Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy Minister Rostowski zatrzyma rozwój Katowic i Bielska-Białej?

J. Drost, M.Wroński
Bielszczanie idą na wojnę z ministrem finansów Jackiem Rostowskim. Za namową miejskich urzędników zamierzają słać do premiera Donalda Tuska protesty przeciwko planowanym przez resort zmianom w przepisach. Mają one wymusić na samorządach radykalne zaciskanie pasa.

Rostowski chce, by od przyszłego roku deficyt stanowił maksimum 4 procent dochodów gminy, a w roku 2015 nie mógł przekroczyć 1 procenta. Zdaniem ministra samorządy zadłużają się zbyt szybko. Te zaś odpowiadają, że wprowadzenie tak radykalnych obostrzeń uniemożliwi im zaciąganie kredytów, co w praktyce zatrzyma wszelkie budowy i remonty.

- Z powodu nowych przepisów stanęłyby inwestycje w mieście - uważa Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego Ratusza. Na razie nie chce wskazać, które musiałyby w pierwszym rzędzie zostać wstrzymane. Prawdopodobnie "pod nóż" poszłaby modernizacja stadionu miejskiego (20 mln złotych), rewitalizacja starówki, modernizacja boisk przy placówkach oświatowych czy stworzenie sieci szerokopasmowej dla miasta (ponad 14 mln zł).

Czytaj także: Zwycięstwo rodziców. Sześciolatki zostają w przedszkolu

Argumenty Jacka Krywulta popiera rządzący w Katowicach Piotr Uszok. Kilka dni temu przestrzegał dziennikarzy, że jeśli resort finansów dopnie swego, to w przyszłym roku trzeba będzie o blisko 180 milionów złotych ograniczyć wydatki na inwestycje (deficyt ma bowiem wynieść 16 procent). Duże, współfinansowane przez Unię Europejską projekty raczej będą kontynuowane, ale już już mniejsze, opłacane z miejskich pieniędzy inwestycje mogą zostać wstrzymane. W stolicy województwa zagrożona mogłaby być budowa parku wodnego, czy domu kultury w dzielnicy Dąb, modernizacja Pałacu Młodzieży lub Domu Prasy. Mimo tego - jak informuje Maciej Biskupski, rzecznik prezydenta Uszoka - katowiccy samorządowcy nie zamierzają zachęcać mieszkańców do protestu przeciwko planom ministerstwa.

- Nie chcemy doprowadzać do konfliktu. Postawiliśmy raczej na informowanie mieszkańców - tłumaczy Biskupski i przypomina, że kłopoty z dotrzymaniem nowych wymogów miasto miałoby tylko w przyszłym roku.

- Tyle tylko, że to kluczowy rok jest dla najważniejszych inwestycji - podkreśla Biskupski.
Propozycje ministerstwa budzą też obawy w innych miastach regionu. W Częstochowie - by utrzymać wymogi resortu - trzeba by w przyszłym roku zmniejszyć wydatki na inwestycje o 20 milionów złotych. Skarbnik Zabrza, Piotr Barczyk mówi wprost: jeśli ustawa wejdzie w życie, nie powstaną żadne nowe drogi, pod znakiem zapytania stanie również budowa nowego basenu. - Jedyne na co będziemy mieli pieniądze to II etap modernizacji sieci sanitarnej i ściekowej - przyznaje Barczyk.

Czy nie powinno nas martwić, że dzieci będą spłacać nasze długi?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto