Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Deklaracja ws. migrantów. Prezydent Krupa nie podpisał, ponieważ...

Marcin Zasada
Prezydent Marcin Krupa wydał oświadczenie, w którym poinformował, że nie podpisał deklaracji o współdziałaniu 12 największych polskich miast zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich w dziedzinie migracji, a co więcej, dokument ten nie był z nim nawet konsultowany. Okazuje się, że prezydenci miast będący w strukturach zarządu UMP, nawet przy nim nie pracowali.

W piątek 30 czerwca Urząd Miasta w Gdańsku opublikował informację dotyczącą podpisania deklaracji o współpracy największych polskich miast w dziedzinie migracji w ramach istniejącej od 1990 roku Unii Metropolii Polskich. Jak podkreślono, deklaracja została podpisana "...przez prezydentów 12 miast zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich"

Jednak parę wierszy niżej czytamy, że "Dokumentu nie sygnował jeszcze Marcin Krupa, prezydent Katowic. Nie mógł być w Gdańsku, ponieważ przebywa za granicą. Przekazał jednak informację, że Katowice również wspierają inicjatywę".

Okazało się to niezgodne z prawdą. Bo jak wynika z oświadczenia Krupy, o sprawie dowiedział się z mediów, a ona sam, jak przekonuje, nie podpisałby dokumentu, w tworzeniu którego nie uczestniczył, bądź którego z nim nie konsultowano.

Sposób przygotowania deklaracji Unii Metropolii Polskich w sprawie migrantów był niedopuszczalny: gdy byłem w delegacji w USA ktoś z biura UMP dzwonił do Katowic i prosił o moje faksymile. W żadnej formie nie przesłano mi tego pisma. Zastanawiam się, czy inni prezydenci-sygnatariusze oświadczenia wiedzieli, pod czym się podpisują - mówi Marcin Krupa, prezydent Katowic w rozmowie z Marcinem Zasadą.

Przeczytaj nasz wywiad z Marcinem Krupą

Prezydent Katowic jest za czy przeciw emigrantom?

Prezydent Katowic jest za czy przeciw emigrantom?
 Absolutnie nie jestem przeciw migrantom czy uchodźcom i rozumiem powagę tej kwestii. Z drugiej strony chciałbym podkreślić, że to nie do samorządów należy tworzenie polityki w tej sprawie. Ona kształtowana jest na szczeblu rządowym, a miasta są tylko instrumentem do realizacji tych zamysłów w ramach całościowego spojrzenia na sprawę. Na pytanie czy Marcin Krupa jest przeciwny przyjmowaniu migrantów i uchodźców odpowiem w ten sposób – w Katowicach zameldowanych jest 700 migrantów z Ukrainy, którzy się uczą, pracują, mówią po polsku i są dobrze przyjmowani w społecznościach lokalnych. Mieszka u nas też rodzina z Syrii, która świetnie się w Katowicach asymiluje.
 
Więc przyjęliście Syryjczyków bez uzgodnień na poziomie rządowym?
 To jedna rodzina z Aleppo, która znalazła się w Katowicach w wyniku współpracy z władzami kościelnymi. Jeden z członków tej rodziny jest zakonnikiem. W sprowadzeniu jej na Śląsk zaangażowali się nasi franciszkanie z Panewnik. Miasto pomagało w załatwianiu formalności, bo procedury są skomplikowane. Jesteśmy gotowi do udzielania pomocy, ale jako samorząd nie możemy samodzielnie ustalać zasad – to zadanie władz centralnych. Natomiast oczywistym jest, że powinniśmy o tym rozmawiać, na przykład na forum Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu.

 Oświadczenie przygotowane przez Unię Metropolii Polskich nie mogłoby być początkiem takiej dyskusji?
Treść deklaracji wskazuje na konieczność podjęcia wielopłaszczyznowej współpracy w tej sprawie. Problemem jednak jest forma przygotowania tej inicjatywy. O całej sprawie dowiedziałem się dopiero w piątek w nocy z mediów – po moim powrocie z delegacji z Doliny Krzemowej w USA. Mam taką zasadę, że nie podpisuję deklaracji, w tworzeniu których nie uczestniczyłem – lub których ze mną nie konsultowano. Dziś się dowiedziałem, że do urzędu dzwonił ktoś z biura unii metropolii i prosił o moje faksymile, czyli pieczątkę mojego podpisu. Innymi słowy: ludzie przygotowujący pismo, próbowali bez mojej zgody i wiedzy umieścić pod nim moje nazwisko! To niedopuszczalne.

Nie uprzedzano pana w żaden sposób mailowo lub telefonicznie?
Do tej pory nie dostałem ani oryginału, ani kopii, ani projektu tego dokumentu. A nawet gdybym dostał – to przecież takie kwestie należy potwierdzić – zapytać się, czy podpiszę taką deklarację. Ktoś uznał widocznie, że pod oświadczeniem Unii Metropolii Polskich nie trzeba podpisu prezydenta stolicy jedynej metropolii w kraju.

I o czym to świadczy według pana?
Zastanawiam się na przykład, na ile to polityczna inicjatywa niektórych prezydentów i na ile inni samorządowcy, których nazwiska widnieją pod pismem, w pełni wiedzieli pod czym się podpisują.
 
Gdyby oświadczenie zostało przygotowane w cywilizowany sposób, z własnej woli podpisałby się pan pod nim?
 Gdyby oświadczenie powstało w cywilizowany sposób – na pewno byłoby poprzedzone dyskusją i rozmową, w której padłyby zapewne różne argumenty, byłaby okazja podzielić się doświadczeniami. Wtedy sytuacja byłaby zupełnie inna i dziś ciężko gdybać, co było gdyby – bo mam taką zasadę, że nie spekuluję. W tej dyskusji powinniśmy pamiętać o kluczowych kwestiach. Po pierwsze, tego typu dysputy nie powinny być prowadzone na forum korporacji samorządowych, bo właśnie w ten sposób potwierdzamy obawy o ich upolitycznianie. Jeśli ktoś wychodzi z taką inicjatywą w ramach UMP, a nie na komisji rządu i samorządu, która jest właściwym miejscem na rozmowę o niej, to dowód na to, że nie wszystkim samorządowcom chodzi o rozwiązanie problemu, tylko pogłębianie go. Po drugie, słusznie zwraca pan redaktor uwagę na „cywilizowany sposób” przygotowania tego oświadczenia. Retorycznie zapytam, czy ze strony UMP padła propozycja spotkania wszystkich prezydentów reprezentujących unię metropolii, by omówić tę jakże ważną kwestię? Czy dostaliśmy możliwość wypracowania naprawdę wspólnego stanowiska, czy tylko dokument do podpisu? Uważam, że takiej woli współpracy nie było, dlatego oświadczenie traktuję niestety wyłącznie jako działanie pod publikę – i dlatego też nie zgodziłem się go podpisać.
 
A może odrzuca pan to oświadczenie, bo bliżej panu do PiS, niż do PO, jak większości jego sygnatariuszy?
 W przeciwieństwie do wielu z sygnatariuszy – jestem prezydentem bezpartyjnym. Moją partią są Katowice i to na pewno się nie zmieni. Zawsze powtarzam, że będę współpracować z każdym, jeśli będą z tego płynęły korzyści dla Katowic i naszych mieszkańców.
 
W swoim komentarzu do tej sprawy pisał pan, że Katowice są gotowe do przyjęcia uchodźców z podobnego kręgu kulturowego. Czyli?
Gdybyśmy mieli wybór, łatwiejszym byłoby na pewno przyjęcie syryjskich chrześcijan. Nie jest odkryciem stwierdzenie, że ludzie podobnej kultury dużo łatwiej się ze sobą integrują i są akceptowani przez społeczność lokalną. Tak przykładowo się dzieje w przypadku ukraińskich migrantów, czy syryjskiej rodziny. Jeśli jednak ustalenia na szczeblu centralnym byłyby takie, że miasta mają przyjąć też rodziny bez względu na ich pochodzenie, język, czy kulturą – to także stanęlibyśmy na wysokości zadania.
 
Wyjaśniał pan to w UMP?
Będę domagał się wyjaśnień. Choć jednego wytłumaczenia już się spodziewam: to nadgorliwość któregoś z samorządowców lub jego urzędników.

Rozmawiał: MARCIN ZASADA

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto