Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ekspresówka się ślimaczy

Tomasz Wolff
Dziś droga do granicy jest wąska i niebezpieczna. W wielu miejscach obowiązuje ograniczenie prędkości. / Tomasz Wolff
Dziś droga do granicy jest wąska i niebezpieczna. W wielu miejscach obowiązuje ograniczenie prędkości. / Tomasz Wolff
Po 1 maja możemy swobodnie przekraczać granicę ze Słowacją. Jeżeli ktoś zahaczy nas na przejściu, to będzie to tylko Straż Graniczna. Pomysł budowy platformy w Zwardoniu zrodził się kilka lat temu.

Po 1 maja możemy swobodnie przekraczać granicę ze Słowacją. Jeżeli ktoś zahaczy nas na przejściu, to będzie to tylko Straż Graniczna. Pomysł budowy platformy w Zwardoniu zrodził się kilka lat temu. Jest budowana od czwartego kwartału 2001 roku.

- O tym, że wejdziemy do Unii, było wiadomo od 2002 roku. Kiedy na budowie odbywały się pierwsze prace, jako datę wstąpienia do Unii podawało się nawet 2007 rok. Proszę jednak zauważyć, że Słowacy mieli pewność co do wstąpienia w 2003 roku. Pieniądze nie pójdą na marne. Już w czasie trwania inwestycji okroiliśmy ją niemal o połowę. W kompleksie pracę znajdzie 150 osób. Będą to słowackie i polskie służby graniczne oraz osoby zatrudnione w części handlowo-usługowej. Celnicy będą odprawiali osoby mieszkające poza Unią Europejską. Powstaje także parking dla tirów. Taki jest wymóg Unii Europejskiej - tłumaczy Marian Miodoński, dyrektor Zakładu Drogowych Przejść Granicznych w Bielsku-Białej, który w imieniu wojewody śląskiego prowadzi budowę platformy.

Budowa platformy miała się zamknąć początkowo w 140 milionach złotych. Kiedy było pewne, że wstąpimy do Unii w 2004 roku, okrojono parking dla tirów, liczbę budek odpraw z 12 do 6, pomieszczenia przeszukań z czterech do trzech, z projektu zniknął budynek administracyjny.

Kilka lat temu, kiedy budowa w Zwardoniu dopiero ruszała, mówiło się głośno, że na platformie będzie odprawianych 600 tirów na dobę. Dziś, kiedy do zakończenia prac zostało kilka miesięcy, o tych liczbach raczej się nie mówi. Istniejąca droga do przejścia granicznego jest w opłakanym stanie. Mieszkańcy Milówki dopiero po protestach wymogli na drogowcach, żeby załatali najbardziej dziurawy odcinek do Kamesznicy. Niestety nic nie wskazuje, żeby wkrótce miało być lepiej. Chociaż o drodze ekspresowej do granicy mówi się od kilku lat - koncepcja ujrzała światło dzienne w październiku 1999 roku w czasie otwarcia nowego mostu na Sole w Żywcu - na razie powstał jedynie nowoczesny wiadukt w Lalikach.

- W tym roku w budowie będą cztery odcinki. Najbardziej zaawansowane są prace na odcinku przygranicznym, liczącym 1.350 metrów. Rozpoczną się także prace na odcinku Milówka - Szare, obejściu Żywca do browaru i dalej w kierunku Przybędzy. Słowakom także brakuje do granicy ponad 20 kilometrów - uspokaja Jerzy Romuzga, naczelnik wydziału kontraktów w GDDKiA w Katowicach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto