Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dołek z węglem

BEATA SYPUŁA
JAROSŁAW MICHALSKI / BEATA SYPUŁA / ARKADIUSZ GOLA
JAROSŁAW MICHALSKI / BEATA SYPUŁA / ARKADIUSZ GOLA
Pomimo problemów z realizacją programu restrukturyzacji i osiągnięciem zakładanych efektów finansowych nie było problemów ze skwitowaniem zarządu, co bardzo nas zaskakuje - wyznał wczoraj Mirosław Sekuła, prezes ...

Pomimo problemów z realizacją programu restrukturyzacji i osiągnięciem zakładanych efektów finansowych nie było problemów ze skwitowaniem zarządu, co bardzo nas zaskakuje - wyznał wczoraj Mirosław Sekuła, prezes Najwyższej Izby Kontroli. Negatywnie oceniła ona cały okres reformowania branży węglowej.

Ostatnie 12 lat cechuje brak spójnej i długofalowej polityki gospodarczej państwa wobec górnictwa, programy reform nie zapewniały osiągnięcia jednego z podstawowych celów reform, tj. rentowności branży. Inwestycje były chaotyczne, a czasem zbędne, natomiast ministrowie kwitowali rady nadzorcze i zarządy w branży górniczej - mimo braku efektów. Dlatego NIK ocenił prowadzoną restrukturyzację negatywnie. W latach 1990-2001 łączne koszty restrukturyzacji górnictwa wyniosły (według cen z 2001 roku) 34 mld zł. Mimo to branża nadal jest nierentowna.

Jaka rola?

- Środki wydane na wspomaganie górnictwa (zarówno przeznaczone przez skarb państwa, jak i szereg firm i instytucji z branżą współpracujących), wydane bez spodziewanego efektu, można by uznać za bezpowrotnie stracone. Było to w istocie rozdawnictwo - podkreśla Mieczysław Kosmalski, dyrektor delegatury NIK w Katowicach.
Jednym z istotnych powodów niepowodzenia restrukturyzacji był brak określenia roli węgla w ciągu najbliższych 10-20 lat od rozpoczęcia reformy w zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego kraju. W związku z tym nie ustalono, jaki winien być minimalny poziom wydobycia tego surowca. W latach 1990-98 systematycznie pogłębiały się straty finansowe górnictwa, jedynie w 1994 r. odnotowano krótkotrwałą poprawę sytuacji. Natomiast od 1999 r. straty górnictwa zaczęły się stopniowo zmniejszać, a w 2001 r. uzyskano po raz pierwszy dodatni wynik finansowy netto, wynoszący 177 mln zł.

W latach 1990-92, jak stwierdza NIK, kierownictwo kopalń nie zareagowało na to, że w kraju rzeczywistość się zmienia. Aktywność szefów branży ograniczała się głównie do wykorzystywania przysługujących kopalniom umorzeń, zwolnień i odroczeń zobowiązań. Choć okazało się, że wiele kopalń jest trwale nierentownych, zdecydowano o likwidacji jedynie siedmiu. Pozostałe utrzymywano m.in. dzięki nieregulowaniu zobowiązań. "Tym samym stwarzały nieuczciwą konkurencję dla kopalń, które - przy prawidłowo działających mechanizmach rynkowych - mogły być rentowne" - czytamy w raporcie NIK.

Dobrze, ale za późno

W 1993 r. utworzono spółki węglowe. Połączono kopalnie dobrze funkcjonujące z trwale nierentownymi, przesunięto w czasie reformę górnictwa. Zmniejszenie straty i zobowiązań odbyło się przy znacznej pomocy państwa (w postaci dotacji i umorzeń).

W latach 1996-2000 głównym celem programu było dostosowanie górnictwa do warunków gospodarki rynkowej. Jednak w 1996 r. wydobyto o 6,2 mln ton węgla więcej niż wynikało z założeń programu, a w 1997 r. - więcej o 9,1 mln ton. Wysoki stan zapasów węgla u odbiorców spowodował zmniejszenie popytu na węgiel w 1998 r.

Pozytywnie oceno reformę górnictwa w latach 1998-2001. Wynika to z zahamowania procesu stałego pogarszania się wyników finansowych sektora i - począwszy od 2000 r. - odwrócenia tendencji lawinowego narastania poziomu zobowiązań. Jednakże - wobec bardzo złego stanu ekonomiczno-finansowego górnictwa - podjęcie programu było, zdaniem NIK, spóźnione. Najlepszym momentem do tego była pierwsza połowa lat 90. Jednak NIK pozytywnie ocenia skutki programu, m.in. skuteczność Górniczego Pakietu Socjalnego. W latach 1998-2001 odeszło z górnictwa łącznie 97,3 tys. osób, z tego 66,5 tys. osób wykorzystało GPS.

Problem wydajności

Pomimo wzrostu (w 1990 r. na jednego zatrudnionego wynosiła 389 ton, a w 2001 r. 704 ton), wydajność pracy w polskim górnictwie jest wciąż niższa od wydajności pracy w kopalniach Europy Zachodniej - o podobnych warunkach geologicznych i wyposażeniu technicznym. Pomimo ponoszonych strat, w latach 1990-2001 prowadzono chaotyczne i nie zawsze racjonalne inwestycje - np. służące zwiększeniu mocy wydobywczych w kopalniach przewidzianych do likwidacji.
Zdaniem NIK w wyniku realizacji nietrafionych inwestycji górnictwo straciło co najmniej 1.178,1 mln z ogólnej sumy 10.070 mln zł nakładów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto