- Załogi kopalń starzeją się i mają podobne problemy zdrowotne jak cała populacja Polaków po 40. roku życia - mówi Jolanta Talarczyk, rzecznik WUG.
Dr Adam Hassa z Departamentu Warunków Pracy Wyższego Urzędu Górniczego jest przekonany, że kluczem do zmniejszenia liczby zgonów, powodowanych przez zatrzymanie akcji serca jest m.in. wprowadzenie defibrylatorów na wszystkie newralgiczne stanowiska pracy, także pod ziemią.
- O skuteczności akcji ratowniczej decyduje czas. Defibrylatory, które mamy na wyposażeniu WUG, potrafi użyć każdy, ponieważ urządzenie wydaje polecenia, czyli prowadzi osobę udzielającą pierwszej pomocy. Do tej pory, mimo prawidłowo prowadzonych akcji ratowniczych, ale bez defibrylatorów, lekarz po przybyciu na dół często mógł już tylko stwierdzić zgon - mówi.
Komisja Bezpieczeństwa Pracy, powołana przez prezesa WUG, wnioskuje do pracodawców o objęcie dodatkowymi badaniami profilaktycznymi pracowników z największej grupy ryzyka, czyli po 40. roku życia. Komisja otrzymała wzory ulotek i plakatów dotyczących profilaktyki choroby wieńcowej i zawału serca.
- Staramy się o wprowadzenie powszechnego szkolenia w udzielaniu pomocy przedmedycznej. Jeżeli te działania zyskają wsparcie w postaci badań profilaktycznych 40-latków oraz wyposażenia zakładów górniczych w defibrylatory, to liczba zgonów naturalnych w górnictwie zapewne będzie znacznie mniejsza - kończy dr Hassa.
Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?