Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dyrektor ośrodka zabierał pacjentom karty chipowe NFZ

Iza Kacprzak
Lech Cierpioł odrzuca wszelkie zarzuty. Fot. Karina Trojok
Lech Cierpioł odrzuca wszelkie zarzuty. Fot. Karina Trojok
Lech Cierpioł, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Terapii Uzależnień i Współuzależnienia w Siemianowicach odbierał swoim pacjentom, z którymi wyjeżdżał na obozy terapeutyczne w góry aby oddawali mu karty ...

Lech Cierpioł, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Terapii Uzależnień i Współuzależnienia w Siemianowicach odbierał swoim pacjentom, z którymi wyjeżdżał na obozy terapeutyczne w góry aby oddawali mu karty ubezpieczenia zdrowotnego NFZ. Sprawę na wniosek śląskiego NFZ bada prokuratura. Istnieje bowiem podejrzenie, że Cierpioł poświadczał w dokumentach dla Funduszu, nieprawdę. - Wszyscy musieliśmy zostawiać karty w sekretariacie Zakładu bez gadania. Nikt nie pytał Cierpioła po co mu nasze karty, bo dla nas to był guru - mówi Marek (imię zmienione), do którego udało nam się dotrzeć.

Cierpioł jest postacią kontrowersyjną. Poza pracą w ośrodku, gdzie leczy uzależnionych z alkoholu, hazardu, narkotyków, prywatnie stosuje praktyki rebirthingu, czyli oczyszczania się poprzez oddychanie. Dwa razy w roku organizuje wyjazdy z uzależnionymi z ośrodka do miejscowości Płone za Żywcem. Marek wspomina: - Jedzie ponad 30 osób. Ja byłem tam dwa razy. Płaciliśmy Cierpiołowi 280 zł za sześć dni. W tym były noclegi, wyżywienie oraz jego koszt jako terapeuty.

We wrześniu Marek wraz z kolegą zgłosili sprawę odbierania kart w śląskim NFZ. Ryszard Stelmaszczyk, rzecznik Funduszu w Katowicach przyznaje, że mieli zgłoszenie o rzekomych nadużyciach w ośrodku w Siemianowicach. - Karta chipowa jest osobistym dowodem potwierdzającym, że dana osoba jest ubezpieczona i autoryzuje jej wizytę w ośrodkach zdrowia. Zabieranie go właścicielowi w innych celach jest zabronione - mówi Stelmaszczyk.

NFZ sprawę zgłosił w siemianowickiej prokuraturze. - W tym przypadku rzeczywiście zachodzi podejrzenie poświadczenia nieprawdy w dokumentach przekazywanych przez ośrodek dla NFZ - przyznaje prok. Sebastian Głuch z prokuratury w Siemianowicach.

Cierpioł przekonuje nas, że "prokuratura umorzyła postępowanie w tej sprawie", co nie jest prawdą. Śledztwo ruszyło 8 marca. Przyznaje, że odbierał karty NFZ swoim pacjentom. - Karty były zwracane natychmiast po dokonaniu rejestracji usług - tłumaczy się.

Stelmaszczyk z NFZ: - To nielegalne i niedozwolone. Miejscem wykonywania świadczeń jest ośrodek.

To nie wszystko
To nie jedyna samowolka dyrektora. Miesiąc temu Lech Cierpioł wpadł na inny pomysł. Nakłaniał swoich pacjentów, aby wpłacali 1 proc. podatku na rzecz filii Polskiego Stowarzyszenia Psychologów Praktyków, którego jej prezesem. Tak naprawdę Cierpioł chciał owymi pieniędzmi zasilić konto publicznego Zakładu, którego jest dyrektorem. Prezes stowarzyszenia Małgorzata Mączka, po naszym sygnale nakazała Cierpiołowi zawieszenia akcji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto