tego wielkich pieniędzy. Ciągnęło go do lasu i tyle - twierdzi Bolesław Szymczyk, wujek zabitego.

Wczoraj kilka razy w ciągu dnia zaglądał do domu, gdzie w żałobie Bogusław Nalewajka pozostawił cztery kobiety, żonę i trzy córki: 22-letnią Anię, 18-letnią Agnieszkę oraz 11-letnią Karolinę. Z wyrazami współczucia przychodzili najbliżsi oraz sąsiedzi. Wszystkim trudno było uwierzyć w to, co się stało.

To jest tragedia dla dwóch rodzin, a dla wszystkich nauczka, że z bronią nie ma żartów - twierdzi Ireneusz Chłąd, łowczy okręgowy.
Wczoraj w Nieradzie w gminie Poczesna w polowaniu brało udział czternastu myśliwych oraz sześciu naganiaczy. Ci pierwsi to członkowie Koła Łowieckiego Ryś w Częstochowie. Naganiacze w zdecydowanej większości to mieszkańcy Nierady.

Nie pierwszyzna

- Znam tego myśliwego. Ćwiczył strzelanie na strzelnicy oraz brał udział w zawodach strzeleckich. Tym bardziej jestem zdziwiony, że właśnie jemu przytrafiła się taka historia - mówi łowczy.
- Bogusław na polowania chodził od lat jako naganiacz i na pewno wiedział, co tam się robi. Dziwiłem się mu nawet. Miał pracę, a w czasie nagonki to się można tylko przeziębić, a zarobionych pieniędzy na leki nie wystarczy - twierdzi Arkadiusz Janik, kuzyn żony Bogusława Nalewajki, który został wczoraj nieszczęśliwie postrzelony.
- Znałem go. Żył normalnie. Miał rodzinę. Zostawił trzy córki i żonę - mówi Wiesław Rogacz. To na jego polu doszło do nieszczęśliwego wypadku. On sam nie słyszał strzału, ale przez okno swojego domu zauważył, że coś dzieje się pod samym lasem. Była tam już policja i pogotowie, a na śniegu ślady krwi.
- Zginął na miejscu. Kula przeszyła ubranie i wyszła z tyau - mówi Wiesław Rogacz.

Czas polowania?

W lasach za wsią jest dużo bażantów, zajęcy, a ostatnio pojawiły się i dziki. Polowania odbywają się tu dosyć często. Ostatnio myśliwi byli tu z okazji imienin świętego Huberta, swojego patrona.
- Nigdy tu jednak do takiej tragedii nie doszło - mówi Antoni Rogacz, na co dzień kościelny.
Policja twierdzi, że do strzału doszło już w trakcie polowania, ale miejscowi przekonują. iż był to początek i dopiero ludzie rozstawiali się na miejscach. Wiadomo, że naganiacz stał dwa metry od myśliwego.
- Myśliwy może mieć załadowaną broń, gdy jest na stanowisku. Ma prawo oddalić się w prawo lub w lewo na odległość trzech metrów - wyjaśnia Ireneusz Chłąd. - Gdy kończy się pędzenie, to prowadzący polowanie daje sygnał o zakończeniu i to jest równoznaczne z obowiązkiem rozładowania broni.
Łowczy nie może zrozumieć, dlaczego naganiacz był tak blisko myśliwego. To jedno pytanie. Drugie brzmi: dlaczego broń była załadowana? Odpowiedzi muszą się znaleźć.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto