MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Czy górnicy przystaną na trzymiesięczną odprawę i ofertę innej pracy?

BEATA SYPUŁA
Czy za rok na ulicach śląskich miast zagrają jeszcze górnicze orkiestry? Fot. ARKADIUSZ GOLA
Czy za rok na ulicach śląskich miast zagrają jeszcze górnicze orkiestry? Fot. ARKADIUSZ GOLA
Naprawdę chyba jest źle, skoro jeden lewicowy minister (spraw wewnętrznych) odwołuje się do świętej Barbary i Jej wierności zasadom, a drugi - gospodarki, kończy swe wystąpienie o trudnych czasach, jakie nadchodzą dla ...

Naprawdę chyba jest źle, skoro jeden lewicowy minister (spraw wewnętrznych) odwołuje się do świętej Barbary i Jej wierności zasadom, a drugi - gospodarki, kończy swe wystąpienie o trudnych czasach, jakie nadchodzą dla Śląska i górnictwa, słowami: "Szczęść Boże".

Podobne, dość zjadliwe, komentarze można było usłyszeć wczoraj od górniczej braci najwyższego szczebla, zgromadzonej w Wyższym Urzędzie Górniczym, obchodzącym 80-lecie swego istnienia. Barbórkowa uroczystość w WUG była okazją do odczytania pisma od prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i wręczenia wysokich odznaczeń. Otrzymało je kilkadziesiąt osób.

Prezes Wojciech Bradecki przypomniał historię WUG - powołanego dla ratowania życia i zdrowia górników po powstaniach śląskich i przyłączeniu części Górnego Śląska do Polski. Bezpieczeństwo zagrożone było szczególnie w 20-leciu międzywojennym, zaraz po przejęciu od Niemców przez WUG 84 zakładów, w tym 53 kopalni węgla.

- W najgorszym powojennym 1954 roku, pod ziemią zginęło 624 górników. Potem było lepiej, ale w bieżącym roku mieliśmy 31 wypadków śmiertelnych, o 31 za dużo - stwierdził prezes Bradecki.

Część wypadków to, jego zdaniem, skutek karygodnej lekkomyślności, nierespektowania przepisów, pogoni za urobkiem - za wszelką cenę, życia w stresie wywołanym zapowiedzią likwidacji miejsc pracy.

- Rozszerzamy od 2003 r. system kar za lekceważenie bhp, począwszy od wprowadzanego postępowania mandatowego, a na sprawach sądowych kończąc. Ponadto Sejm kończy już pracę nad ustawą o odpowiedzialności osób prawnych - zapowiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Krzysztof Janik, nadzorujący pracę WUG.

W obliczu trudnych czasów nadchodzących dla Śląska przypomniał postać św. Barbary, która oddała życie za wierność zasadom. Apelował, by być wiernym etosowi śląskiemu.

Jak się ma śląski etos, oparty na godności płynącej z rzetelnie wykonywanej pracy - do zapowiadanej likwidacji siedmiu kopalń? O ich nazwach minister gospodarki Jacek Piechota przed negocjacjami ze związkami nie chciał rozmawiać. Pytany o strajk generalny odparł, że rząd jest pod ścianą i "nie ma gdzie się posunąć". Jeszcze w tym roku ponosi przesunięte w czasie koszty programu ministra Janusz Steinhoffa - 2,8 mld zł.

- Jeśli nie uzyskamy porozumienia, styczeń 2003 roku skończy się wnioskami o upadłość spółek węglowych. Są w stanie takiej zapaści finansowej, że aż pięć z siedmiu nie mogła skorzystać z pakietu antykryzysowego czy programów restrukturyzacyjnych - mówił Piechota.

Znaczna część zadłużenia jest nie do umorzenia, np. zaległe 3 mld zł składek na indywidualnych kontach pracowniczych w ZUS. Z wypowiedzi ministra Piechoty wynika, że siedem kopalń nie musi być zlikwidowanych, a 17 tys. górników w przyszłym roku (w sumie mówi się o 35 tys.) nie musi odejść z branży. Rzucił dwa hasła: "pracą można się podzielić" oraz program "Nowy Śląsk".

- Górnicy nie muszą odejść poza sektor, o ile będzie trwała rozmowa o kosztach wynagrodzenia, "13" (notabene zlikwidowanych już kilka lat temu - przyp. BS), "14", zbiorowych układach pracy, 6-dniowym tygodniu pracy - zastrzegł min. Piechota. - Presja strajku generalnego niczego nie zmieni.

Program "Nowy Śląsk" ma spowodować, że w regionie powstanie nowa gospodarka, na miarę XXI wieku. Służyć ma temu 100 mln USD dla regionalnego funduszu poręczeń i pożyczek na tworzenie nowych miejsc pracy. Wespół z samorządami i przedsiębiorcami rząd chce tworzyć podstrefy w Katowickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej, ściągać inwestorów, w tym zagranicznych, do gmin z likwidowanymi miejscami pracy w kopalniach.

- Nasza propozycja dla górnika jest taka: prawo do 3-miesięcznej odprawy i oferty pracy - powiedział Piechota.

od 7 lat
Wideo

Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto