Dariusz N. wyjdzie z aresztu. Został skazany za zabójstwo piłkarza GKS Katowice

Przed Sądem Okręgowym w Katowicach trwa proces przeciwko Dariuszowi N., oskarżonemu o morderstwo 19-letniego piłkarza GKS Katowice. 20 listopada oskarżony wpłacił poręczenie majątkowe w kwocie 250 tys. zł. 28 listopada Sąd Apelacyjny rozpoznał sprzeciw prokuratury w tej sprawie.

- Zażalenie prokuratury nie było uwzględnione, chociaż opierało się o wskazane poważne argumenty - przyznaje sędzia Robert Kirejew z Sądu Apelacyjnego w Katowicach. - Niemniej jednak sąd odwoławczy uznał również, że musi znajdować zastosowanie realne w toku postępowań karnych - dodał.

Jak wyjaśniał, Sąd Apelacyjny uwzględnił zapis Europejskiej Konwencji Człowieka. - Art. 5 ust. 3, który mówi, że każdy tymczasowy aresztowany w postępowaniu karnym ma prawo do rozpoznania jego sprawy w rozsądnym terminie, ewentualnie do zwolnienia na czas postępowania. Ten rozsądny termin trudno uznać za rozsądny z przyczyn obiektywnych. To już ponad 6-letni proces w tej sprawie - wyjaśnia sędzia Robert Kirejew.

W momencie, kiedy Dariusz N. wyjdzie na wolność, nadal będzie musiał stawiać się na rozprawy w Sądzie Okręgowym w Katowicach.

- Sąd Apelacyjny utrzymał postanowienie Sądu Okręgowego w Katowicach z zastrzeżeniem, że w przypadku wpłaty poręczenia majątkowego (250 tys. zł), będą zastosowane wobec Dariusza N. środki wolnościowe tzn. wspomniane poręcznie majątkowe, zakaz opuszczenia kraju połączony z zatrzymaniem paszportu i zakaz zbliżania się do osób biorących udział w tym postępowaniu jako świadkowie lub biegli - wyjaśnia sędzia Robert Kirejew. Uznaliśmy jako sąd odwoławczy, że po sześciu latach tymczasowego aresztowania w tej chwili te wolnościowe środki zapobiegawcze we właściwy sposób zabezpieczą dokończenie tego trudnego postępowania karnego w dosyć bulwersującej oczywiście sprawie - dodał.

Skazany na 25 lat więzienia Dariusz N. w 2021 r. chce udowodnić w swoim drugim procesie, że jest niewinny. Jak twierdzi obrona, jest ku temu wiele przesłanek. Podważono m.in. główny dowód w sprawie - ślad biologiczny zabezpieczony na ubraniu zamordowanego. Okazało się, że nie ma w nim DNA oskarżonego. Podczas drugiego procesu, który rozpoczął się 20 listopada, przed Sądem Okręgowym w Katowicach przesłuchiwani są świadkowie, którzy mogą rzucić nowe światło na sprawę.

Przypomnijmy, że 21 sierpnia 2016 roku Katowice dowiedziały się o zabójstwie 19-letniego Dominika. Właśnie w ten dzień został zamordowany były piłkarz GKS-u Katowice. Wcześniej doszło do utarczki słownej pomiędzy dwiema grupami osób, następnie wywiązała się bójka. To właśnie w jej trakcie, 35-letni wówczas Dariusz N., miał śmiertelnie ugodzić nożem chłopaka. Zaatakował też jego ojca.

N. po morderstwie uciekł z kraju. Przez 14 miesięcy ukrywał się w Hiszpanii, gdzie został zatrzymany w październiku 2017 roku, w trakcie pakowania przesyłki z narkotykami. Kilka miesięcy później na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania mężczyzna został przekazany do Polski. Przed wyjazdem mężczyzna zmienił wygląd, w Pradze przeszedł operację plastyczną. Nie wyzbył się jednak tatuażu GKS-u Katowice, który zdradził go w Katalonii.

Prokuratura przedstawiła Dariuszowi N. kilka zarzutów popełnienia przestępstwa: udziału w bójce i zabójstwa 19-letniego mężczyzny oraz udziału w bójce i usiłowania zabójstwa drugiego mężczyzny.

Pierwotny wyrok zapadł w lipcu 2021 r. przed Sądem Okręgowym w Katowicach. Dariusz N. został uznany za winnego w sprawie morderstwa, do którego doszło w sierpniu 2016 r. w pobliżu katowickiego dworca PKP. Otrzymał wyrok 25 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo, wobec mordercy zasądzono uiszczenie zadośćuczynienia względem rodziców zamordowanego w wysokości 100 tysięcy złotych.