Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzisiaj przesłuchania studentów Uniwersytetu Śląskiego. Sprawę bada RPO

MCH
Studenci Uniwersytetu Śląskiego są przesłuchiwani przez prokuraturę w związku z aferą prof. Budzyńskiej.
Studenci Uniwersytetu Śląskiego są przesłuchiwani przez prokuraturę w związku z aferą prof. Budzyńskiej.
Dzisiaj, w środę, 27 maja, odbędą się przesłuchania kolejnych studentów Uniwersytetu Śląskiego w głośnej sprawie profesor Ewy Budzyńskiej. Chodzi o grupę studentów, którzy w marcu minionego roku zarzucili wieloletniej wykładowczyni katowickiej uczelni, nietolerancję i homofobię. Od kilku dni pojawiają się głosy, że studenci wychodzą z przesłuchań "roztrzęsieni", a funkcjonariusze chcą ich "zastraszyć". Policja i pełnomocnicy prof. Budzyńskiej wszystkiemu zaprzeczają. Teraz sprawą studentów zainteresował się pełnomocnik terenowy Rzecznika Praw Obywatelskich w Katowicach.

- Prowadzimy badanie sprawy studentów. W dniu dzisiejszym wysłaliśmy pismo do Prokuratury Rejonowej Katowice Południe - poinformowała Dziennik Zachodni dr hab. Aleksandra Wentkowska, pełnomocnik terenowy Rzecznika Praw Obywatelskich w Katowicach.

Sprawa z profesor Ewą Budzyńską miała początek, przypomnijmy, w marcu 2019 roku. Studenci zarzucili wtedy socjolożce nietolerancję i homofobię. Wykładowczyni na zajęciach miała mówić m.in. że antykoncepcja to aborcja, stosowanie antykoncepcji jest zachowaniem aspołecznym, a rodzina zawsze składa się z mężczyzny i kobiety.

Studenci oficjalną skargę złożyli 8 stycznia 2020 roku. Rzecznik dyscyplinarny Uniwersytetu Śląskiego zawnioskował do komisji o ukaranie wykładowczyni naganą, ta jednak na znak protestu odeszła z uniwersytetu. Na tym jednak sprawa się nie zakończyła.

Równolegle do trwającego cały czas postępowania dyscyplinarnego na uczelni, katowickie organy ścigania rozpoczęły dochodzenie w jego sprawie. Postępowanie prowadzone jest w sprawie tworzenia fałszywych dowodów poprzez podawanie nieprawdziwych informacji w skargach składanych przez studentów na pracownika UŚ z art. 235 kk.

Prokuratura: przesłuchania zostały przeprowadzone prawidłowo

Sprawa nabrała rozgłosu po tym, jak 24 maja Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych poinformował w mediach społecznościowych, że studenci wychodzą z przesłuchań "roztrzęsieni", a "dziewczyny płaczą".

Organizacja zarzuca wręcz policji, że przesłuchania mają na celu "zastraszenie niepokornych studentów", nie są "standardowymi działaniami organów ścigania". Przesłuchania trwają po kilka godzin i uczestniczy w nich przedstawiciel Ordo Iuris.

O komentarz poprosiliśmy szefową Prokuratury Rejonowej Katowice Południe, która nadzoruje postępowanie.

- Z protokołów przesłuchań świadków przeprowadzonych przez policję wynika, że przesłuchania zostały przeprowadzone prawidłowo - podkreśla Bogusława Szczepanek-Siejka, prokurator rejonowy.

Jak wyjaśnia, studenci są przesłuchiwani w charakterze świadków i zostali prawidłowo pouczeni o prawach i obowiązkach z tego tytułu wynikających. - Nie zgłosili żadnych uwag do protokołów ich przesłuchań ani odrębnie w żadnej innej formie - zaznacza Szczepanek-Siejka.

Katowicka policja zaprzecza temu, że przesłuchania wyglądały dramatycznie. Mało tego, z relacji oficer prasowego miejskiej komendy mł. asp. Agnieszki Żyłki wynika, że wśród przesłuchiwanych nie było żadnej dziewczyny. - Strony uczestniczące w czynnościach są poinformowane o swoich prawach, obowiązkach, a także powodzie wezwania - podkreśla policjantka. Potwierdza, że pełnomocnik wykładowczyni zadawał pytania studentom, do czego miał prawo.

Z wiarygodnych źródeł, do których dotarł Dziennik Zachodni wynika jednak, że cztery dziewczyny zostały przesłuchane, a przesłuchanie przynajmniej jednej z nich trwało trzy godziny. Kolejne przesłuchania na Komisariacie I Policji w Katowicach zostały zaplanowane na środę, 27 maja i 2 czerwca.

Zaniepokojenie sprawą wyraził m.in. prof. dr hab. Ryszard Koziołek, prorektor ds. kształcenia i studentów UŚ. "Z głębokim zaniepokojeniem odbieramy podejmowane przez organy ścigania przesłuchiwanie studentów, którzy zdecydowali się wnieść skargę na budzące ich sprzeciw treści zajęć prowadzonych przez Panią dr hab. Ewę Budzyńską.

Skarga ta stanowi przedmiot postępowania prowadzonego przez niezależną komisję dyscyplinarną UŚ, zgodnie z obowiązującymi w tym względzie przepisami. Nie ma żadnych podstaw, aby wątpić w rzetelność i bezstronność działań tej komisji" - podkreślił w oficjalnym stanowisku. Zauważył także, że czynności, które policja podjęła w momencie, gdy swoje postępowanie prowadzi uczelnia, są przez uczelnie odbierane jako "ingerujące w autonomię funkcjonowania jego organów".

Ordo Iuris: przesłuchania są prowadzone w swobodnej atmosferze

Do postępowania karnego z udziałem prof. Ewy Budzyńskiej odnieśli się także działacze Instytutu Ordo Iuris.

"Nieprawdą jest (...) twierdzenie, że ktokolwiek wywierał na przesłuchiwane osoby wpływ, zastraszał je czy nękał. Przesłuchanie przez doświadczonego funkcjonariusza Policji jest prowadzone z ogromnym taktem i w swobodnej atmosferze. W żadnym wypadku przesłuchiwane osoby (jak również inni funkcjonariusze Policji, którzy byli obecni przy czynności) nie dostrzegli niczego niepokojącego w sposobie prowadzenia czynności. Kłamstwem jest stwierdzenie, że którakolwiek z osób przesłuchiwanych płakała w trakcie czy po przesłuchaniu. Żaden ze świadków nie formułował również tego typu zastrzeżeń" - czytamy w oświadczeniu organizacji.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto