Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziś pogrzeb Michała Giercuszkiewicza. "Rozmawialiśmy właściwie codziennie. Przez telefon. On płakał i ja" - mówi Leszek Winder

Aleksandra Szatan
Aleksandra Szatan
Michał Giercuszkiewicz zmarł 27 lipca
Michał Giercuszkiewicz zmarł 27 lipca materiały prasowe
Dziś pogrzeb Michała Giercuszkiewicza. Był jedną z największych indywidualności polskiej sceny muzycznej. Charyzmatycznym perkusistą wielu legendarnych polskich zespołów bluesowych i rockowych m.in. Apogeum, Dżemu, SBB czy Śląskiej Grupy Bluesowej, z którą związany był przez ostatnie lata. Uroczystość pogrzebowa rozpocznie się o godzinie 13.00 w Archikatedrze Chrystusa Króla przy ulicy Plebiscytowej 49A w Katowicach. - Widziałem się z nim ponad miesiąc temu, ale rozmawialiśmy właściwie codziennie. Przez telefon. Te rozmowy były niezwykle bolesne. On płakał i ja płakałem. - mówi Leszek Winder, gitarzysta Śląskiej Grupy Bluesowej.

Michał "Gier" Giercuszkiewicz spocznie w rodzinnym grobie na cmentarzu przy ulicy Sienkiewicza w pobliżu Archikatedry.
O pogrzebie Michała Giercuszkiewicza w środę, 29 lipca poinformował Leszek Winder na swoim profilu na Facebooku. Gitarzysta Śląskiej Grupy Bluesowej zaapelował jednocześnie, aby osoby wybierające się na pogrzeb przybyły w maseczkach, nie przynosiły kwiatów i nie składały kondolencji.

Rozmowa z Leszkiem Winderem

Śląska Grupa Bluesowa została mocno naznaczona odejściami. Śmierć Michała Giercuszkiewicza to kolejny cios. "Mam w sercu kolejną wielką ranę" - napisał pan na Facebooku.

Tak niestety to życie wygląda. U nas to działa jak rodzina. Atrybutem Śląskiej Grupy Bluesowej było i jest nadal to, że nieśliśmy ze sobą sztandar muzyki z lat siedemdziesiątych. Teraz wykruszają się poważne i mocne filary. Janek Skrzek, wcześniej Jurek Kawalec, teraz Michał Giercuszkiewicz. Nie będę ukrywać, że śmierć Michała dla mnie bardzo bolesny cios. Taki, że po otrzymaniu tej wiadomości, zastanawiałem się, czy w ogóle kontynuować działalność tego zespołu. Ale to jest pięcioro bardzo zdolnych muzyków, całe lata współpracujących z nami. Trudno ich porzucić. Zobaczę jak będzie bez Michała... Czy to wszystko da się poukładać?

Kiedy po raz ostatni widział się pan z Michałem Giercuszkiewiczem?

Widziałem się z nim ponad miesiąc temu, ale rozmawialiśmy właściwie codziennie. Przez telefon. Te rozmowy były niezwykle bolesne. On płakał i ja płakałem. Dlatego m.in. nie pojechałem do niego, by go zobaczyć. To byłby szok. Koledzy z zespołu zawieźli mu specjalne łóżko do rehabilitacji. Takie rozkładane, z materiałem przeciwodleżynowym. Pojechali niedawno, ledwie tydzień temu… Spotkanie było bardzo przejmujące. Faceci, a jeden wielki płacz. Jak rozmawiać z człowiekiem tak chorym? Co można mu powiedzieć? Kiedy traci się nadzieję, ale jednak ta nadzieja ciągle jest? Można prawić banały w stylu „nie martw się Michał, wszystko będzie dobrze”. Trzeci miesiąc z rzędu mówiłem mu, że będzie dobrze, a tymczasem z każdym dniem było coraz gorzej. To był dramat.

Jaki on był?

Michał był… jest osobą bardzo lubianą! Konsekwentną w swoim działaniu. Był świetnym muzykiem, potrafił poradzić sobie ze swoimi demonami. Wiadomo, imprezy bywały, ale do narkotyków już nie wrócił.

Urodził się w Katowicach i do Katowic wraca...

Tak. Michał mieszkał w Bieszczadach, ale czuł się katowiczaninem. Tu w ostatnim czasie opiekowała się nim jego siostra. W fantastyczny sposób. Michał spocznie Katowicach, w rodzinnym grobie.

Myśli pan o specjalnym koncercie pamięci Michała Giercuszkiewicza?

Będzie taki koncert, ale znacznie później. 17 lub 20 grudnia w Katowicach. Zaczynam go właśnie organizować. Będzie z udziałem wszystkich muzyków, którzy nagrywali z Michałem jego ostatnią płytę „Wolność”. Ale tę część współczesną, czyli „Dzisiaj”. Ci muzycy, którzy nagrywali płytę w chorobie Michała i w tej pandemii, która panuje – zostaną zaproszeni do udziału w tym koncercie. Ale oczywiście nie tylko oni. Mam oficjalną pomoc ze strony miasta Katowice, będę mógł wybrać salę. Chciałbym, aby była kameralna, a jednocześnie przestronna. Jeżeli to będzie się rozwijało tak, jak w tej chwili, to koncert będzie transmitowany w internecie. Niezależnie od tego, czy odbędzie się z udziałem publiczności czy bez.

Dzień przed pogrzebem Michała pojawiła się informacja, że Śląska Grupa Bluesowa - co zrozumiałe - odwołuje najbliższy koncert, zaplanowany na 12 sierpnia. „Będziemy nadal grać i podtrzymywać pamięć o naszych nieżyjących przyjaciołach ale potrzebujemy na to trochę czasu” - czytamy w komunikacie.

Chodziłem struty śmiercią Michała i tym, że mieliśmy zobowiązanie, by 12 sierpnia zagrać koncert w Chorzowie. Czułem niesmak i koncert odwołałem. Teraz dajmy sobie czas na uspokojenie. Natomiast wkrótce chcemy pojechać w Bieszczady. Nie mówimy jeszcze o dacie. Zagramy koncert u Michała w domu, na tratwie, nad Soliną. Zagramy w jego domu, pokażemy kamerami jak mieszkał. Wszystko tam ciągle tak samo stoi, jakby on był…. Perkusja Michała rozstawiona jest w takim małym pomieszczeniu. Zagramy parę utworów, pogodzimy się z jego odejściem. I spróbujemy jakoś dalej żyć muzycznie.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto