Estakada czy kopuła?

Obszerne memorandum Tadeusza Tomaszewskiego w sprawie Ronda, zawierające kilkadziesiąt zarzutów pod adresem inwestora, trafiło na początku maja do przedstawicieli władz samorządowych miasta i województwa oraz do trzech śląskich redakcji, w tym ,Dziennika Zachodniego". Wczoraj spółka Drogowa Trasa Średnicowa zorganizowała spotkanie, na którym jej zarząd odpowiadał na zarzuty zawarte w piśmie Tomaszewskiego. Niestety autor memorandum, choć został na spotkanie zaproszony, z niewiadomych przyczyn nie pojawił się.

- Całe postępowanie dotyczące przebiegu katowickiego odcinka Drogowej Trasy Średnicowej zostało przeprowadzone zgodnie z regułami. Nie było żadnych uchybień - stwierdził Tadeusz Maszczyk, prezes DTŚ, ustosunkowując się do treści memorandum. Jego zasadnicza część odnosiła się do negatywnej oceny funkcjonalności przyjętego rozwiązania. Według autora memorandum tunel pod Rondem będzie za drogi i - w stosunku do kosztów - wykorzystany w stopniu niewystarczającym.

- Takie tunele buduje się pod Alpami albo pod kanałem La Manche, czyli tam, gdzie nie można zastosować innego rozwiązania - twierdzi Tomaszewski, dodając, że koszty budowy tunelu pod Rondem przekraczają znacznie wydatki na dwukrotnie od niego dłuższy odcinek autostrady A-4 z Katowic do Chorzowa Batorego. Są także wyższe od nakładów na estakadę (5-6 razy), która - zdaniem Tomaszewskiego - mogłaby być w tym przypadku lepszym rozwiązaniem.

- Inwestor i projektanci nie zrobili analizy innych rozwiązań niż tunel. W dodatku chociaż sam tunel będzie miał wysoki standard, to jezdnie zbiorcze już nie - uważa Tomaszewski.

Przedstawiciele DTŚ są przekonani, że budowa estakady jest rozwiązaniem nie do przyjęcia, z uwagi na stanowczy sprzeciw urbanistów i architektów.

- W połowie lat 80. rozważano taką ewentualność, ale odrzucono ją. Estakada byłaby najbardziej ostrą ingerencją w układ urbanizacyjny miasta - twierdzi Maszczyk.

W DTŚ nie zgadzają się także z oceną, w myśl której koszty przyjętego rozwiązania są zbyt wysokie. Tunel ma pochłonąć 160 mln zł, podczas gdy koszt budowy krótszej od niego estakady nad ulicą Bracką szacowano na 75 mln zł (czyli byłaby tańsza tylko o połowę). Mankamentem związanym z budową estakady byłoby natomiast to, że w centrum miasta panowałby hałas, którego nie będzie w przypadku budowy tunelu. Zaletą budowy tunelu ma być również takie powiązanie go z jezdniami zbiorczymi, które umożliwi włączanie się pojazdów do ruchu tranzytowego praktycznie z wszystkich węzłów.

Jednym z zarzutów Tomaszewskiego jest także to, że wykopanie tunelu spowoduje pogorszenie się istniejącego stanu: trasa tramwaju będzie kolidować z ulicą Sokolską (obecnie tramwaj biegnie pod nią) a sam węzeł Sokolska będzie bardziej kolizyjny niż obecnie i nie zapewni uczestnikom ruchu odpowiedniego standardu przejazdu.

Według inwestora ulica Sokolska będzie miała w przyszłości mniej znaczący charakter niż obecnie. Część jej funkcji przejmą bowiem inne ulice, np. Stęślickiego.

- Wszelkie pomysły na szukanie innych rozwiązań w tym miejscu są całkowitym nieporozumieniem. Należy rozbudowywać sieć dróg na zasadzie naczyń połączonych, zamiast budować niektóre węzły jako wielopoziomowe, nie bacząc na uwarunkowania - argumentują w DTŚ.

Spółka tłumaczy ponadto, dlaczego węzeł Nowo-Damrota będzie miał niższy standard niż węzeł Stęślickiego. Powodem tego jest sąsiedztwo ,osiedla gwiazd" oraz Novotelu. Konieczny był kompromis i zwężenie wlotów. Jednak mimo to węzeł - jak twierdzą szefowie spółki DTŚ - ma w pełni odpowiadać normom.

Inne zarzuty autora memorandum odnoszą się do: faktu pozostawienia tego mało funkcjonalnego skrzyżowania, pogorszenia istniejącego stanu przez zmianę geometrii tego węzła komunikacyjnego, zmniejszenia płynności ruchu pieszego, złego rozmieszczenia przystanków na obwodzie Ronda, braku wzajemnej widoczności tramwaju i poruszających się po obwodzie Ronda pojazdów - z powodu wybudowania kopuły.

Reprezentanci DTŚ stwierdzają natomiast, że problem komunikacji zbiorowej w rejonie Ronda był bardzo dokładnie analizowany, a połączenie przystanków z ciągami pieszymi spowodowało konieczność uwzględnienia dodatkowych funkcji Ronda - poza komunikacyjną (usługi i gastronomia). Przedstawiciele inwestora przyznali jednak, że szczegóły techniczne przytoczone w memorandum staną się przedmiotem analizy i jeśli okażą się zasadne, będą wzięte pod uwagę.

Spór wokół Ronda wywołany przez Tadeusza Tomaszewskiego ma według przedstawicieli DTŚ charakter osobisty. Autor memorandum brał udział w pracach nad Rondem i uczestniczył w konkursie na najlepszy projekt jego zagospodarowania. Efekt pracy jego zespołu nie został jednak przez komisję konkursową uznany za na tyle dobry, by go wdrożyć.

- Nie chodzi mi wcale o osobiste ambicje - powiedział ,DZ" Tomaszewski. - Chciałem tylko, aby dyskusje nad koncepcją Ronda miały charakter otwarty.

W DTŚ odpowiadają: - Obowiazujące przepisy określają wymagania, jakim powinny sprostać projektowane obiekty. Nie mieści się w nich ani ,ogólnopolska dyskusja fachowców", ani tym bardziej konieczność dokonywania uzgodnień z panem inż. Tomaszewskim.

Spółka dodaje, że nie ma zamiaru spierać się z autorem memorandum. Nie chce także kwestionować jego prawa do odrębnego zdania nawet w sytuacji, gdy - jak to określono - poglądy nie są zasadne.