Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Coraz gęstsza deweloperka na górnym tarasie Gdańska rodzi konflikty. Poseł Kacper Płażyński interweniuje w sprawie jednego z nich

Stanisław Balicki
Stanisław Balicki
Przemysław Świderski
Teren obiecywanego Parku Południowego w Gdańsku właśnie pomniejsza się o nowo budowane osiedle. Mieszkańcy powstałego nieco wcześniej deweloperskiego sąsiedztwa są zawiedzeni. Gdy kupowali mieszkania, kuszono ich wizją spokojnej dzielnicy z widokiem na leśny krajobraz i zbiornik retencyjny. Tymczasem ze skarpy, nad która stoją ich bloki, wycięto drzewa, a bezpośrednio pod nią powstają głębokie wykopy fundamentów budynków, które przesłonią im obiecywany widok. Tak wygląda gdański model... suburbanizacji.

Mieszkańcy bloków przy ul. Flisykowskiego na skarpie nad zbiornikiem retencyjnym „Świętokrzyska”, na granicy gdańskich dzielnic Jasień i Zakoniczyn, czują się oszukani. Gdy kilka lat temu kupowali mieszkania, w folderze reklamowym dewelopera, firmy Polnord, okolica, gdzie mieli się sprowadzić, wyglądała wręcz idyllicznie.

W katalogach zieleń, a w rzeczywistości plac budowy

- Dostaliśmy takie katalogi – opowiada pan Andrzej, jeden z mieszkańców. - Były tu bardzo ciekawe hasła, piękne zdjęcia. Tak nas omamiano, żebyśmy kupili tutaj mieszkania: „Cisza i prywatność”, na zdjęciach dzieci łowiące z rybki z dziadkiem na łódce, „Nowoczesność w harmonii z naturą” – wertuje folder reklamowy.

Deweloper był też właścicielem dalszej działki obejmującej skarpę i wąski teren przy zbiorniku retencyjnym pod nią. Gdy popadł w kłopoty finansowe, sprzedał go, po czym sam został kupiony przez węgierskiego potentata budowlanego, firmę Cordia. Teraz sąsiedzi zamiast obiecywanych widoków oglądają plac budowy kolejnej firmy budowlanej. Są pełni obaw, czy roboty nie zaszkodzą ich mieszkaniom.

- To jest skarpa, a tu jest teren bardzo podmokły – kontynuuje mieszkaniec. - Jeżeli warunki gruntowo-wodne są trudne do określenia, to budynki zaczną nam „siadać”, instalacje – pękać. Kto nam za to zapłaci? – denerwuje się.

Dodatkowo z placu budowy została wycięta niemal cała zieleń, którą do niedawna mieszkańcy domów nad skarpą mieli pod oknami.

- Polnord obiecał nam też, że będziemy mieli mieszkania z widokiem na jezioro. No i teraz rzeczywiście mamy. Samych sosen wycięto tu 140 – gorzko ironizuje pan Andrzej.

To tylko jeden z lokalnych konfliktów w szybko suburbanizującym się Gdańsku. Ten termin oznacza niekontrolowany, chaotyczny rozrost i zagęszczenie peryferyjnych miejskich dzielnic, do których dodatkowo trudno się dostać ze względu na nienadążającą infrastrukturę komunikacyjną. W sprawie tej konkretnej sytuacji chce pomóc poseł Kacper Płażyński (PiS).

- Dzisiaj kieruję do pani prezydent Dulkiewicz interwencję poselska w tej sprawie – poinformował podczas spotkania z mieszkańcami i dziennikarzami w sąsiedztwie inwestycji. - Chcę wyjaśnienia, na jakiej zasadzie ta budowa się odbywa. Chcę wyjaśnienia, czy kolejne działki okalające Park Południowy, który miałby tu powstać, mają pójść pod młotek i maja być na nich realizowane kolejne inwestycje deweloperskie. Chcielibyśmy pewności, że ten park rzeczywiście powstanie, na jakim etapie jest projekt i czy mamy się martwić o jego przyszłość. Interesy mieszkańców, tych mieszkających tu już od wielu lat, muszą być zabezpieczone – zaznaczył.

Sąsiadujący ze zbiornikiem „Świętokrzyska” park pomiędzy Jasieniem, Zakoniczynem i Ujeściskiem był jednym z punktów programu Kacpra Płażyńskiego, gdy stanął w szranki o fotel prezydenta Gdańska w ostatnich wyborach samorządowych. Co ciekawe – ekipa prezydent Dulkiewicz zapowiedziała w trakcie kadencji realizację bardzo podobnej idei.

- Minęło już dobrych kilka lat, jeśli chodzi o te zapowiedzi z 2019 roku poprzedzone moim pomysłem z roku 2018, a do dziś plany zagospodarowania, żeby park zrealizować, nie są gotowe. To, co obserwujemy, budzi coraz większe wątpliwości, czy prezydent Dulkiewicz w ogóle chce tego parku – mówił Płażyński.

W spotkaniu uczestniczyli też radni PiS Andrzej Skiba i Przemysław Majewski. Od 2022 roku interweniują w sprawie „gęstniejącego” górnego tarasu Gdańska, związanych z tym niebezpieczeństw, problemów z komunikacja i znikającą zielenią. Aranżowane przez nich spotkania mieszkańców z władzami miasta nie przyniosły jednak efektów.

- Sprawa nie jest nowa, a tempo tych zmian przyspiesza z niekorzyścią dla mieszkańców – mówił Andrzej Skiba.

Tymczasem modernizacje zakorkowanych dróg w kierunku terenów, reklamowanych kiedyś w folderze jako położonych „10 minut od centrum miasta”, oraz budowa kolejki PKM Południe to kwestia, jak zauważył radny Majewski, perspektywy dziesięcioletniej. Najbliższe realizacji wydaje się być przedłużenie linii tramwajowej z Al. Pawła Adamowicza. Tu jednak niemiła niespodzianka:

- Jest jeszcze jedno zaskoczenie dla mieszkańców, tutaj będzie szła wielka estakada, na której będą jeździły tramwaje – mówił Przemysław Majewski, po raz kolejny pokazując krajobraz, którym kusił Polnord. - Te wszystkie foldery, które pokazywały tutaj piękny widok na jezioro, niedługo mogą się zdezaktualizować.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto