Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czesne za studia nie pokrywa kosztów kształcenia

JOLANTA TALARCZYK
Studenci płacą za naukę, ale też stawiają uczelniom coraz większe wymagania. ZDJĘCIE: ARKADIUSZ GRYGIEL
Studenci płacą za naukę, ale też stawiają uczelniom coraz większe wymagania. ZDJĘCIE: ARKADIUSZ GRYGIEL
Kiedyś co 10 maturzysta szedł na studia. Teraz do magisterium zmierza ponad 30 proc. z każdego rocznika. Uczelnie, na które państwo przeznacza niewiele, nie mogą takiej fali młodzieży pomieścić.

Kiedyś co 10 maturzysta szedł na studia. Teraz do magisterium zmierza ponad 30 proc. z każdego rocznika. Uczelnie, na które państwo przeznacza niewiele, nie mogą takiej fali młodzieży pomieścić. Obrosły zatem ofertą kształcenia płatnego - zaocznego i wieczorowego. Ta również nie zaspokoiła popytu. Stąd urodzaj szkół niepaństwowych, w których dorabiają do państwowych etatów naukowcy.

Koszyk wiedzy jest dostępny, jak nigdy dotąd. W ostatnich 10 latach w Polsce liczba studentów wzrosła czterokrotnie. W 1989 roku było ich 380 tys., obecnie jest ponad 1 mln 600 tys. W tym około 170 tys. w woj. śląskim. Nie wszystkich ta eksplozja cieszy.

- Proszę to porównać do kadry naukowców, do profesury, asystentury, adiunktury - przestrzega przed zachwytem liczbami prof. Marek S. Szczepański, znany socjolog z Uniwersytetu Śląskiego. - Na wszystkich uczelniach w Polsce pracuje razem 44 tys. nauczycieli akademickich. Natomiast w samym tylko Uniwersytecie Śląskim studiuje 40 tys. osób. To jest miasto średniej wielkości. Boom edukacyjny nie jest zasługą polityki państwa. Postępuje makdonaldyzacja edukacji. Koszty edukacji w dużej mierze zostały przerzucone na rodziny.

Komercjalizacja szkolnictwa wyższego obniżyła jakość wykształcenia. W całej Polsce najbardziej oblegane przez młodzież kierunki studiów prowadzą uczelnie prywatne, z których tylko nieliczne mają uprawnienia do nadawania magisterium. Nie spełniają wymogów kadrowych, lokalowych itd. Sprzedają wiedzę łatwą, tanią i modną. Niestety, za kilka lat młodzież przekona się, że wykształcenia w nadwyżkowych już teraz kierunkach nie da się zamienić na stałe etaty. Tylko w woj. śląskim prawie 62 tys. osób studiuje biznes i administrację, a ponad 21 tys. zdobywa wiedzę pedagogiczną. Kupują własne marzenia. Co drugi student za naukę płaci.

- Dotacje budżetu państwa dla uczelni z góry są tak skalkulowane, aby trzeba je było stale uzupełniać opłatami wnoszonymi przez słuchaczy studiów zaocznych, którym z powodów finansowych oferuje się wykształcenie gorszej jakości, w znacznie trudniejszych warunkach niż studentom stacjonarnym - uważa prof. Szczepański.

W ub.r. studenci ,drugiej kategorii" złamali zmowę milczenia. Zaczęli publicznie się upominać o poprawę warunków, o lepszy kontakt z pracownikami, o rzetelne egzaminowanie itd. Nie godzą się na wielogodzinny maraton wykładów dla 500 osób w salach, w których nic nie słychać. Oprotestowali złe przygotowanie zajęć i lekceważenie ich przez niektórych pracowników naukowych, a także drenaż portfela nie zapowiedzianymi opłatami. Ilościowy rozwój szkolnictwa wyższego dociera już do przysłowiowego muru. Za 5-7 lat, gdy niż demograficzny dorośnie do studiów, uczelnie będą musiały prześcigać się w pomysłach, czym przyciągnąć młodzież.
Coraz trudniej na edukacji zarobić. W ubiegłym roku czesne osiągnęło próg zaporowy, to znaczy, że rodzice żaków już więcej nie są w stanie zapłacić. Choć koszty kształcenia ciągle rosną (wpływają na to m.in. ceny światła, opału i remontów budynków), to władze śląskich uczelni niemal nie zmieniły cenników. Tylko nieliczni podnieśli je o 5-6 proc., czyli poniżej inflacji.

- Nie chcemy tracić studentów z powodów finansowych - mówił ,DZ" prof. Józef Biolik, prorektor Akademii Ekonomicznej w Katowicach. - Opłaty za studia wieczorowe nie pokrywają pełnego kosztu kształcenia studentów. Staramy się zarabiać różnymi usługami dla przemysłu, by wpływy równoważyły wydatki uczelni. Studenci coraz częściej płacą czesne na raty lub z dużym opóźnieniem.
Socjolodzy przestrzegają, że dziecko chłopa w Polsce ma dzisiaj 115 razy mniej szans, aby być inteligentem niż dziecko inteligenta.

- Pozornie czesne u nas jest nieco wyższe niż w niektórych szkołach prywatnych o podobnym profilu - zapewnia prorektor Akademii Ekonomicznej. - Nie pobieramy jednak kilkuset złotych wpisowego. Student nie płaci za egzaminy, za obronę licencjatu, za wakacje. Nasza akademia musi utrzymać potężną bibliotekę, basen, dbać o nowoczesne wyposażenie pracowni, laboratoriów, remontować obiekty. A szkoły niepubliczne to przeważnie tylko wynajęte sale i dochodząca na kilka godzin kadra.
Najdroższych studiów artystycznych i eksperymentalnych (np. medycyna, biologia, fizyka) drugi (niepaństwowy) sektor szkolnictwa wyższego nie sprzedaje. Koszt jest barierą opłacalności.

Ile kosztuje student?
Najdroższa jest edukacja na kierunkach eksperymentalnych, przyrodniczych, inżynierskich, artystycznych. Najtańsza jest wiedza tzw. uniwersytecka, zdobywana na wykładach i w bibliotekach. Roczne koszty kształcenia studenta nie są jednak małe, niezależnie od tego czy chce on zostać inżynierem, czy nauczycielem historii. Według wyliczeń Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz Ministerstwa Kultury na koniec grudnia 2000 r. są one następujące:
- przeciętny koszt rocznego kształcenia studenta bez uwzględniania specyfiki uczelni - 6.266 zł
- uniwersytety - 5.240 zł
- uczelnie teologiczne - 3.141 zł
- akademie ekonomiczne - 4.986 zł
- uczelnie pedagogiczne - 4.050 zł
- politechniki - 6.594 zł
- akademie medyczne - 11.830 zł
- akademie wychowania fizycznego - 9.500 zł
- wyższe szkoły morskie - 12.233 zł
- uczelnie artystyczne - 20.272 zł (w tym muzyczne - 19.164 zł, plastyczne - 14.896 zł)
- uczelnie rolnicze - 7.330 zł
- wyższe szkoły zawodowe - 3.265 zł
W uczelniach o pozornie identycznym profilu kształcenia rzeczywiste wydatki na edukację jednego studenta nie są takie same. Każda uczelnia ma też tańsze i droższe specjalności.

Cennik studiów
Przykładowe opłaty za studia wieczorowe lub zaoczne w śląskich uczelniach państwowych za I semestr:
Akademia Sztuk Pięknych: 3.000 zł
Akademia Muzyczna: 2.300-2.600 zł
Akademia Ekonomiczna: 1.750-2.100 zł
Śląska Akademia Medyczna: ok. 6.650 zł - studia lekarskie; ok. 6.050 zł - stomatologia, ok. 9.000 zł - farmacja (6.000 zł za drugi semestr)
Politechnika Śląska: 600 zł - robotyka; 3.500 tys. zł - architektura
Politechnika Częstochowska: 1.100 zł - zarządzanie i inż. produkcji; 1.600 zł - informatyka
Uniwersytet Śląski: 1.300 zł - matematyka; 1.900 zł - prawo; 2.100 zł - psychologia
Akademia Techniczno-Humanistyczna w Bielsku-Białej:
1.050 zł - włókiennictwo; 1.300 zł - mechanika, 1.400 zł - zarządzanie; 1.500 zł - informatyka
W wyższych szkołach niepublicznych za naukę płaci się miesięcznie lub semestralnie. Przykładowe ceny w woj. śląskim:
- jednorazowe opłaty wpisowe - od 250 do 500 zł
- czesne miesięczne - 350-550 zł
- opłaty za okres wakacji - przeważnie 50 proc. czesnego.
- za egzamin licencjacki - ok. 400-500 zł
- za złożenie pracy po wyznaczonym terminie - 250-400 zł

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto