Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzieci? Chcemy ich coraz więcej

Agata Grzelińska
Tomasz Hołod
Dolnoślązaczki najczęściej rodzą we wtorki. W ubiegłym roku przyszło na świat 708 bliźniaków

Gdzie rodzi się najwięcej dzieci na Dolnym Śląsku? Oczywiście, we Wrocławiu. Jednak proporcjonalnie do liczby ludności - w gminie wiejskiej Ruja, gdzie tzw. współczynnik rodności wynosi 17,6 (tyle urodzeń żywych na tysiąc mieszkańców).

Czy tak rewelacyjny wynik ma jakiś związek z nazwą miejscowości? - Nie wiem - śmieje się wójt Robert Chruściel. - Wiadomość, że jesteśmy liderem w całym województwie, jest dla mnie zaskakująca, ale i bardzo miła.

Demografowie zacierają ręce. We Wrocławiu w 2008 roku urodziło się o ponad 600 dzieci więcej niż rok wcześniej. Na świat przyszło w ubiegłym roku 6274 nowych wrocławian. To więcej niż w całym podregionie wrocławskim, czyli w powiatach: milickim, oleśnickim, oławskim, strzelińskim, średzkim, trzebnickim, wołowskim i wrocławskim, gdzie narodziło się w sumie 6148 noworodków.
Z raportu Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w 2008 roku urodziło się niemal 30 tysięcy Dolnoślązaków - 0 2,3 tysiąca więcej niż rok wcześniej.

Dodajmy, że coraz więcej wrocławian przychodzi na świat poza małżeństwem - w 2008 roku aż 23,6 proc. Tradycyjnie rodzi się więcej chłopców niż dziewczynek.
- To naturalne - komentuje doktor Stanisława Górecka, kierownik Zakładu Statystyki i Demografii Instytutu Geografii i Rozwoju Regionalnego Uniwersytetu Wrocławskiego. - Zawsze tak jest, bo więcej chłopców umiera w wieku niemowlęcym i wczesnomłodzieńczym. W wieku dorosłym liczba kobiet i mężczyzn się wyrównuje.

Z raportu Głównego Urzędu Statystycznego wyłania się ciekawy portret mieszkańców Dolnego Śląska. Pod niektórymi względami jesteśmy typowi. Tak jak wszędzie, wśród noworodków dominują chłopcy. W 2008 roku urodziło się ich 15 405, podczas gdy w tym samym czasie dziewczynek przybyło o 963 mniej.

GUSdzieci_02.jpg
Infografika: Maciej Dudzik

Tak jak w całej Polsce przybywa dzieci, których rodzice nie są związani ani ślubem cywilnym, ani kościelnym (8,7 tys., czyli niemal 30 proc.). Pod tym względem przodują powiaty przygraniczne: jeleniogórski (44,6 proc.), zgorzelecki (44,1 proc.) i wałbrzyski (40,1 proc.).

Rośnie liczba urodzeń, wzrasta też płodność Dolnoślązaczek. Wyróżnia się zwłaszcza powiat milicki, gdzie na tysiąc kobiet w wieku 15-49 lat urodziło się ponad 50 malców. Najniższy wskaźnik zarejestrowano w Jeleniej Górze (35).

W 2008 roku maluszki rodziły się najczęściej w lipcu (2694) i wrześniu (2693), co oznacza, że poczęto je między październikiem i grudniem. Najmniej przyszło na świat w lutym (2282) i listopadzie (2315).

Wiemy też, które dni tygodnia dzieci wybierają najchętniej na dzień narodzin: wtorek i czwartek. Najmniej decyduje się na ujrzenie świata w niedzielę. Czyżby mamy podświadomie przekazywały im wiadomość, że niedzielne dzieci mają opinię leniwych?

Zdecydowana większość rodzi się w pojedynkę. Spośród ubiegłorocznych noworodków 708 dzieci to bliźnięta. Najpopularniejsze zestawienie to dwie dziewczynki. Na drugim miejscu są pary: brat i siostra, na trzecim dwaj chłopcy.

W 2008 roku na Dolnym Śląsku urodziło się też 30 trojaczków. Dominowały dwie dziewczynki z braciszkiem. Trojaczki, z których dwójka to chłopcy, są na drugim miejscu. Układy, gdzie występowały trzy dziewczynki i trzech chłopców, odnotowano trzykrotnie.

Jeśli chodzi o wiek rodziców, najczęściej dolnośląskie maluchy mają młodszą mamę i starszego tatę. W ubiegłym roku najwięcej rodzących kobiet było w wieku 25-29 lat. Mamy w tym wieku wydały też na świat najwięcej bliźniąt i trojaczków.
Z pewnym wyjątkiem - kobiety pomiędzy 30. a 34. rokiem życia urodziły najwięcej bliźniaczek dziewczynek.

Na Dolnym Śląsku nie brakuje też starszych mam. Kobiety w wieku 45 lat i więcej urodziły w 2008 roku 27 dzieci, w tym dla dwóch pań był to pierwszy poród. Gratulujemy odwagi!

Z dr Stanisławą Górecką, kierownikiem Zakładu Statystyki i Demografii Instytutu Geografii i Rozwoju Regionalnego Uniwersytetu Wrocławskiego, rozmawia Agata Grzelińska.

Czy to normalne, że rodzi się u nas więcej chłopców niż dziewczynek?

To naturalne. Zawsze rodzi się więcej chłopców, ale też więcej ich umiera w wieku niemowlęcym i wczesnomłodzieńczym. Później, w wieku dorosłym (ok. 30. roku życia), liczba kobiet i mężczyzn się wyrównuje.

Rośnie też liczba dzieci przychodzących na świat poza małżeństwem.

Wrocław jest pod tym względem powyżej średniej krajowej. Dolnośląskie zajmuje 3. miejsce po przygranicznych: Zachodniopomorskiem i Lubuskiem. Polityka państwa nie zachęca do legalizacji związków nieformalnych. Nie biorą ślubu i biedni, i bogaci. Wielu mniej zamożnym kobietom, ze względu na możliwość uzyskania zasiłku, bardziej opłaca się status samotnej matki. Jest też coraz większe przyzwolenie społeczne na życie w wolnym związku.

Coraz więcej rodzących ma wyższe wykształcenie.

Nie znaczy to, że kobiety z dyplomem częściej decydują się na potomstwo. Po prostu mamy coraz więcej wykształconych kobiet.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dzieci? Chcemy ich coraz więcej - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto