Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ewo, wróć!

Grzegorz Zasępa
Ewa Papież-Tkocz ubrana była w czarne spodnie, czarną koszulkę i jasną kurtkę. Ma ok. 160 cm wzrostu, włosy krótkie ciemnobrązowe, oczy piwne.
Ewa Papież-Tkocz ubrana była w czarne spodnie, czarną koszulkę i jasną kurtkę. Ma ok. 160 cm wzrostu, włosy krótkie ciemnobrązowe, oczy piwne.
Wyszła tak jak stała: na czarną bluzkę narzuciła tylko jasną kurtkę i poszła do kwiaciarni oddalonej od domu o kilkaset metrów. Miała kupić kwiaty dla córki przyjaciółki z okazji urodzin.

Wyszła tak jak stała: na czarną bluzkę narzuciła tylko jasną kurtkę i poszła do kwiaciarni oddalonej od domu o kilkaset metrów. Miała kupić kwiaty dla córki przyjaciółki z okazji urodzin. Od tej pory nikt jej nie widział. W niedzielę po południu wyszła z domu i nie powróciła Ewa Papież-Tkocz - 42-letnia nauczycielka. Czeka na nią mąż i dwoje dzieci.

- Może gdyby nie szła po te przeklęte kwiaty, wszystko byłoby w porządku - Marta Mogielska, przyjaciółka pani Ewy, nie potrafi powstrzymać łez. - To właśnie moja córka miała urodziny w niedzielę i Ewa miała przyjść do nas z mężem.

Jak mówią znajomi, pani Ewa wrogów nie ma, za to wielu wypróbowanych przyjaciół. I rzeczywiście. Co najmniej kilkanaście osób zaangażowanych jest w jej poszukiwania. Już w nocy z niedzieli na poniedziałek przeczesywali okolice Wełnowca: klatki schodowe, park, ogródki działkowe. Pytali ludzi, pokazywali zdjęcia. Dopiero o trzeciej nad ranem dali za wygraną. Wczoraj w całym mieście porozwieszali plakaty z jej wizerunkiem, dali je też taksówkarzom. - Zrobiłem na razie 100 ulotek, ale będę musiał dodrukować - mówi Tomasz Gil, sąsiad zaginionej. - Ludzie niestety nie mają serca. Nawet na naszym osiedlu, po kilku godzinach większość plakatów była zerwana.

Zdjęcia Ewy Papież-Tkocz gubią się w tłumie. Z każdego słupa patrzy kilkanaście twarzy tych, co to zwalczą bezrobocie, uzdrowią miasto, a przede wszystkim chcą wygrać wybory.

Jak kamień w wodę

Policja w podobnych przypadkach najpierw zakłada hipotezę, że zaginiony po prostu uciekł, że ukrywa się przed bliskimi. - Nie ma takiej możliwości - mówi Tomasz Tkocz, mąż Ewy. - Nie wzięła ze sobą nic. W domu leżą dokumenty, komórka, torebka. Ubrała tylko kurtkę. Miała być z powrotem za kilkanaście minut - dodaje łamiącym się głosem. - Policja? Chyba niewiele wie, i jeszcze mniej mówi.

Faktów jest rzeczywiście niewiele: wiadomo, że kobieta wyszła ok. 14. w niedzielę, do najbliższej kwiaciarni. Nawet parasola nie wzięła, choć padało. Oddalona o ok. 100 metrów kwiaciarnia była już zamknięta, w niedzielę pracują do 13.30. Może gdyby była czynna...? W okolicy są jeszcze dwie. Nigdzie jednak nie przypominają sobie kobiety ubranej w czarne spodnie i jasną kurtkę.

- Najgorsze, że nijak nie możemy sobie tego wytłumaczyć. Człowiek wychodzi z domu na chwilę i przepada, jak kamień w wodę - mówi Wanda Żyła, matka Ewy. - Tomek, mój zięć, zadzwonił do nas w niedzielę i pytał, czy nie ma u nas Ewy. Wtedy jeszcze się nie martwiłam. Kiedy przyszedł i powiedział, że córka gdzieś zniknęła myślałam, że to żart.

- Gdyby ją porwali, to chyba już powinni stawiać jakieś żądania - snuje hipotezy Marta Mogilska. - A jakby zginęła, to przecież gdzieś powinno być ciało. Zresztą, o czym ja w ogóle mówię!

Ona jest!

Rodzice Ewy odchodzą od zmysłów. Z trudem powstrzymują się od płaczu przy wnuku - 9-letnim Mateuszu. On wie, że mama gdzieś zniknęła, ale jakby nie dopuszczał do siebie tej myśli. - Nie starcza mu na to wyobraźni - dodaje Józef Żyła. - Zachowuje się spokojnie, nie płacze, chodzi do szkoły i odrabia lekcje. Jak pyta o mamę, nie kłamiemy, że np. wyjechała i wróci za parę dni, mówimy jak było.

A jak było, tak naprawdę nie wie nikt. Wszyscy, którzy opowiadają o zaginionej mówią w czasie przeszłym. - Była lubiana w szkole. Uczniowie wybrali ją dwa razy nauczycielem roku. Pasjonowała się żeglarstwem, była ambitna, wesoła, niekonfliktowa. Co ja mówię, była! Ona przecież jest taka! - ojciec Ewy nie wytrzymuje i zalewa się łzami. - Mamy nadzieję, że się obudzimy i to wszystko okaże się tylko złym snem - dodaje Wanda Żyła.

W sobotę wieczorem koleżanki Ewy urządziły Dzień Nauczyciela - było świetnie. Oboje z mężem wspaniale się bawili - mówi Aleksandra Musioł, koleżanka Ewy ze Szkoły Podstawowej nr 17 w Katowicach. - Byli w dobrym nastroju. To zresztą jest bardzo zgodne małżeństwo. Nawet zapraszali nas w któryś weekend do Międzybrodzia, tam rodzice Ewy mają domek. Boże, w poniedziałek miałyśmy razem z Ewą kupić kwiaty dla nauczycieli, którzy nie mają wychowawstwa i nic nie dostaną od uczniów!

Czynności trwają...

Policjanci nie ukrywają, że w tej sprawie niewiele mają do powiedzenia, bo niewiele też i wiedzą. W niedzielę wieczorem przeczesali okolice. Pytali sąsiadów, przesłuchiwali znajomych. Wczoraj postępowanie przejęła Komenda Miejska Policji. - Niczego nie możemy wykluczyć. Sprawdziliśmy szpitale, noclegownie, schroniska, gdzie czasem trafiają ludzie z zanikiem pamięci - mówi kom. Magdalena Szymańska-Mizera, oficer prasowy KMP w Katowicach. - Teraz trwają czynności operacyjne. Sprawdzamy krąg najbliższych przyjaciół. Miejsca, gdzie zaginiona mogła się wybrać.

W zeszłym roku w Polsce policja przyjęła ponad 23 tysiące zgłoszeń o zaginięciu. Ponad 10 tys. po prostu wróciło do domu, kolejnych 7,5 znalazła policja i prawie 2 tysiące zatrzymała za różne przestępstwa. W 855 przypadkach policja znajdowała zwłoki poszukiwanego.


Ewa Papież-Tkocz ubrana była w czarne spodnie, czarną koszulkę i jasną kurtkę. Ma ok. 160 cm wzrostu, włosy krótkie ciemnobrązowe, oczy piwne.

Wszyscy, którzy mają jakiekolwiek informacje na temat pobytu Ewy Papież-Tkocz, której zdjęcie prezentujemy, proszeni są o kontakt pod numerami telefonów:

* 609-956-116,

* 501-202-833,

lub z najbliższą jednostką policji, nr 997.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto